Galcia - kawiarenka jest pobrana z Galerii. O Krystianie dowiesz się więcej w tej relacji.
severuska - dzięki za przeczytanie moich wypocin.
Lion - specjalnie dla ciebie w dzisiejszej relacji wprowadziłem postać pani burmistrz.
Co do ankiety:
Co Wanda zrobi z tajemniczym Simem?
Będzie próbować go zabić - 4 głosy
Będzie prześladować jego rodzinę - 1 głos
Będzie pertraktować z panią burmistrz o usunięcie go z miasta - 1 głos
Naśle na niego pana Mietka - 1 głos
Widzę, że lud żąda krwi. Myślałem, że będziecie łaskawsi
. Zapraszam więc do przeczytania kolejnej relacji (wyszła trochę przydługa, ale trudno. Chyba nie macie nic przeciwko
)
Relacja 5
Kinga znowu obudziła się o szóstej rano. Nie miała nic do roboty, więc poszła na dół w celu zrobienia
żółtych simowych pikselowych kwadracików tostów. Okazało się, że lodówka świeciła pustkami.
Kinga przyzwyczajona do sposobu życia
nie ma - trza kupić, szybko wsiadła w tramwaj i pojechała do
Simdla w celu zakupu niezbędnych produktów spożywczych.
Właśnie zastanawiała się nad wyborem sera, gdy zobaczyła, że ktoś za nią stoi i się jej przygląda
- Przepraszam, że przeszkadzam pani w zakupach, ale chciałem tylko podziękować za to, że pani obroniła mnie przed tą staruchą.
- Drobiazg. Ta starucha to moja upiorna ciotka.
- Najwyższe wyrazy współczucia.
- Ale na szczęście nie oberwało mi się. Wyjątkowo. Poza tym dziękuję panu za podziękowania.
- Nie znoszę, kiedy ktoś mnie nazywa "pan". Jestem Krystian. W ramach podziękowania za wczoraj chciałbym panią dziś wieczorem zaprosić do klubu w Oazie Zdrój.
- Dziękuję, ale ja...
- To świetnie. Do zobaczenia wieczorem.
I odszedł zostawiając zbaraniałą Kingę na środku alejki w
Simdlu.
Kinga zapłaciła, po czym zdecydowała, że pójdzie jeszcze do toalety, a tam:
[spoiler]- Dalej nie mogę zrozumieć dlaczego niektórzy simowie są brzydcy jak cholera, a jestem taki przystojny. Ahh.
[/spoiler]
- Czy pan okupuje wszystkie toalety w mieście?
- Nie tylko, maleńka. Bywam też w Windenburgu.
Całą akcję można opisać tylko w
jeden sposób
- Skoro tak często na siebie wpadamy, może umówilibyśmy się kiedyś.
- Eee...
- W sobotę o dziesiątej wieczorem w klubie nocnym.
No to nasza Kinga ma problem. Dwóch chłopaków się z nią umawia, a ona nawet nie ma siły odmówić. Co na to powie ciotka...
Kilka godzin po powrocie do domu, Kinga mimowolnie zaczęła naśladować sima z toalety - stroić się na spotkanie z Krystianem. Nie zauważyła jednak demona, który cichaczem zakradł się do łazienki.
Kinga w ramach zemsty postanowiła zagrać na nerwach starej ciotki jak na mandolinie.
- Jak myślisz ciociu, Krystianowi się spodoba?
- KIM JEST KRYSTIAN?! Jeszcze zobaczysz, minie rok i będziesz niańczyć swój tabun bachorów, a ja wtedy dachu nad głową ci nie udzielę! Albo gorzej! Może ten twój picuś chce mnie okraść?! CZY JA ZNAM TEGO TYPA?!
- Jak myślisz ciociu, czy ta bluzka mnie pogrubia?
- ARRRGH!
Naładowana emocjami Wanda postanowiła wyjść się przewietrzyć. Po chwili dołączyła do niej jej siostrzenica.
- Ciociu, mnóstwo osób umawia się na randki. Przecież to nic złego.
- JAK TO NIC ZŁEGO?! Trafiłaś na jakiegoś lenia, darmozjada, któremu nie chce się pracować i który będzie sępił od nas kasę na WSZYSTKO!
- Czyli mam rozumieć, że ty nigdy nikogo nie kochałaś? Z nikim nie chodziłaś na randki? Nie zmiękczyłaś chociaż na chwilę tego kamienia, który zwiesz sercem?
Wanda już uniosła palec by ją mocno ochrzanić, ale nagle powstrzymała się. Jej brwi wróciły na swoje miejsce, na twarzy znikł grymas i pojawił się...
smutek.
- Ciociu, przepraszam jeśli cię uraziłam. Ja tylko...
- Wyjdź. Po prostu wyjdź. Idź sobie na tą randkę.
***
- No nareszcie jesteś. Już myślałem, że będę całą noc czekał. Ślicznie wyglądasz.
- Dzię...dziękuję.
- Krystian, dżentelmen z ciebie.
Okazało się, że tej nocy w klubie bawi się również Joanna Wieprz - znana simowa aktorka i modelka.
Oprócz tego w klubie pojawiło się wiele innych osób. Jadźka Klop po lewej na kanapie, obok niej Hans - stary dziwak. Z tyłu złodziej jedzenia w "Gorącej Czekoladce"
a przy barze możecie zobaczyć moją starą simkę - Iwonę, którą grałem bardzo długo i podejrzewam, że jeszcze pojawi się w kolejnych relacjach.
Tymczasem przy barze Krystian i Kinga zacieśniali więzy przyjaźni (miny Krystiana są świetne)
- A gdzie pracujesz?
- Jestem dziennikarzem. Piszę artykuł o rodzie Urbanów i dlatego tak często przesiaduję pod waszym domem.
- Piszę zazwyczaj artykuły kryminalne, ale tym razem dostałem zlecenie od Justyny - naszej szefowej.
Po kilku drinkach rozmowa przeniosła się na kanapę na tyłach klubu:
- Przecież dziennikarstwo to wspaniały zawód. Ja aktualnie nie mam pracy i zarabiam na malowanych obrazach. Chyba będę musiała czegoś poszukać.
- Jeśli chcesz, mogę ci załatwić coś u nas w redakcji.
Kinga streściła Krystianowi jak wygląda życie z Wandą pod jednym dachem.
- Ona naprawdę jest taka okropna?
- No a jak? "KINGA! Z kim ty idziesz na randkę? To na pewno jakiś leń albo darmozjad!"
Rozmawiali przez prawie godzinę na wszystkie możliwe tematy. Po jakimś czasie jednak Krystian przysunął się nieco i...
Kinga wyczuła poważną atmosferę, ale nie mogła się powstrzymać przed potworem łaskotkowym
Tymczasem Kindze i Krystianowi przypatrywała się pewna osoba, której imię i nazwisko od tyłu brzmi NABRU ADNAW. Specjalnie się zamaskowała by śledzić swoją siostrzenicę.
Kinga była jednak tak zapatrzona w Krystiana, że nie zauważyła Wandy, gdy opuszczała klub.
Nasi bohaterowie przenieśli się w plener...
Wydawało im się, że są sami, ale pozory mylą.
Zasada pierwsza: Jeśli chcesz się całować, najpierw sprawdź czy twoja nawiedzona ciotka nie stoi za pobliską palmą.
- Trzymajcie mnie, bo za chwilę nie wytrzymam i rozszarpię tego picusia.
Wyglądało na to, że nawet Kinga dała ponieść się emocjom.
***
Wściekła Wanda natychmiast udała się do pani burmistrz. Mimo, że powinna złożyć jej wizytę w ratuszu, udała się do jej domu (który znajdował się tuż obok jej własnej posiadłości)
- Otwieraj natychmiast, ty zdzirowata smarkulo.
Poznajcie Małgorzatę Milewską - burmistrz Wierzbowej Zatoczki. Piastuje to stanowisko dopiero od roku i jest najmłodszą osobą na tym stanowisku (27 lat). Udało jej się wygrać, dzięki poparciu szanowanej Wandy Urban, więc musi znosić jej skargi i prośby.
- Nie mam zamiaru dłużej tego tolerować. Krystian Jastrzębski, zwykły prostak, ma czelność zalecać się do mojej siostrzenicy, która pochodzi ze szlachetnego rodu Urbanów, wyższej klasy społecznej.
- Pani Wando, nie mam wpływu na to, co robią mieszkańcy mojego miasta. Nie jestem królową, tylko burmistrzem.
- Przecież on mnie okradnie! Zrabuje cały mój majątek! Złamie serce mojej siostrzenicy! WYŚLE NAS Z TORBAMI!
- Przypominam pani, że to ja jestem burmistrzem, a nie pani.
- Jak śmiesz, ty...
- Nie mogę deportować nikogo bez zgody Rady Miasta, dlatego że pani się nie podoba. To już nie jest komuna, tylko demokracja! Do tej pory pani nie mówiłam, ale codziennie wpływa na panią kilka lub nawet kilkanaście skarg! Łącznie jest ich już ponad dwieście! Nie mogę dłużej tego tolerować! Albo przestanie pani prześladować czarnoskórych obywateli i przestanie pani szerzyć nienawiść rasową, albo będę zmuszona PANIĄ deportować! Do widzenia!
- Ja tego tak nie zostawię! Pożegnasz się z fotelem burmistrza, choćby jutro! Zrywam z tobą wszelkie kontakty! Zobaczymy się w sądzie!
Od razu uprzedzam, że w następnym tygodniu wyjeżdżam na ferie, więc kolejna relacja może się pojawić dopiero pod koniec przyszłego tygodnia. Piszcie w komentarzach jaka jest wasza opinia na temat popisów Wandy i romansu Kingi z Krystianem
I mały bonus na koniec:
[spoiler]
[/spoiler]