Świat Według Beaty
Czyli Beatka Bzdet podbija Willow Creek
Re: Świat Według Beaty
Adrianek XDDDDDDD Fajne ma te włosy hahah Ale przynajmniej na opiekunkę się nadaje!
Oby Błażej i Beatka nie spłodzili czegoś bo będzie im potrzebna opiekunka na dłużej
Powrót (byłej) pani detektyw!! <3
Oby Błażej i Beatka nie spłodzili czegoś bo będzie im potrzebna opiekunka na dłużej
Powrót (byłej) pani detektyw!! <3
- Kasim Hazim
- Renciści
- Posty: 2133
- Rejestracja: 14 gru 2013, 23:53
Re: Świat Według Beaty
Pacyfika - Leokadia nie uciekła. Źle zrozumiałaś wypowiedź Bećki. Zresztą nawet nie planuję przywrócenia tej postaci.
Relacja XXIV - Stary Wiekiem - Młody Duchem
Beata porozmawiała z Błażejkiem, który ostatecznie zgodził się by Zenia z nimi zamieszkała na parę dni. No więc w domu nie było nudno, przy tylu osobach, lecz ciężko było z jedzeniem, bo choć Beata broniła swojej lodówki, to nie udawało jej się pilnować jej przez 24h. : / XD Pewnego wieczoru, Zenia oglądała film z wujkiem Bożydarem - "Centrum Hejtu - Od Rana Do Bana".
- Niech pani looking, pani Zenono! Who by przupuszczał, that jednak odbanują tego całego Caina!
- A daj pan spokój, odbanowała go pewnie ta Indra, ona jak nic chce opanować forumowy świat!
Jednak po filmie zrobiło się baaardzo ciekawie!
- Mówiłem już pani, that ma pani sweet niebieskie eyes?
- Ale panie Bożydarze, przecież ja mam zielone oczy, czy pan jest ślepy? Może powinien pan pójść do lekarza, moja szwagierka tak myliła kolory i okazało się, że jest chora i ma... jak to się nazywało... o już wiem! Analfabetyzm, to ta słynna choroba, co się kolorów nie odróżnia...
Wujek Bożydar jednak się nie poddawał w swoich zalotach to ex pani detektyw. Zaczął od pocałowania ręki na dobranoc.
- Good night pani Zenono <cmok w rękę!>, ma pani takie delikatne hands, mógłbym je kiss all day!
- Oh panie Bożydarze, to miłe, ale ja się boję, że panu zaraz sztuczna szczęka wypadnie prosto mi na dłoń...
No cóż, mówiłem, że zaczął tylko od ręki. Wujcio Bożydaruńcio po chwili przeszedł do większego ataku.
- Ma pani coś na lips!
- To pewnie lukier z pącz...
Love! Sweet love!
Zenia okazała się być w rzeczywistości kocicą! Kto by się spodziewał?!
Niestety, powtórzyła się akcja z poprzedniej relacji, gdzie Adrianek przyłapał na baraszkowaniu Beatkę i Błażejka, tylko tym razem to właśnie Bećka przyłapała na "pajacykach" swojego stryjka i ex detektyw.
- Na czekoladowe muffinki! Zenka i wujek Bożydar?! W moim łóżku?! O klops, ala siara, że też musiałam tu wejść!
Niestety, Zenia i wujek Bożydar byli tak głośno, że obudzili Benia. ; /
- Już, śpij, śpij! Te odgłosy to tylko... wilkołaki przed domem! Aaaaa, wieprze dwa, grube, tłuste oby dwa! Nic nie będą robiły, tylko za szyneczkę robiły!
Rano wszyscy zasiedli przy śniadaniu przy stole, za domem. Jedynie Zenia jeszcze spała po upojnej nocy z wujem Bożydarem! Ah, amerykański dzikus ją wymęczył!
- Wie wujek, coś wujek dzisiaj dobrze wygląda, to pewnie przez noc z... tzn. noc poza Ameryką! Wcale nie chodziło mi o noc wujka z Zenią, ja przecież o tym nic nie wiem! Zresztą, nie mam czasu, muszę zrobić zdjęcie na simstagrama, fani czekają!
Yhym, jasne, bo ty Bećka masz fanów...
- A właśnie, co do night to I must wam coś powiedzieć. Nie będę today nocował here, skoro załatwiłem tutaj pobyt Adrianka i on się zgodził zostać nianią dla Benia, to I can w spokoju sobie come back do Ameryki.
- Coo? Już wujek wraca?? A co z Ze... Z Adriankiem?! Przecież on będzie tak daleko od domu, bez wujka.... Wcale nie chciałam zapytać co z Zenią, no bo co ma z nią być prawda?? Komuś jeszcze klopsika? Bo ja chętnie!
Tymczasem Zenia się obudziła i ubrała. Postanowiła się wystroić, w końcu za chwilę znów spotka swoją wielką miłość - wujka Lenina Bożydara!
- O kurde, ale mam zasyfione buty, jak ja się pokażę Bożusiowi? Zresztą jakąś mnie wzdęło po wczorajszych pączkach. Po co ja je żarłam, teraz nie dość, że brzuch urósł to jeszcze Bećka będzie wściekła...
- Zresztą co mi tam! Jestem przecież piękna po mamusi, z brzuchem i zasyfionymi butami, czy też bez tego!
Jednak Bożydar wcale nie czekał na Zenię i nie chciał się z nią spotkać. Zaraz po śniadaniu postanowił wyjechać do Ameryki i pożegnać się z Adriankiem.
- You know, tato, ja yesterday doskonale widziałem jak dobierałeś się do tej biednej Zenki, ja nie wanna nic mówić, but mam hope, że ty nie szukasz sobie siódmej wife!
- Oh, Adrianek, you know that ja nie lubię być lonely! Zresztą z Zenką to była tylko one night, jeszcze today wracam do Ameryki i more jej nie zobaczę! Zresztą, you też mi coś promise! Beata i jej husband nie mogę się dowiedzieć true na twój temat!
Zenia była zaskoczona, że w mieszkaniu nie znalazła wujka Bożydara, więc postanowiła porozmawiać z Bećką, którą znalazła przed domem, oczywiście jedzącą, bo co innego może robić Bzdetówna?
- Wiesz Zenia, ja wczoraj słyszałam, że przypadłaś sobie do gustu z wujkiem Bożydarem...
- Beatko! Nie uwierzysz jaki twój wujek to mądry i szarmancki mężczyzna, ino ma ze wzrokiem problemy, bo ma ten no... dysleksję i kolorów nie odróżnia! Ale wczoraj tak nam dobrze, ze sobą się rozmawiało, że przenieśliśmy się do sypialni z rozmową...
- Chyba nagą rozmowę pod kołdrą!
- A właśnie, gdzie jest Bożydar???
- A to ty nic nie wiesz? On już pojechał do Ameryki, myślałam, że się z tobą pożegnał... Na kurczaka z ryżem, ale beka, zapomniał o tobie! Aż taka zła byłaś wczoraj?
Zenię zaniepokoiło, że jej "wzdęty brzuch" jak to fachowo nazwała nie spadł i postanowiła porozmawiać o tym z Bećką, która od razu domyśliła się, że ex detektyw jest w ciąży. W końcu sama nie dawno w niej była. xD Za radą koleżanki, Zenia zrobiła teścik ciążowy.
Wynik testu był pozytywny! Ah głuptaski z Zeni i wujka Bożydara, że zapomnieli o zabezpieczeniu. : / Zenka dobrą nowiną od razu podzieliła się z Beatą.
- Beata! Beata! Nie uwierzysz! Jestem w ciąży!
- Wiesz, super, ale mogę sobie już iść? Mielone mi stygną...
- Ale to nie wszystko! Bożuś o tym nie wie i postanowiłam! JADĘ DO AMERYKI! To gdzieś w Australii prawda?
Bećka się przeraziła tym co wynikło ze wspólnego mieszkania z Zenką i wujek Bożydarem.
- Na pierogi z kapustą, nie wierzę, że mój wujek starszy od mojej mamy będzie miał niemowlę z kobietą w wieku jej syna! Ten świat jest nienormalny... Muszę z wrażenia coś zjeść!
Nie Beatko, to nie świat jest nienormalny, tylko twoje życie! A teraz jedz sobie, Beatko, jedz, bo niedługo spotkasz kolejną, starą znajomą!
Relacja XXIV - Stary Wiekiem - Młody Duchem
Beata porozmawiała z Błażejkiem, który ostatecznie zgodził się by Zenia z nimi zamieszkała na parę dni. No więc w domu nie było nudno, przy tylu osobach, lecz ciężko było z jedzeniem, bo choć Beata broniła swojej lodówki, to nie udawało jej się pilnować jej przez 24h. : / XD Pewnego wieczoru, Zenia oglądała film z wujkiem Bożydarem - "Centrum Hejtu - Od Rana Do Bana".
- Niech pani looking, pani Zenono! Who by przupuszczał, that jednak odbanują tego całego Caina!
- A daj pan spokój, odbanowała go pewnie ta Indra, ona jak nic chce opanować forumowy świat!
Jednak po filmie zrobiło się baaardzo ciekawie!
- Mówiłem już pani, that ma pani sweet niebieskie eyes?
- Ale panie Bożydarze, przecież ja mam zielone oczy, czy pan jest ślepy? Może powinien pan pójść do lekarza, moja szwagierka tak myliła kolory i okazało się, że jest chora i ma... jak to się nazywało... o już wiem! Analfabetyzm, to ta słynna choroba, co się kolorów nie odróżnia...
Wujek Bożydar jednak się nie poddawał w swoich zalotach to ex pani detektyw. Zaczął od pocałowania ręki na dobranoc.
- Good night pani Zenono <cmok w rękę!>, ma pani takie delikatne hands, mógłbym je kiss all day!
- Oh panie Bożydarze, to miłe, ale ja się boję, że panu zaraz sztuczna szczęka wypadnie prosto mi na dłoń...
No cóż, mówiłem, że zaczął tylko od ręki. Wujcio Bożydaruńcio po chwili przeszedł do większego ataku.
- Ma pani coś na lips!
- To pewnie lukier z pącz...
Love! Sweet love!
Zenia okazała się być w rzeczywistości kocicą! Kto by się spodziewał?!
Niestety, powtórzyła się akcja z poprzedniej relacji, gdzie Adrianek przyłapał na baraszkowaniu Beatkę i Błażejka, tylko tym razem to właśnie Bećka przyłapała na "pajacykach" swojego stryjka i ex detektyw.
- Na czekoladowe muffinki! Zenka i wujek Bożydar?! W moim łóżku?! O klops, ala siara, że też musiałam tu wejść!
Niestety, Zenia i wujek Bożydar byli tak głośno, że obudzili Benia. ; /
- Już, śpij, śpij! Te odgłosy to tylko... wilkołaki przed domem! Aaaaa, wieprze dwa, grube, tłuste oby dwa! Nic nie będą robiły, tylko za szyneczkę robiły!
Rano wszyscy zasiedli przy śniadaniu przy stole, za domem. Jedynie Zenia jeszcze spała po upojnej nocy z wujem Bożydarem! Ah, amerykański dzikus ją wymęczył!
- Wie wujek, coś wujek dzisiaj dobrze wygląda, to pewnie przez noc z... tzn. noc poza Ameryką! Wcale nie chodziło mi o noc wujka z Zenią, ja przecież o tym nic nie wiem! Zresztą, nie mam czasu, muszę zrobić zdjęcie na simstagrama, fani czekają!
Yhym, jasne, bo ty Bećka masz fanów...
- A właśnie, co do night to I must wam coś powiedzieć. Nie będę today nocował here, skoro załatwiłem tutaj pobyt Adrianka i on się zgodził zostać nianią dla Benia, to I can w spokoju sobie come back do Ameryki.
- Coo? Już wujek wraca?? A co z Ze... Z Adriankiem?! Przecież on będzie tak daleko od domu, bez wujka.... Wcale nie chciałam zapytać co z Zenią, no bo co ma z nią być prawda?? Komuś jeszcze klopsika? Bo ja chętnie!
Tymczasem Zenia się obudziła i ubrała. Postanowiła się wystroić, w końcu za chwilę znów spotka swoją wielką miłość - wujka Lenina Bożydara!
- O kurde, ale mam zasyfione buty, jak ja się pokażę Bożusiowi? Zresztą jakąś mnie wzdęło po wczorajszych pączkach. Po co ja je żarłam, teraz nie dość, że brzuch urósł to jeszcze Bećka będzie wściekła...
- Zresztą co mi tam! Jestem przecież piękna po mamusi, z brzuchem i zasyfionymi butami, czy też bez tego!
Jednak Bożydar wcale nie czekał na Zenię i nie chciał się z nią spotkać. Zaraz po śniadaniu postanowił wyjechać do Ameryki i pożegnać się z Adriankiem.
- You know, tato, ja yesterday doskonale widziałem jak dobierałeś się do tej biednej Zenki, ja nie wanna nic mówić, but mam hope, że ty nie szukasz sobie siódmej wife!
- Oh, Adrianek, you know that ja nie lubię być lonely! Zresztą z Zenką to była tylko one night, jeszcze today wracam do Ameryki i more jej nie zobaczę! Zresztą, you też mi coś promise! Beata i jej husband nie mogę się dowiedzieć true na twój temat!
Zenia była zaskoczona, że w mieszkaniu nie znalazła wujka Bożydara, więc postanowiła porozmawiać z Bećką, którą znalazła przed domem, oczywiście jedzącą, bo co innego może robić Bzdetówna?
- Wiesz Zenia, ja wczoraj słyszałam, że przypadłaś sobie do gustu z wujkiem Bożydarem...
- Beatko! Nie uwierzysz jaki twój wujek to mądry i szarmancki mężczyzna, ino ma ze wzrokiem problemy, bo ma ten no... dysleksję i kolorów nie odróżnia! Ale wczoraj tak nam dobrze, ze sobą się rozmawiało, że przenieśliśmy się do sypialni z rozmową...
- Chyba nagą rozmowę pod kołdrą!
- A właśnie, gdzie jest Bożydar???
- A to ty nic nie wiesz? On już pojechał do Ameryki, myślałam, że się z tobą pożegnał... Na kurczaka z ryżem, ale beka, zapomniał o tobie! Aż taka zła byłaś wczoraj?
Zenię zaniepokoiło, że jej "wzdęty brzuch" jak to fachowo nazwała nie spadł i postanowiła porozmawiać o tym z Bećką, która od razu domyśliła się, że ex detektyw jest w ciąży. W końcu sama nie dawno w niej była. xD Za radą koleżanki, Zenia zrobiła teścik ciążowy.
Wynik testu był pozytywny! Ah głuptaski z Zeni i wujka Bożydara, że zapomnieli o zabezpieczeniu. : / Zenka dobrą nowiną od razu podzieliła się z Beatą.
- Beata! Beata! Nie uwierzysz! Jestem w ciąży!
- Wiesz, super, ale mogę sobie już iść? Mielone mi stygną...
- Ale to nie wszystko! Bożuś o tym nie wie i postanowiłam! JADĘ DO AMERYKI! To gdzieś w Australii prawda?
Bećka się przeraziła tym co wynikło ze wspólnego mieszkania z Zenką i wujek Bożydarem.
- Na pierogi z kapustą, nie wierzę, że mój wujek starszy od mojej mamy będzie miał niemowlę z kobietą w wieku jej syna! Ten świat jest nienormalny... Muszę z wrażenia coś zjeść!
Nie Beatko, to nie świat jest nienormalny, tylko twoje życie! A teraz jedz sobie, Beatko, jedz, bo niedługo spotkasz kolejną, starą znajomą!
- Kapitan Indra
- Główni Administratorzy
- Scenarzysta
- Konserwator
- Posty: 3283
- Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17
Re: Świat Według Beaty
Haha, jaki płomienny romans, kto by pomyślał, że wujcio Bożydar taki jurny... i Zenia w ciąży, haha
A Beata jak zwykle, przejada stres.
Kołysanka dla Benia - padłam
Niech Zenia jedzie do Bożydara, wkurzy się leninowaty wujcio, oj wkurzy...
A Beata jak zwykle, przejada stres.
Kołysanka dla Benia - padłam
Niech Zenia jedzie do Bożydara, wkurzy się leninowaty wujcio, oj wkurzy...
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022
Re: Świat Według Beaty
Faktycznie źle zrozumiałam '
Ale się porobiło. Kto by pomyślał że uncle Bożydar taki rozwiązły I do tego zrobił i zwiał, nie ładnie
Biedna Zenia, chyba teraz trochę dłużej zostanie u Beatki i Błażeja
Uwielbiam jedzeniowe powiedzonka Beatki
Ale się porobiło. Kto by pomyślał że uncle Bożydar taki rozwiązły I do tego zrobił i zwiał, nie ładnie
Biedna Zenia, chyba teraz trochę dłużej zostanie u Beatki i Błażeja
Uwielbiam jedzeniowe powiedzonka Beatki
Re: Świat Według Beaty
Zgadzam się.[color=#4080BF]Kasim Hazim[/color] pisze: Nie Beatko, to nie świat jest nienormalny, tylko twoje życie!
- Kasim Hazim
- Renciści
- Posty: 2133
- Rejestracja: 14 gru 2013, 23:53
Re: Świat Według Beaty
Relacja XXV - Gdzie Człowiek Nie Może, Tam Cygan Dopomoże
Minął dzień, mijają lata, jutro zmieni się od tak! Minęło kilka dni, Adrianek zadomowił się u Beatki i Błażejka, Zenia dalej podbija Amerykę w poszukiwaniu wujka Bożydara, a romantyzm w małżeństwie Bećki i Błażeja objawiał się tylko podczas wspólnych spacerów z Beniem. Błażejek, jak to na mężczyznę przystało, postanowił coś z tym zrobić i poprosił o pomoc Adriana.
- Słuchaj Adrianek, potrzebuję wolnego popołudnia z Bećką, więc mógłbyś zająć się w tym czasie Beniem? Wiesz, musimy trochę zaszaleć!
- Of course, Błażej! Weź Beatę i go na miasto, party czy inne cinema. Don't worry about Benio, zaopiekuję się nią, w końcu ja promised, że będę nianią dla niego.
Uszczęśliwiony Błażejek, znalazł Bećkę, która akurat wracała z podwórka, gdzie kończyła od godziny śniadanie i postanowił powiedzieć jej o swoich planach.
- Słuchaj kruszynko, mam niespodziankę! Adrianek zajmie się dzisiaj naszym małym bobaskiem, a my możemy ruszać bawić się w miasto!
- Błażejek, moja ty mieloneczko! Wreszcie spędzimy czas razem jak za starych dobrych czasów, gdy uciekaliśmy w dziwacznych strojach z parku przed moją matką i Wiesławem! Tylko pierw coś zjem, bo nie wolno wychodzić z domu z pustym brzuchem...
Po zjedzeniu kolejnego śniadania przez Bećkę, państwo Bzdet-Kiwak wybrali się do luksusowej lodziarni... Która okazała się zwykłą budką z lodami na mieście. Oj Błażejczuś, nie postarałeś się kolego!
- I co kochanie, przyznaj, że z wrażenia majtki ci się poluzowały!
- Ta, poluzowały, że wspólny wypad z tobą, który nazwałeś "Błażej's Trip" okazał się wizytą w budce z lodami. Ale cóż, nie pogardzę czterema gałkami lodów pistacjowych, ale nie więcej, muszę trzymać dietę.
Oboje złożyli zamówienie, zajęli miejsce na świeżym powietrzu i oddali się konsumpcji lodów.
- Wiesz kotleciku, ja nie chcę nic mówić, ale te lody są tak zamrożone, że nie da się ich jeść...
- Oj przesadzasz! Podnosisz miskę do góry i po prostu je liżesz! Czy ty kruszynko nigdy lodów nie jadłaś?
Po zlizaniu zjedzeniu lodów, małżeństwo udało się do parku, by spędzić romantyczne chwile na ławce pod drzewem.
Po spędzeniu romantycznych chwil, para udała się na spacer. Niestety, Beata zauważała sklep z ciuchami, gdzie była przecena o 50% na wszystko. Jako łowczyni okazji, Beata Apolonia Hermenegilda Bzdet, postanowiła nie przepuścić okazji na kupno leginsów XXL taniej niż normalnie, gdyż ostatnia jej para się popsuła - puściło jej oczko. :/ W butiku do którego weszła Beatka stała znana rodzinie kobieta - Cyganka Paloma!
Wizyta Palomy w sklepie nie była przypadkowa. Cyganka robiła biznes życia - chciała wcisnąć rudemu proszek, który sprawi, że zdobędzie dziewczynę. Beszczelna, w cudzym sklepie sama próbuje sprzedawać swoje "specjały". <_<
- Kupi pan ten proszek! Zaręczam panu! Jedna łyżka tego proszku a będzie pan wybierał w dziewczynach jak w skarpetkach - brunetka, blondynka, ruda, szatynka - wszystkie pana! Da pan sto złotych, szczęście przecież bezcenne! Cyganka wie co mówi!
Bećka cierpi na kurzą ślepotę - nie rozpoznała Palomy. Ta jednak zauważyła swoją dawną, potencjalną klientkę.
- O nie, to ta grubaska co myślała, że rzuciłam klątwę na jej dziecko... O more! Jak mnie wyda przed tym rudym tępakiem, to pozamiatane!
(Pan z gołą klatą - mistrz drugiego planu )
Beata w końcu rozpoznała Palomę, uf, czyli to jednak nie kurza ślepota. Jednak wybuchowość Bećki nie zna granic, więc cygankę nie ominęła awantura.
- To ty! Tak do Ciebie mówię czarna mambo! Najpierw chciałaś mi wciskać jakieś pierdółki, a potem rzuciłaś klątwę na mojego syna! Jak cię zaraz dorwę, to zobaczysz mielone przed oczami!
- Spokojnie, spokojnie, co się pani tak ciska! Ja panią nie znam, pierwszy raz na oczy widzę! Pewnie mówi pani o mojej siostrze Palomie. To moja bliźniaczka, ja jestem Benita! W odróżnieniu od mojej siostry nie naciągam ludzi na kasę...
- Ale mogę pani powróżyć! Widzę panią z pieniędzmi... To oznacza, że czeka panią bogactwo! A teraz dwieście złotych poproszę, nic za darmo w tym kraju panią!
- Ja? Bogata? O jejuńku, na jajecznicę z boczkiem! Dam pani 250, za takie wróżby to napiwek się należy!
Bećka, Bećka! Jakaś ty naiwna, kobieto!
Beatka oczywiście nie wytrzymała i od razu poleciała powiedzieć o wszystkim Błażejkowi, który czekał przed sklepem.
- Błażej! Błażej! Nie uwierzysz! Spotkałam cygankę, siostrę bliźniaczkę tej od klątwy i powiedziała, że będziemy bogaci! O RAJUNCIU! NA PIEROŻKI Z KAPUSTĄ! SŁYSZYSZ? B-O-G-A-C-I! Nie mogę w to uwierzyć normalnie!
- Beata, a co jeśli to blef tak samo jak z tańcem w dziwnych strojach nad kołyską...
- Błażej! Więcej wiary w ludzi! To, że ktoś ma identyczną siostrę bliźniaczkę i jest romką z pochodzenia, nie oznacza, że jest oszustką!
Powiedziała ta, co zwyzywała pierw Palomę od czarnych mamb...
Tymczasem w domu, Adrianek, okazał się perfekcyjną panią domu!
Następnego dnia okazało się, że Bećka za bardzo wzięła na serio wróżbę Palomy aka Benity i nakupowała sprzętów domowych, bardzo drogich. Zresztą, ona kupiła nawet fontannę!
Błażejkowi się to nie spodobało.
- Beata! CZY TY MASZ GODNOŚĆ I ROZUM CZŁOWIEKA?! CZY TY MASZ?! WYDAŁAŚ TYLE KASY, A NAWET TEJ KASY NIE MASZ! Pewnie ta cyganka powiedziała to co jej na myśl przyszło, a ty się podniecasz jak podczas jedzenia karpia w święta!
- Spokojnie! Spokojnie! Weź ty Błażej zjedz może trochę kalafiora, bo sztywny się zrobiłeś...
Btw. Wcale nie widać, że Adrianek to mistrz gumowego ucha. Wcaaale!
- Geez! Ale jajca, my kuzynka to jest total stupid! Wiedziałem, że przyjazd here nie będzie bad idea!
Bećka obraziła się na Błażejka.
- Benio! Syneczku mamusi ty! Wiesz, powiem ci, że twój tatuś w ogóle nie zna się na życiu i nie umie się cieszyć, sztywniak z niego! Dobrze, że masz wszystkie geny po mnie!
Tymczasem w telewizji leciała loteria "Loteria Elvisa XXL".
- UWAGA! Szczęśliwe numery to 1-4-7-3-2-8-5-9-0-6. Zwycięzcy gratulujemy!
To co się dalej stało nie śniło się filozofom.
- O cholera! Na moją kolekcję kart z Gwiezdnych Wojen! Wygrałem... To moje numery... Wygrałem! JESTEM MILIONEREM! Chyba z wrażenia zemdleję...
Błażej od razu postanowił powiedzieć o tym niesamowitym wydarzeniu żonie.
- Bećka, kruszynko ty moja, słońce najdroższe, nimfo grecka...
- Błażejek, wiem, że jestem idealna, ale mów co się stało bo widzę, że trzęsiesz się jak galeretka mojej babci.
- Wiesz, że co piątek wysyłam kupon na loterii, ale dzisiaj wylosowali nasze numery, słyszysz, jesteśmy milionerami! CYGANKA MIAŁA RACJĘ.
- Widzisz, mówiłam, że ta Benitka miała rację, a ty od razu rasistowskie podglądy o niej!
- Tylko kruszynko nikomu nie mówmy, bo jeszcze nas napadną, lub będę chcieli pożyczać kasę.
- Wiesz?! Masz rację! Myśmy teraz bogacze! Nikomu ani słowa, nawet Adriankowi i mojej matce.
Pięć minut później...
- LUDZIE! LUDZIE! JESTEM BOGATA! JESTEM BOGATA! MOŻECIE MI TERAZ BUTY CZYŚCIĆ! WRESZCIE SIĘ WYPROWADZĘ Z TEJ DZIELNICY, A WY BĘDZIECIE TU GNIĆ DALEJ!
Ciesz się Beatko, ciesz! Ale szczęście nie trwa długo...
Minął dzień, mijają lata, jutro zmieni się od tak! Minęło kilka dni, Adrianek zadomowił się u Beatki i Błażejka, Zenia dalej podbija Amerykę w poszukiwaniu wujka Bożydara, a romantyzm w małżeństwie Bećki i Błażeja objawiał się tylko podczas wspólnych spacerów z Beniem. Błażejek, jak to na mężczyznę przystało, postanowił coś z tym zrobić i poprosił o pomoc Adriana.
- Słuchaj Adrianek, potrzebuję wolnego popołudnia z Bećką, więc mógłbyś zająć się w tym czasie Beniem? Wiesz, musimy trochę zaszaleć!
- Of course, Błażej! Weź Beatę i go na miasto, party czy inne cinema. Don't worry about Benio, zaopiekuję się nią, w końcu ja promised, że będę nianią dla niego.
Uszczęśliwiony Błażejek, znalazł Bećkę, która akurat wracała z podwórka, gdzie kończyła od godziny śniadanie i postanowił powiedzieć jej o swoich planach.
- Słuchaj kruszynko, mam niespodziankę! Adrianek zajmie się dzisiaj naszym małym bobaskiem, a my możemy ruszać bawić się w miasto!
- Błażejek, moja ty mieloneczko! Wreszcie spędzimy czas razem jak za starych dobrych czasów, gdy uciekaliśmy w dziwacznych strojach z parku przed moją matką i Wiesławem! Tylko pierw coś zjem, bo nie wolno wychodzić z domu z pustym brzuchem...
Po zjedzeniu kolejnego śniadania przez Bećkę, państwo Bzdet-Kiwak wybrali się do luksusowej lodziarni... Która okazała się zwykłą budką z lodami na mieście. Oj Błażejczuś, nie postarałeś się kolego!
- I co kochanie, przyznaj, że z wrażenia majtki ci się poluzowały!
- Ta, poluzowały, że wspólny wypad z tobą, który nazwałeś "Błażej's Trip" okazał się wizytą w budce z lodami. Ale cóż, nie pogardzę czterema gałkami lodów pistacjowych, ale nie więcej, muszę trzymać dietę.
Oboje złożyli zamówienie, zajęli miejsce na świeżym powietrzu i oddali się konsumpcji lodów.
- Wiesz kotleciku, ja nie chcę nic mówić, ale te lody są tak zamrożone, że nie da się ich jeść...
- Oj przesadzasz! Podnosisz miskę do góry i po prostu je liżesz! Czy ty kruszynko nigdy lodów nie jadłaś?
Po zlizaniu zjedzeniu lodów, małżeństwo udało się do parku, by spędzić romantyczne chwile na ławce pod drzewem.
Po spędzeniu romantycznych chwil, para udała się na spacer. Niestety, Beata zauważała sklep z ciuchami, gdzie była przecena o 50% na wszystko. Jako łowczyni okazji, Beata Apolonia Hermenegilda Bzdet, postanowiła nie przepuścić okazji na kupno leginsów XXL taniej niż normalnie, gdyż ostatnia jej para się popsuła - puściło jej oczko. :/ W butiku do którego weszła Beatka stała znana rodzinie kobieta - Cyganka Paloma!
Wizyta Palomy w sklepie nie była przypadkowa. Cyganka robiła biznes życia - chciała wcisnąć rudemu proszek, który sprawi, że zdobędzie dziewczynę. Beszczelna, w cudzym sklepie sama próbuje sprzedawać swoje "specjały". <_<
- Kupi pan ten proszek! Zaręczam panu! Jedna łyżka tego proszku a będzie pan wybierał w dziewczynach jak w skarpetkach - brunetka, blondynka, ruda, szatynka - wszystkie pana! Da pan sto złotych, szczęście przecież bezcenne! Cyganka wie co mówi!
Bećka cierpi na kurzą ślepotę - nie rozpoznała Palomy. Ta jednak zauważyła swoją dawną, potencjalną klientkę.
- O nie, to ta grubaska co myślała, że rzuciłam klątwę na jej dziecko... O more! Jak mnie wyda przed tym rudym tępakiem, to pozamiatane!
(Pan z gołą klatą - mistrz drugiego planu )
Beata w końcu rozpoznała Palomę, uf, czyli to jednak nie kurza ślepota. Jednak wybuchowość Bećki nie zna granic, więc cygankę nie ominęła awantura.
- To ty! Tak do Ciebie mówię czarna mambo! Najpierw chciałaś mi wciskać jakieś pierdółki, a potem rzuciłaś klątwę na mojego syna! Jak cię zaraz dorwę, to zobaczysz mielone przed oczami!
- Spokojnie, spokojnie, co się pani tak ciska! Ja panią nie znam, pierwszy raz na oczy widzę! Pewnie mówi pani o mojej siostrze Palomie. To moja bliźniaczka, ja jestem Benita! W odróżnieniu od mojej siostry nie naciągam ludzi na kasę...
- Ale mogę pani powróżyć! Widzę panią z pieniędzmi... To oznacza, że czeka panią bogactwo! A teraz dwieście złotych poproszę, nic za darmo w tym kraju panią!
- Ja? Bogata? O jejuńku, na jajecznicę z boczkiem! Dam pani 250, za takie wróżby to napiwek się należy!
Bećka, Bećka! Jakaś ty naiwna, kobieto!
Beatka oczywiście nie wytrzymała i od razu poleciała powiedzieć o wszystkim Błażejkowi, który czekał przed sklepem.
- Błażej! Błażej! Nie uwierzysz! Spotkałam cygankę, siostrę bliźniaczkę tej od klątwy i powiedziała, że będziemy bogaci! O RAJUNCIU! NA PIEROŻKI Z KAPUSTĄ! SŁYSZYSZ? B-O-G-A-C-I! Nie mogę w to uwierzyć normalnie!
- Beata, a co jeśli to blef tak samo jak z tańcem w dziwnych strojach nad kołyską...
- Błażej! Więcej wiary w ludzi! To, że ktoś ma identyczną siostrę bliźniaczkę i jest romką z pochodzenia, nie oznacza, że jest oszustką!
Powiedziała ta, co zwyzywała pierw Palomę od czarnych mamb...
Tymczasem w domu, Adrianek, okazał się perfekcyjną panią domu!
Następnego dnia okazało się, że Bećka za bardzo wzięła na serio wróżbę Palomy aka Benity i nakupowała sprzętów domowych, bardzo drogich. Zresztą, ona kupiła nawet fontannę!
Błażejkowi się to nie spodobało.
- Beata! CZY TY MASZ GODNOŚĆ I ROZUM CZŁOWIEKA?! CZY TY MASZ?! WYDAŁAŚ TYLE KASY, A NAWET TEJ KASY NIE MASZ! Pewnie ta cyganka powiedziała to co jej na myśl przyszło, a ty się podniecasz jak podczas jedzenia karpia w święta!
- Spokojnie! Spokojnie! Weź ty Błażej zjedz może trochę kalafiora, bo sztywny się zrobiłeś...
Btw. Wcale nie widać, że Adrianek to mistrz gumowego ucha. Wcaaale!
- Geez! Ale jajca, my kuzynka to jest total stupid! Wiedziałem, że przyjazd here nie będzie bad idea!
Bećka obraziła się na Błażejka.
- Benio! Syneczku mamusi ty! Wiesz, powiem ci, że twój tatuś w ogóle nie zna się na życiu i nie umie się cieszyć, sztywniak z niego! Dobrze, że masz wszystkie geny po mnie!
Tymczasem w telewizji leciała loteria "Loteria Elvisa XXL".
- UWAGA! Szczęśliwe numery to 1-4-7-3-2-8-5-9-0-6. Zwycięzcy gratulujemy!
To co się dalej stało nie śniło się filozofom.
- O cholera! Na moją kolekcję kart z Gwiezdnych Wojen! Wygrałem... To moje numery... Wygrałem! JESTEM MILIONEREM! Chyba z wrażenia zemdleję...
Błażej od razu postanowił powiedzieć o tym niesamowitym wydarzeniu żonie.
- Bećka, kruszynko ty moja, słońce najdroższe, nimfo grecka...
- Błażejek, wiem, że jestem idealna, ale mów co się stało bo widzę, że trzęsiesz się jak galeretka mojej babci.
- Wiesz, że co piątek wysyłam kupon na loterii, ale dzisiaj wylosowali nasze numery, słyszysz, jesteśmy milionerami! CYGANKA MIAŁA RACJĘ.
- Widzisz, mówiłam, że ta Benitka miała rację, a ty od razu rasistowskie podglądy o niej!
- Tylko kruszynko nikomu nie mówmy, bo jeszcze nas napadną, lub będę chcieli pożyczać kasę.
- Wiesz?! Masz rację! Myśmy teraz bogacze! Nikomu ani słowa, nawet Adriankowi i mojej matce.
Pięć minut później...
- LUDZIE! LUDZIE! JESTEM BOGATA! JESTEM BOGATA! MOŻECIE MI TERAZ BUTY CZYŚCIĆ! WRESZCIE SIĘ WYPROWADZĘ Z TEJ DZIELNICY, A WY BĘDZIECIE TU GNIĆ DALEJ!
Ciesz się Beatko, ciesz! Ale szczęście nie trwa długo...
- Kapitan Indra
- Główni Administratorzy
- Scenarzysta
- Konserwator
- Posty: 3283
- Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17
Re: Świat Według Beaty
Haha, jak zwykle idealna relacja.
Super randka - budka z lodami.
Co ta Beata, taka znawczyni jedzenia, a jeść lodów nie potrafi?
Akcja z Cyganką - bezcenna
I nikt nie powie, że los nie płata figli. Ale oni pewnie długo bogaci nie pobędą Beata wyda wszystko na żarcie.
Super randka - budka z lodami.
Co ta Beata, taka znawczyni jedzenia, a jeść lodów nie potrafi?
Akcja z Cyganką - bezcenna
I nikt nie powie, że los nie płata figli. Ale oni pewnie długo bogaci nie pobędą Beata wyda wszystko na żarcie.
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022
- Kasim Hazim
- Renciści
- Posty: 2133
- Rejestracja: 14 gru 2013, 23:53
Re: Świat Według Beaty
Relacja XVI - Coś Się Zaczyna, Coś Powraca
Szczęście uśmiechnęło się do państwa Bzdet-Kiwak. Rodzina za pieniądze, które wygrała na loterii postanowiła wyprowadzić się ze swojego dotychczasowego domu (przyciasny domek - na zawsze w naszych sercach ) i kupić nowy, większy. No cóż, Bećka i Błażejek teraz to bogacze!
Bećka była zachwycona!
- No i takie coś to ja rozumiem! Jestem bogata, mam duży dom, nic mi chyba szczęścia nie zepsuje! Aż muszę coś zjeść z tego wszystkiego!
Niestety, Bećka nie miała racji. Było coś co szczęście mogło jej zepsuć. Otóż z wizytą do córki postanowiła przyjechać Apolonia z mężem Wiesławem aka ojcem Błażejka (Moda na Sukces). Czyż miłość im nie służy?
- Apolka, mój aniele, jesteś pewna, że to tutaj? Może Beatka żartowała z tą wygraną na loterii... Ja chyba wolałbym dalej się smażyć na plaży i podziwiać simki w bikini ciebie w blasku słońca!
- Wiesiek, ty mnie nie denerwuj, moja córka nie kłamie, bo to grzech ciężki! Zresztą nie po to przerwałam naszą podróż poślubną, by nie zobaczyć mojego wnuka, którego Bóg mi zesłał!
Bóg zesłał? Czy Apolka ma Benia za drugiego Jezusa? Swoją drogą niech ona się tak nie rozpędza, to także wnuk Wieśka! <_<
Beata Bzdet nie lubi tego.
- A oni tu czego?! A myślałam, że nic mi tego dnia nie zepsuje, a tu proszę, matka katoliczka i ojczymo-teść erotoman wizytę sobie wymyślili. Aż się głodna zrobiłam z tych nerwów...
Apolonia to wyrodna matka. Miała w nosie przywitanie się z córką i od razu poleciała do pokoju Beniaminka.
- No cześć mamo! A co mamusia tutaj ro... Mamo? Mamo?! Gdzie mama idzie?! MAMO!! No patrzcie ją, olała mnie!
Apolka pierwszy raz od wyjazdu na podróż poślubną z Wiesławem mogła zobaczyć swojego wnuka!
- Mój wuniso, taki malutki, kochaniutki! Babcia kocha, no daj babuni całuska! A guci, guci! Babcia zostaje na trochę i spędzi ze swoim Beniusiem-cycusiem troszkę czasu taaak? Pójdziemy do kościółka, poczytamy Biblię na dobranoc! No zobaczysz, nio!
Apolonia nie dawała wnukowi spokoju!
- No chodź, babunia przytuli! Coś mi się wydaje, że ty głodny jesteś co? Może babunia zrobi ci troszkę kaszki, bo ta twoja matka to cię chyba głodzi!
Po przenakarmieniu wnuczka, Apolonia położyła go do kojca i postanowiła zaspiewać kołysankę.
- Aaaaa, kotki dwa, od Boga zesłane oby dwa! Nic nie będę robiły, tylko za małego chrześcijana się modliły!!
Po zamęczeniu nacieszeniu się wnukiem, Apolonia zasiadła wraz z rodziną w salonie, gdzie postanowiła nadrobić stracony czas z nimi. W końcu tyle jej nie było!
- Wiesz Beatko, strasznie schudłaś dziecko drogie, czy ty nic nie jesz? A ty Błażejek, chudy jak patyk, dawniej to ja wróciłam z pracy, odmówiłam różaniec i musiałam zrobić staremu obiad, bo chłop z pracy zmęczony, a teraz to te małżeństwa jakieś takie nowoczesne, kto to widział, chłopa głodzić, siebie głodzić, dziecko głodzić... A ty Adrianek?! Ty też, chudziutki, same kości z Ciebie, czy ty nic nie jesz nic w tej Ameryce? Żadna absztyfikantka cię nie zechce, baba nie pies, na kości nie poleci! Zresztą jak ty dziecko wyglądasz, różowe włosy, czerwone spodnie! Kto to widział faceta w takim stroju, mi się wydaje, że szatan cię opętał... Dobrze, że przyjechałam! Przyda się prawdziwa gospodyni tutaj, Bóg wiedział kiedy mnie zesłać. Proponuję byśmy odmówili teraz litanię dziękczynną.
Wieśkowi włączył się tryb erotomana.
- Apolonia, daj spokój skarbie! Teraz to inne czasy, równouprawnienie, inna moda, daj młodym żyć po swojemu a my zajmijmy się sobą... Wiesz, trzeba ochrzcić łóżko w pokoju gościnnym!
- A daj Wiesiek ty mi spokój, córki tyle czasu nie widziałam, a i chrześniakiem nacieszyć się muszę. Swoją drogą to równouprawnienie to głupota! Kto to widział być tak chudym jak Beata, czy kolorowym jak Adrianek! Ale co się dziwić, skoro matka jego umarła, a ojciec woli grzeszyć i bez ślubu dzieci robić! Nie miał kto bidakiem się zająć... A swoją drogą, mieszkanie ksiądz poświęcił?!
Nowy rekord! Beata miała dość matki po godzinie!
- Wie mamusia, ja się cieszę, że mama przyjechała! Ale zobaczyła już Benia, porozmawiała ze mną, więc może mama wracać na ten swój rejs statkiem dokoła świata?!
- You know, Beata? Ja cię podziwiam, that ty wytrzymujesz ze swoją mother. Ja bym chyba ją kill po one day spędzonym with her!
- Widzisz Wiesiu, mówiłam ci, że oni kompletnie sobie nie radzą! Beata, ja zostaję tu na dłużej, ktoś ci musi pomóc przy dziecku. A i do kościoła trzeba zacząć go prowadzać, bo wyrośnie na szatanistę!
- Kochanie, może pójdziesz z Becią porozmawiać o wychowaniu dziecka i takich tam babskich sprawach, a ja sobie z Błażejkiem i Adriankiem wypiję wino... Wiesz, to znak krwi Jezusa!
- Wie tatuś, ja bardzo chętnie się napiję z tatą, w końcu jeszcze nie wiesz, że spłodziłeś mnie wariatce bo cię nie było jak aresztowali moją mamusię! Muszę ci tyle opowiedzieć! Aż się boję, że się pogubię w tym wszystkim i o czymś zapomnę!
- This is amazing story! Detektyw która aresztowała Błażejka's mother to moja new macocha! Beata and Błażej opowiedzieli mi everything!
Apolonia i Bećka udały się do tymczasowo nieumeblowanego pokoju Benia. Niestety, Apolonia musiała dokładać swoje trzy grosze do opieki Beatki nad jej wnukiem...
- Beata! Czyś ty Boga straciła! Jak ty go dziecko trzymasz!!!
- Dobrze, że przyjechałam, bo ty byś to dziecko w końcu zabiła i by została Ci jedynie modlitwa o drugie!
- Widzisz Benio, przyjechała tu taka i już próbuje się wtrącać gdzie popadnie! A był taki spokój...
- SŁYSZAŁAM!!!
Tymczasem w salonie...
- No i wie tatuś, ostatecznie Zenia straciła pracę, zamieszkała chwilowo z nami i...
- My father trzasnął jej dziecko i wyleciała go szukać w Ameryce...To taka short version!
- Dobrze, że gdy spędzałem noc z Lodzią było ciemno, byłem pijany i myślałem, że to kto inny... Tzn. Jak z nią byłem, była normalna Błazejku!
Rozmowy i popijanie piwska wina przez mężczyzn było takie pochłaniające, że Adrianek postanowił iść do sklepu po więcej, gdyż zabrakło im w dobie czasu. Niestety, Adrianek w drodze do sklepu spotkał Bolka - dresa, który chciał być nianią Benia!
- Ej ty, różowa lalo, to mój teren, więc tęczowym wstęp wzbroniony! Wyskakuj z kasy, albo skopię ci ten tyłek!
- Are you talking to me?
Bolo się zdenerwował!
- Coś ty powiedział?! GROZISZ MI WYRWIJAJCU? Mam ci gonga z dyńki zarąbać?!
Ciąg dalszy historii Adrianka i Bolka w następnym odcinku! Tymczasem przenosimy się do ogrodu, gdzie Wiesław i Błażejek poruszali ważne tematy.
- I wiesz Błażej, dlatego lubię piersi
- Ale wie tato, takie duże nie są wygodne...
- Najlepsze są średnie! Aż ślinka cieknie!
- Aż ochoty nabrałem!, powiem Beatce, to zrobi nam jutro te piersi z kurczaka na obiad!
Mam nadzieję, że skapnęliście się, o czym jest rozmowa ojca z synem! : /
W pokoju Benia dalej trwała walka BEATA BZDET-KIWAK VS APOLONIA BZDET-CEGŁA. Niestety, wygrywała Apolonia.
- Beata! Na litość Boską! Jak ty go przebierasz! Czy ty masz rozum, czy Bozia zapomniała ci go dać!
Użeraj się z matką, Beatko, użeraj! Ona tak prędko nie wyjedzie.
Szczęście uśmiechnęło się do państwa Bzdet-Kiwak. Rodzina za pieniądze, które wygrała na loterii postanowiła wyprowadzić się ze swojego dotychczasowego domu (przyciasny domek - na zawsze w naszych sercach ) i kupić nowy, większy. No cóż, Bećka i Błażejek teraz to bogacze!
Bećka była zachwycona!
- No i takie coś to ja rozumiem! Jestem bogata, mam duży dom, nic mi chyba szczęścia nie zepsuje! Aż muszę coś zjeść z tego wszystkiego!
Niestety, Bećka nie miała racji. Było coś co szczęście mogło jej zepsuć. Otóż z wizytą do córki postanowiła przyjechać Apolonia z mężem Wiesławem aka ojcem Błażejka (Moda na Sukces). Czyż miłość im nie służy?
- Apolka, mój aniele, jesteś pewna, że to tutaj? Może Beatka żartowała z tą wygraną na loterii... Ja chyba wolałbym dalej się smażyć na plaży i podziwiać simki w bikini ciebie w blasku słońca!
- Wiesiek, ty mnie nie denerwuj, moja córka nie kłamie, bo to grzech ciężki! Zresztą nie po to przerwałam naszą podróż poślubną, by nie zobaczyć mojego wnuka, którego Bóg mi zesłał!
Bóg zesłał? Czy Apolka ma Benia za drugiego Jezusa? Swoją drogą niech ona się tak nie rozpędza, to także wnuk Wieśka! <_<
Beata Bzdet nie lubi tego.
- A oni tu czego?! A myślałam, że nic mi tego dnia nie zepsuje, a tu proszę, matka katoliczka i ojczymo-teść erotoman wizytę sobie wymyślili. Aż się głodna zrobiłam z tych nerwów...
Apolonia to wyrodna matka. Miała w nosie przywitanie się z córką i od razu poleciała do pokoju Beniaminka.
- No cześć mamo! A co mamusia tutaj ro... Mamo? Mamo?! Gdzie mama idzie?! MAMO!! No patrzcie ją, olała mnie!
Apolka pierwszy raz od wyjazdu na podróż poślubną z Wiesławem mogła zobaczyć swojego wnuka!
- Mój wuniso, taki malutki, kochaniutki! Babcia kocha, no daj babuni całuska! A guci, guci! Babcia zostaje na trochę i spędzi ze swoim Beniusiem-cycusiem troszkę czasu taaak? Pójdziemy do kościółka, poczytamy Biblię na dobranoc! No zobaczysz, nio!
Apolonia nie dawała wnukowi spokoju!
- No chodź, babunia przytuli! Coś mi się wydaje, że ty głodny jesteś co? Może babunia zrobi ci troszkę kaszki, bo ta twoja matka to cię chyba głodzi!
Po przenakarmieniu wnuczka, Apolonia położyła go do kojca i postanowiła zaspiewać kołysankę.
- Aaaaa, kotki dwa, od Boga zesłane oby dwa! Nic nie będę robiły, tylko za małego chrześcijana się modliły!!
Po zamęczeniu nacieszeniu się wnukiem, Apolonia zasiadła wraz z rodziną w salonie, gdzie postanowiła nadrobić stracony czas z nimi. W końcu tyle jej nie było!
- Wiesz Beatko, strasznie schudłaś dziecko drogie, czy ty nic nie jesz? A ty Błażejek, chudy jak patyk, dawniej to ja wróciłam z pracy, odmówiłam różaniec i musiałam zrobić staremu obiad, bo chłop z pracy zmęczony, a teraz to te małżeństwa jakieś takie nowoczesne, kto to widział, chłopa głodzić, siebie głodzić, dziecko głodzić... A ty Adrianek?! Ty też, chudziutki, same kości z Ciebie, czy ty nic nie jesz nic w tej Ameryce? Żadna absztyfikantka cię nie zechce, baba nie pies, na kości nie poleci! Zresztą jak ty dziecko wyglądasz, różowe włosy, czerwone spodnie! Kto to widział faceta w takim stroju, mi się wydaje, że szatan cię opętał... Dobrze, że przyjechałam! Przyda się prawdziwa gospodyni tutaj, Bóg wiedział kiedy mnie zesłać. Proponuję byśmy odmówili teraz litanię dziękczynną.
Wieśkowi włączył się tryb erotomana.
- Apolonia, daj spokój skarbie! Teraz to inne czasy, równouprawnienie, inna moda, daj młodym żyć po swojemu a my zajmijmy się sobą... Wiesz, trzeba ochrzcić łóżko w pokoju gościnnym!
- A daj Wiesiek ty mi spokój, córki tyle czasu nie widziałam, a i chrześniakiem nacieszyć się muszę. Swoją drogą to równouprawnienie to głupota! Kto to widział być tak chudym jak Beata, czy kolorowym jak Adrianek! Ale co się dziwić, skoro matka jego umarła, a ojciec woli grzeszyć i bez ślubu dzieci robić! Nie miał kto bidakiem się zająć... A swoją drogą, mieszkanie ksiądz poświęcił?!
Nowy rekord! Beata miała dość matki po godzinie!
- Wie mamusia, ja się cieszę, że mama przyjechała! Ale zobaczyła już Benia, porozmawiała ze mną, więc może mama wracać na ten swój rejs statkiem dokoła świata?!
- You know, Beata? Ja cię podziwiam, that ty wytrzymujesz ze swoją mother. Ja bym chyba ją kill po one day spędzonym with her!
- Widzisz Wiesiu, mówiłam ci, że oni kompletnie sobie nie radzą! Beata, ja zostaję tu na dłużej, ktoś ci musi pomóc przy dziecku. A i do kościoła trzeba zacząć go prowadzać, bo wyrośnie na szatanistę!
- Kochanie, może pójdziesz z Becią porozmawiać o wychowaniu dziecka i takich tam babskich sprawach, a ja sobie z Błażejkiem i Adriankiem wypiję wino... Wiesz, to znak krwi Jezusa!
- Wie tatuś, ja bardzo chętnie się napiję z tatą, w końcu jeszcze nie wiesz, że spłodziłeś mnie wariatce bo cię nie było jak aresztowali moją mamusię! Muszę ci tyle opowiedzieć! Aż się boję, że się pogubię w tym wszystkim i o czymś zapomnę!
- This is amazing story! Detektyw która aresztowała Błażejka's mother to moja new macocha! Beata and Błażej opowiedzieli mi everything!
Apolonia i Bećka udały się do tymczasowo nieumeblowanego pokoju Benia. Niestety, Apolonia musiała dokładać swoje trzy grosze do opieki Beatki nad jej wnukiem...
- Beata! Czyś ty Boga straciła! Jak ty go dziecko trzymasz!!!
- Dobrze, że przyjechałam, bo ty byś to dziecko w końcu zabiła i by została Ci jedynie modlitwa o drugie!
- Widzisz Benio, przyjechała tu taka i już próbuje się wtrącać gdzie popadnie! A był taki spokój...
- SŁYSZAŁAM!!!
Tymczasem w salonie...
- No i wie tatuś, ostatecznie Zenia straciła pracę, zamieszkała chwilowo z nami i...
- My father trzasnął jej dziecko i wyleciała go szukać w Ameryce...To taka short version!
- Dobrze, że gdy spędzałem noc z Lodzią było ciemno, byłem pijany i myślałem, że to kto inny... Tzn. Jak z nią byłem, była normalna Błazejku!
Rozmowy i popijanie piwska wina przez mężczyzn było takie pochłaniające, że Adrianek postanowił iść do sklepu po więcej, gdyż zabrakło im w dobie czasu. Niestety, Adrianek w drodze do sklepu spotkał Bolka - dresa, który chciał być nianią Benia!
- Ej ty, różowa lalo, to mój teren, więc tęczowym wstęp wzbroniony! Wyskakuj z kasy, albo skopię ci ten tyłek!
- Are you talking to me?
Bolo się zdenerwował!
- Coś ty powiedział?! GROZISZ MI WYRWIJAJCU? Mam ci gonga z dyńki zarąbać?!
Ciąg dalszy historii Adrianka i Bolka w następnym odcinku! Tymczasem przenosimy się do ogrodu, gdzie Wiesław i Błażejek poruszali ważne tematy.
- I wiesz Błażej, dlatego lubię piersi
- Ale wie tato, takie duże nie są wygodne...
- Najlepsze są średnie! Aż ślinka cieknie!
- Aż ochoty nabrałem!, powiem Beatce, to zrobi nam jutro te piersi z kurczaka na obiad!
Mam nadzieję, że skapnęliście się, o czym jest rozmowa ojca z synem! : /
W pokoju Benia dalej trwała walka BEATA BZDET-KIWAK VS APOLONIA BZDET-CEGŁA. Niestety, wygrywała Apolonia.
- Beata! Na litość Boską! Jak ty go przebierasz! Czy ty masz rozum, czy Bozia zapomniała ci go dać!
Użeraj się z matką, Beatko, użeraj! Ona tak prędko nie wyjedzie.
Re: Świat Według Beaty
Rozmowa o piersiach najlepsza. Huehue. A co do rozmowie przy piwsku winie, to wcale tego alkoholu widać nie było. Wiem, że w Simsach tego nie ma, ale CC zawsze można jakieś dać.
Przyczepie się jeszcze do rozmowy z tym dresem - ten niby jemu grozi i wgl. a uśmiechnięty.
Szkoda, że w czwórce lodów nie ma.
Jej Apolka i Wiesio wrócili.
Przyczepie się jeszcze do rozmowy z tym dresem - ten niby jemu grozi i wgl. a uśmiechnięty.
Szkoda, że w czwórce lodów nie ma.
Jej Apolka i Wiesio wrócili.
Re: Świat Według Beaty
Myślałem, że Apolka to już dawno zeszła z tego świata, a tu proszę, wraca i to pełna energii do nawracania!
We built this city, we built this city on rock an' roll!
- Kapitan Indra
- Główni Administratorzy
- Scenarzysta
- Konserwator
- Posty: 3283
- Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17
Re: Świat Według Beaty
Rany, Kasim, rozwaliła mnie ta walka o Benia Beata vs Apolonia Teksty świetne. jak zwykle, jak to się córeczka z matką kochają.
A rozmowa o piersiach też świetna.
I jeszcze to, jak Apolonia odezwała się do Adrianka.
Jak zwykle się popłakałam. Ze śmiechu.
A rozmowa o piersiach też świetna.
I jeszcze to, jak Apolonia odezwała się do Adrianka.
Jak zwykle się popłakałam. Ze śmiechu.
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022
Re: Świat Według Beaty
Bo on się cieszy na myśl o spuszczeniu łomotu Adriankowi xDPrzyczepie się jeszcze do rozmowy z tym dresem - ten niby jemu grozi i wgl. a uśmiechnięty.
Oczywiście rozmowa o piersiach rozwaliła, ale zdecydowanie w tej relacji rządzi Apollka xD Ta jej gustowna kamizelka
Skoro rzucono pomysł poświęcenia domu, to może wielebny się pojawi? Dawno go nie było
Świetna relacja i czekam na więcej, zwłaszcza na to jak się skończy starcie z dresem
Re: Świat Według Beaty
Ojej, ile relacji mnie ominęło!
Adrianek jest super.
Biedna Zenia, wykorzystana i porzucona przez wujka Lenina Bożydara. Mam nadzieję, że uda jej się go odszukać i zostać siódmą czy którąśtam żoną.
Beatka i Błażej faktycznie "zaszaleli" z tymi lodami, nie ma co. A Paloma może naprawdę ma dar przepowiadania przyszłości?
Nowy dom pierwsza klasa (i w jakim sąsiedztwie... ), chociaż sądząc po tempie przybywania kolejnych lokatorów, wkrótce pewnie znów stanie się za mały.
Uwielbiam komentarze Apolonii odnośnie wyglądu Adrianka. <3
Benio wyrośnie na bardzo spaczone dziecko.
Adrianek jest super.
Biedna Zenia, wykorzystana i porzucona przez wujka Lenina Bożydara. Mam nadzieję, że uda jej się go odszukać i zostać siódmą czy którąśtam żoną.
Beatka i Błażej faktycznie "zaszaleli" z tymi lodami, nie ma co. A Paloma może naprawdę ma dar przepowiadania przyszłości?
Nowy dom pierwsza klasa (i w jakim sąsiedztwie... ), chociaż sądząc po tempie przybywania kolejnych lokatorów, wkrótce pewnie znów stanie się za mały.
Uwielbiam komentarze Apolonii odnośnie wyglądu Adrianka. <3
Benio wyrośnie na bardzo spaczone dziecko.
Re: Świat Według Beaty
Ha ha ha he he he hu hu hu
Oj ta Beatka, jaka ona kochana, pod swój dach potrzebującego przyjmie i nakarmi ups już zjedzone, ale było takie dobre
Niezła akcja z wujkiem i Zenią xD Jestem ciekawa jaki potomek z tego wyniknie (czy odziedziczy leninowy wygląd i Zeniową inteligencję? - to by było dopiero )
Stylówa Adrianka taka sexi Czy on jest gejem? Dresowi się chyba spodobał, bo chociaż gada po dresowemu jego twarz zdradza co innego Tylko boi się przyznać, bo dba o szacun na dzielni xD
Wygrana w totka, czy coś tam - gratuluję! też tak chcę
Fajny mają teraz dom też taki chcę
Apolonia to typowa matka/teściowa - wszystko wie lepiej
Coś czuję pod piętą, że to ich bogactwo będzie miało krótki żywot
Oj ta Beatka, jaka ona kochana, pod swój dach potrzebującego przyjmie i nakarmi ups już zjedzone, ale było takie dobre
Niezła akcja z wujkiem i Zenią xD Jestem ciekawa jaki potomek z tego wyniknie (czy odziedziczy leninowy wygląd i Zeniową inteligencję? - to by było dopiero )
Stylówa Adrianka taka sexi Czy on jest gejem? Dresowi się chyba spodobał, bo chociaż gada po dresowemu jego twarz zdradza co innego Tylko boi się przyznać, bo dba o szacun na dzielni xD
Wygrana w totka, czy coś tam - gratuluję! też tak chcę
Fajny mają teraz dom też taki chcę
Apolonia to typowa matka/teściowa - wszystko wie lepiej
Coś czuję pod piętą, że to ich bogactwo będzie miało krótki żywot
- Kasim Hazim
- Renciści
- Posty: 2133
- Rejestracja: 14 gru 2013, 23:53
Re: Świat Według Beaty
Ktoś tam mówił wyżej, że nie użyłem CC by było, że faktycznie piją wino. Od razu mówię - nie używam w czwórce CC i nie mam takiego zamiaru...
Zostały jeszcze dwie relacje - dzisiejsza i jeszcze jedna. Co potem? Na razie nie mam chęci, z już zwłaszcza czasu na grę. Ostatnio mam troszkę na głowie spraw prywatnych i nie mam ani kiedy pomyśleć nad dalszymi losami Bećki, ani czasu na grę...
Relacja XXVII - Grzechu Warte
Dalszy ciąg wydarzeń z ostatniej nocy. Apolonia niestety musiała opuścić na chwilę pilnowanie córki w opiece nad Beniem i poszła na mszę wieczorną. Modlitwa ważna sprawa! No ale po powrocie w salonie zobaczyła coś, co nie śniło jej się nawet w snach!
- Jak ja się cieszę, że wróciłam i znów mogłam posłuchać kazania księdza Edka, gadał takie mądre rzeczy o in vitro, aborcji, homose.... JEZUS MARIA!!!
A cóż zobaczyła Beatka? Otóż na kanapie, w salonie Beatki i Błażejka, Adrianek w najlepsze baraszkował obściskiwał się z... BOLEM!!! To, że Adrianek jest gejem domyślił się pewnie każdy, ale, że Bolo?! Największy postrach na osiedlu?! No cóż, przynajmniej wiemy, że Bolo nie miał na simbooku ustawionej biało-czerwonej flagi i teksty "Janusz, Grażyna - normalna rodzina!".
Bolo jak tylko zobaczył wściekłą, przerażoną, wzburzoną, oburzoną i tysiącinnychprzymiotników Apolonię, od razu ubrał swój dres z pumy i uciekł, gdzie pieprz rośnie. Taki odważny, kurde!
A teraz przypomnijmy sobie jak Apolonia złapała na igraszkach (:dotatusia:) Beatkę i Błażejka! Teraz ten sam wykładł staruszka postanowiła palnąć Adriankowi, ino trochę mocniejszy...
- Adrianie Bożydarze Bzdet, czy ty masz godność i rozum człowieka?! Nie dość, że poszedłeś do łóżka (Apolonia nie odróżnia kanapy od łóżka ) bez ślubu, co jest grzechem, to jeszcze z innym facetem! CZY TY BIBLII NIE CZYTAŁEŚ I DO KOŚCIOŁA NIE CHODZISZ I NIE WIESZ, ŻE TAK NIE WOLNO? TOŻ TO SKANDAL I GRZECH CIĘŻKI! W tyłku ci się przewróciło w tej Ameryce, ale ja cię wychowam, o ja już o twoje wychowanie zadbam! A teraz idź spać, jutro pójdziesz się wyspowiadać!
Ups, kłopoty murowane. : /
- A i ubierz coś na siebie, nie po Bożemu paradować tak w samych majteczkach!
Tymczasem w drugim pokoju, Beata wpadła na kolejny genialny pomysł, z którym postanowiła się podzielić z Błażejkiem. Czyżby koniec simowego świata spowodowany jednym z pomysłów Bećki był bliski?
- Błażejek, pulpeciku, słuchaj! Mam taki pomysł, że ci sandały pospadają!
- O nie! Tylko mi nie mów, że znowu chcesz zrobić fasolkę na obiad! Dobrze wiesz, że po niej masz gazy, ostatnim razem zasmrodziłaś całe mieszkanie i musiałem spać na ławce przed domem!
- Luz, fasolkę to chcę zrobić w czwartek, bo jutro będę robiła gołąbki! Ale mam lepszy pomysł... CHCĘ ZAŁOŻYĆ WŁASNY SKLEP!
- CO TAKIEGO?! Beata, coś ty znowu wymyśliła! I co będziesz sprzedawać, smalec?
- Jaki smalec? Cały zapas zjadłam wczoraj na kolację... Ale słuchaj, chcę sprzedawać ciuchy! Wyobraź sobie "BEATA FASHION!" Albo "B&B" to prawie jak "H&M"! Mamy kasy jak lodu, więc chyba mogę sobie raz zaszaleć!
Błażejek przed snem postanowił uspać i nakarmić Benia. Niestety i tym razem pojawiła się Apolonia ze swoimi złotymi radami. Pojedynek Błażej VS Teściowa start!
- JEZUS MARIA, BŁAŻEJEK! Jak ty go karmisz, chcesz by się udławił?! Widać, że po mamusi masz sobie coś z mordercy...
- Ja się mamo boję, że on upadnie jak mała Madzia, to go wolę trzymać mocno...
- Jak będziesz tak karmić to dziecko, to mama Madzi z Sosnowca odejdzie w zapomnienie, bo sławny zostanie ojciec Benia z Willow Creek!
Następnego dnia, stało się tak jak chciała Apolonia - cała rodzina Bzdetów - Kiwaków - Cegłów poszła do kościoła im. Atencyjnych Ust Smisia, gdzie Apolonia chciała by Adrianek odbył spowiedź świętą.
- Błażej, ja nie chcę nic mówić, ale jestem strasznie głodna, mówiłam, by wziąć coś na drogę...
- Daj spokój, kruszynko, nie widzisz, że jestem zajęty? Chyba sobie paznokcia połamałem... To jest dopiero problem, ty chociaż jadłaś w domu piętnaście kanapek z serem i szynką.
- Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego!!!!!!!
- Boże, Apolka, aniele, czy ty musisz tak wyć na każdej mszy w kościele?!
- Weź się Wiesiek uspokój, sam byś pośpiewał, a nie wierne parafianki upominasz! Swoją drogą, Patrz jak ta Wanda, co mieszkała obok Beaty się ubrała! Na mszę przyszła, czy na rewię mody?
Mszę oczywiście odprawiał ksiądz Edek! Dawno go nie było w relacjach prawda? Postanowiłem wraz z powrotem Apolki i Wieśka przywrócić tą postać...
Po mszy Apolonia postanowiła przyprowadzić Adrianka do księdza Edka i poprosić o spowiedź świętą dla niego.
- Widzi Ksiądz, to jest totalny bezbożnik, nie dość, że chce uprawiać miłość bez ślubu, to jeszcze z facetem...
- Oh ciociu, I'm gay! Ja nie understand jaki ty have problem z tym.
- Pani Apoloniu, obiecuję, że się zajmę pani bratankiem! W końcu motto tego kościoła to "Wchodzisz zagrzeszony - wychodzisz rozgrzeszony"!
Z serii "Czy to się dzieje naprawdę?":
- Takie osoby to ja mogę spowiadać codziennie!
- Oj prze księdza, bo się zarumienię!
No to czas na spowiedź! W końcu to obowiązkowy element dla każdego chrześcijanina, wg. babci Apolonii.
- ... No i know ksiądz, wtedy he do mnie, że zawsze ciekawiło go jak to jest with boy, to ja, że mu pokażę i poszliśmy do mnie. Mała gra wstępna, potem trochę namiętniej, zrzuciliśmy clothes i nagle wpada z krzykiem moja aunt! Bolo uciekł, a ja zostałem! This is short version!
- No, no, mów dalej, urzekła mnie twoja historia...
Tymczasem oczekując na bratanka, Apolonia postanowiła odmówić różaniec.
- Zdrowaś Mario, łaskiś pełna, pan z tobą...
Po dziesięciu minutach spowiedź się skończyła i Adrianek został rozgrzeszony! Apolka będzie dumna!
- Wie ksiądz! I never nie miałem takiej interesting spowiedzi! Maybe będę wpadał częściej!
- Oh, to takie miłe! Wpadaj kiedy chcesz, Adrianku!
Beatka, Wiesław i Błażejek czekali na Apolkę i Adrianka przed wyjściem z kościoła, w miejscu, gdzie było wesele Bećki i Błażeja. Czekaj na mamę, Beato, czekaj! Jutro czeka Cię kolejny dzień pełen niespodzianek!
UWAGA! SPOILER DO DALSZYCH RELACJI! OTWIERASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!!!
[spoiler][/spoiler]
Zostały jeszcze dwie relacje - dzisiejsza i jeszcze jedna. Co potem? Na razie nie mam chęci, z już zwłaszcza czasu na grę. Ostatnio mam troszkę na głowie spraw prywatnych i nie mam ani kiedy pomyśleć nad dalszymi losami Bećki, ani czasu na grę...
Relacja XXVII - Grzechu Warte
Dalszy ciąg wydarzeń z ostatniej nocy. Apolonia niestety musiała opuścić na chwilę pilnowanie córki w opiece nad Beniem i poszła na mszę wieczorną. Modlitwa ważna sprawa! No ale po powrocie w salonie zobaczyła coś, co nie śniło jej się nawet w snach!
- Jak ja się cieszę, że wróciłam i znów mogłam posłuchać kazania księdza Edka, gadał takie mądre rzeczy o in vitro, aborcji, homose.... JEZUS MARIA!!!
A cóż zobaczyła Beatka? Otóż na kanapie, w salonie Beatki i Błażejka, Adrianek w najlepsze baraszkował obściskiwał się z... BOLEM!!! To, że Adrianek jest gejem domyślił się pewnie każdy, ale, że Bolo?! Największy postrach na osiedlu?! No cóż, przynajmniej wiemy, że Bolo nie miał na simbooku ustawionej biało-czerwonej flagi i teksty "Janusz, Grażyna - normalna rodzina!".
Bolo jak tylko zobaczył wściekłą, przerażoną, wzburzoną, oburzoną i tysiącinnychprzymiotników Apolonię, od razu ubrał swój dres z pumy i uciekł, gdzie pieprz rośnie. Taki odważny, kurde!
A teraz przypomnijmy sobie jak Apolonia złapała na igraszkach (:dotatusia:) Beatkę i Błażejka! Teraz ten sam wykładł staruszka postanowiła palnąć Adriankowi, ino trochę mocniejszy...
- Adrianie Bożydarze Bzdet, czy ty masz godność i rozum człowieka?! Nie dość, że poszedłeś do łóżka (Apolonia nie odróżnia kanapy od łóżka ) bez ślubu, co jest grzechem, to jeszcze z innym facetem! CZY TY BIBLII NIE CZYTAŁEŚ I DO KOŚCIOŁA NIE CHODZISZ I NIE WIESZ, ŻE TAK NIE WOLNO? TOŻ TO SKANDAL I GRZECH CIĘŻKI! W tyłku ci się przewróciło w tej Ameryce, ale ja cię wychowam, o ja już o twoje wychowanie zadbam! A teraz idź spać, jutro pójdziesz się wyspowiadać!
Ups, kłopoty murowane. : /
- A i ubierz coś na siebie, nie po Bożemu paradować tak w samych majteczkach!
Tymczasem w drugim pokoju, Beata wpadła na kolejny genialny pomysł, z którym postanowiła się podzielić z Błażejkiem. Czyżby koniec simowego świata spowodowany jednym z pomysłów Bećki był bliski?
- Błażejek, pulpeciku, słuchaj! Mam taki pomysł, że ci sandały pospadają!
- O nie! Tylko mi nie mów, że znowu chcesz zrobić fasolkę na obiad! Dobrze wiesz, że po niej masz gazy, ostatnim razem zasmrodziłaś całe mieszkanie i musiałem spać na ławce przed domem!
- Luz, fasolkę to chcę zrobić w czwartek, bo jutro będę robiła gołąbki! Ale mam lepszy pomysł... CHCĘ ZAŁOŻYĆ WŁASNY SKLEP!
- CO TAKIEGO?! Beata, coś ty znowu wymyśliła! I co będziesz sprzedawać, smalec?
- Jaki smalec? Cały zapas zjadłam wczoraj na kolację... Ale słuchaj, chcę sprzedawać ciuchy! Wyobraź sobie "BEATA FASHION!" Albo "B&B" to prawie jak "H&M"! Mamy kasy jak lodu, więc chyba mogę sobie raz zaszaleć!
Błażejek przed snem postanowił uspać i nakarmić Benia. Niestety i tym razem pojawiła się Apolonia ze swoimi złotymi radami. Pojedynek Błażej VS Teściowa start!
- JEZUS MARIA, BŁAŻEJEK! Jak ty go karmisz, chcesz by się udławił?! Widać, że po mamusi masz sobie coś z mordercy...
- Ja się mamo boję, że on upadnie jak mała Madzia, to go wolę trzymać mocno...
- Jak będziesz tak karmić to dziecko, to mama Madzi z Sosnowca odejdzie w zapomnienie, bo sławny zostanie ojciec Benia z Willow Creek!
Następnego dnia, stało się tak jak chciała Apolonia - cała rodzina Bzdetów - Kiwaków - Cegłów poszła do kościoła im. Atencyjnych Ust Smisia, gdzie Apolonia chciała by Adrianek odbył spowiedź świętą.
- Błażej, ja nie chcę nic mówić, ale jestem strasznie głodna, mówiłam, by wziąć coś na drogę...
- Daj spokój, kruszynko, nie widzisz, że jestem zajęty? Chyba sobie paznokcia połamałem... To jest dopiero problem, ty chociaż jadłaś w domu piętnaście kanapek z serem i szynką.
- Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego!!!!!!!
- Boże, Apolka, aniele, czy ty musisz tak wyć na każdej mszy w kościele?!
- Weź się Wiesiek uspokój, sam byś pośpiewał, a nie wierne parafianki upominasz! Swoją drogą, Patrz jak ta Wanda, co mieszkała obok Beaty się ubrała! Na mszę przyszła, czy na rewię mody?
Mszę oczywiście odprawiał ksiądz Edek! Dawno go nie było w relacjach prawda? Postanowiłem wraz z powrotem Apolki i Wieśka przywrócić tą postać...
Po mszy Apolonia postanowiła przyprowadzić Adrianka do księdza Edka i poprosić o spowiedź świętą dla niego.
- Widzi Ksiądz, to jest totalny bezbożnik, nie dość, że chce uprawiać miłość bez ślubu, to jeszcze z facetem...
- Oh ciociu, I'm gay! Ja nie understand jaki ty have problem z tym.
- Pani Apoloniu, obiecuję, że się zajmę pani bratankiem! W końcu motto tego kościoła to "Wchodzisz zagrzeszony - wychodzisz rozgrzeszony"!
Z serii "Czy to się dzieje naprawdę?":
- Takie osoby to ja mogę spowiadać codziennie!
- Oj prze księdza, bo się zarumienię!
No to czas na spowiedź! W końcu to obowiązkowy element dla każdego chrześcijanina, wg. babci Apolonii.
- ... No i know ksiądz, wtedy he do mnie, że zawsze ciekawiło go jak to jest with boy, to ja, że mu pokażę i poszliśmy do mnie. Mała gra wstępna, potem trochę namiętniej, zrzuciliśmy clothes i nagle wpada z krzykiem moja aunt! Bolo uciekł, a ja zostałem! This is short version!
- No, no, mów dalej, urzekła mnie twoja historia...
Tymczasem oczekując na bratanka, Apolonia postanowiła odmówić różaniec.
- Zdrowaś Mario, łaskiś pełna, pan z tobą...
Po dziesięciu minutach spowiedź się skończyła i Adrianek został rozgrzeszony! Apolka będzie dumna!
- Wie ksiądz! I never nie miałem takiej interesting spowiedzi! Maybe będę wpadał częściej!
- Oh, to takie miłe! Wpadaj kiedy chcesz, Adrianku!
Beatka, Wiesław i Błażejek czekali na Apolkę i Adrianka przed wyjściem z kościoła, w miejscu, gdzie było wesele Bećki i Błażeja. Czekaj na mamę, Beato, czekaj! Jutro czeka Cię kolejny dzień pełen niespodzianek!
UWAGA! SPOILER DO DALSZYCH RELACJI! OTWIERASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!!!
[spoiler][/spoiler]
- Kapitan Indra
- Główni Administratorzy
- Scenarzysta
- Konserwator
- Posty: 3283
- Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17
Re: Świat Według Beaty
Nie no, urechotałam się jak zwykle. Świetna spowiedź, a że z księdzem jest coś nie tak, wiedziałam od początku.
Apolonia jak zwykle, doskonale wie wszystko, najpierw wnerwiała córkę wtrącaniem się do wychowywania Benia, teraz wkurza zięcia.
Teksty o matce Madzi bezbłędne.
Apolonia jak zwykle, doskonale wie wszystko, najpierw wnerwiała córkę wtrącaniem się do wychowywania Benia, teraz wkurza zięcia.
Teksty o matce Madzi bezbłędne.
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022
- Stara-Raszpla
- Posty: 958
- Rejestracja: 15 gru 2013, 0:00
Re: Świat Według Beaty
hehehe Beatka Rulez !! Zdobywa glowna nagrode Osobowosc Roku 2015
Na forum od: 18.04.2007
--------------------------
Mój sprzęt:
MacBook Pro 16" Retina. i7 2.6GHz/32GB/1TB/AMD Radeon Pro 5500M
oraz stacjonarka:
Intel i7-10700K 3.80Ghz | 32 GB | 1TB | GF 2080Ti
Moj simblr:
https://stararaszpla.tumblr.com
--------------------------
Mój sprzęt:
MacBook Pro 16" Retina. i7 2.6GHz/32GB/1TB/AMD Radeon Pro 5500M
oraz stacjonarka:
Intel i7-10700K 3.80Ghz | 32 GB | 1TB | GF 2080Ti
Moj simblr:
https://stararaszpla.tumblr.com
Re: Świat Według Beaty
Przyznam że nie spodziewałam się takiego finału z dresem xD
No i ten spojler, pamiętam zamiłowanie Księdza Edka do różu, to nie mogło by się skończyć inaczej xD
No i ten spojler, pamiętam zamiłowanie Księdza Edka do różu, to nie mogło by się skończyć inaczej xD
Re: Świat Według Beaty
Czytam to i przewijam stronę, a tam wielkie zdjęcie Adrianka z Bolem! Nie wytrzymałam, najpierw moja szczęka wylądowała na podłodze, a potem zaczęłam krztusić się czereśnią. Genialne!- Jak ja się cieszę, że wróciłam i znów mogłam posłuchać kazania księdza Edka, gadał takie mądre rzeczy o in vitro, aborcji, homose.... JEZUS MARIA!!!
Beatka i sklep z ciuchami? A nie z jedzeniem? Ja wiem, że pewnie sama by wszystko zjadła jeszcze przed otwarciem, ale jakoś sobie Bećki w świecie mody nie wyobrażam.
No ja nie mogę, popłakałam się ze śmiechu.W końcu motto tego kościoła to "Wchodzisz zagrzeszony - wychodzisz rozgrzeszony"!
Mnie również spoiler nie zaskoczył. To się musiało prędzej czy później wydarzyć.
Rewelacyjna relacja! Szkoda, że znowu czeka nas przerwa w przygodach Beatki.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości