Już myślałam, że moja relacja została zbanowana albo stała się niewidzialna, a tu proszę, jakieś komentarze
Pewnie większość użytkowników jest na wakacjach i wypoczywa, zapomniałam, że już lipiec
Lenna pisze:Za to ten pogrzeb i te rozmowy o Natalii wyszły ci genialnie i bardzo wzruszająco
Teraz to mi naprawdę szkoda, że ta Simka umarła, w końcu zostawiła po sobie syna...
Ciągle mam wyrzuty sumienia że została przeze mnie uśmiercona
Rai pisze:Uwielbiam Twoje ujęcia, są takie realistyczne. Bardzo wzruszająca relacja...
Takie słowa od Ciebie to miód na moje serduszko <3
RELACJA X
O urodzinach i o tym, jak życie zatacza krąg.
Lata mijały. Przemek zgodnie z wolą zmarłej żony przebudował dom i wyremontował go w świeżym, nowoczesnym stylu. Aleksander stał się nastolatkiem zakochanym w grach komputerowych. Mimo upływającego czasu nie zdołał jeszcze pogodzić się ze stratą matki. Przemysław nadal pracował w laboratorium, starając się wynaleźć magiczne panaceum na śmierć.
Znajomi Gabrysi zaczęli osiągać dorosłość i podejmować własne decyzje. Na przykład Elena- z dnia na dzień rzuciła swojego dotychczasowego chłopaka, kiedy poznała Romeo Monteki. Przystojny sim pochodzący z włoskiej Werony natychmiast zawrócił jej w głowie. W dodatku rodzice wyprawili jej fantastyczną imprezę urodzinową w klubie, na której prawie nie odklejała się od ukochanego.
Kaja poświęciła swoją uwagę remontowi części dziennej i swojej sypialni. W głębi duszy nie mogła się pogodzić ze stratą przyjaciółki, mając wyrzuty sumienia, że nie zauważyła objawów przedzawałowych. Ostatni rok spędziła prawie w całości w domu Marzycieli, gdzie opiekowała się małym Aleksem i wspierała Przemka. Ponieważ Gabrysia była na tyle dorosła, że mogła zostawać sama, nie martwiła się tak bardzo o córkę, która w zaistniałej sytuacji wykazywała ogromne zrozumienie.
Jednak i Gabrysia miała swoje zmartwienia. Już od roku Daniel mieszkał w Oazie Zdrój, ponieważ dostał się do Prestiżowej Szkoły Gastronomiczno-Cukierniczej imienia Belli Ćwir (PSGCiBĆ). Wynajmował pokój w niewielkim domu, a razem z nim mieszkała dwójka współlokatorów. Gabrysia wszystkie chwile, których nie poświęcała na naukę, grę na pianinie czy malowanie spędzała z Danielem w jego niewielkim pokoju. Młodzi nie zdecydowali się co prawda na żaden wielki krok w swoim związku, ponieważ Daniel wyznawał tradycyjne wartości (czyli żadnego bara-bara przed osiemnastką), jednak wciąż zapewniał Gabrysię o swojej wielkiej miłości. Niestety, aby się utrzymać musiał podjąć pracę na zmywaku. Jemu również było ciężko.
Jednak największym obecnie zmartwieniem Gabrysi było to, jakie studia ma wybrać. Czy ma studiować grę na pianinie na Akademii Muzycznej imienia Konstancji Kapulet (AMiKK)? A może na Akademii Sztuk Pięknych imienia Stelli Terrano (ASPiST)? Z niecierpliwością czekała na wyniki. Na egzaminie z pianina komisja wyciągała coraz to nowsze opakowania chusteczek higienicznych (aby otrzeć łzy, oczywiście), a podczas egzaminu na ASP namalowała pierwsze w swoim życiu arcydzieło, jak orzekł rektor.
Tego dnia Gabi sięgnęła do skrzynki na listy.
I tego dnia znalazła dwie koperty, w których znajdowała się jej przyszłość.
Ponieważ Kaja była w pracy, Gabrysia postanowiła pojechać do Daniela, żeby podzielić się wieściami.
- Nie uwierzysz, co się stało! Dostałam listy!
- I co? I co?
- No właśnie... dostałam się na oba kierunki. I co mam teraz zrobić?
Simowie usiedli na kanapie w saloniku, a Daniel starał się doradzić swojej dziewczynie.
- Wiesz, Gabi, zawsze mówiłaś, że chcesz żyć z malarstwa...
- Ale kiedy gram, czuję ogromną więź z muzyką! Coraz bardziej myślę o Akademii Muzycznej!
- Ale Akademia Muzyczna jest w Wierzbowej Zatoczce! A Akademia Sztuk Pięknych tutaj, w Oazie Zdrój! Bylibyśmy bliżej siebie!
- Przecież to tylko godzina drogi. Zresztą, wyobrażasz sobie, żebyśmy zamieszkali razem w Twoim małym pokoiku? Przecież tam się nie zmieści nawet podwójne łóżko, a nie będzie nas stać na wynajęcie domku...
- Ech, coś byśmy wymyślili!
W saloniku zjawiła się współlokatorka Daniela. To Alicja Pluszaczek, studentka czwartego roku medycyny i nowa stażystka w szpitalu pod kierunkiem Kai. Póki co robi zastrzyki i wymienia baseny, ale chce być jej następczynią.
- Cześć Ala! Wiesz, co się stało?!
- Już słyszałam was zza drzwi! Moje gratulacje! Rozumiem, że będziesz grała?
- No właśnie nie wiem. Daniel chce, żebym poszła na malarstwo.
- Ja nic nie chcę, tylko proponuję! Nic ci nie narzucam!
- Gaba, przecież kochasz pianino! A poza tym, malować możesz zawsze w domu. Pianina tak nie wypracujesz.
- Słyszysz, malować mogę w domu! Zupełnie o tym nie pomyślałam!
- Eech...
- A ja uważam, że pięknie malujesz i powinnaś to rozwijać - odezwał się Rafał Słowik, czyli drugi współlokator Daniela. Studiował kulturystykę na Akademii Zdrowego Sportu imienia Dona Lothario (który swoją drogą niedawno opuścił simowy padół), a dorywczo pracował jako sprzątacz na siłowni. Gabi zawsze była speszona w jego towarzystwie i nie umiała wytłumaczyć dlaczego. Dziś miała dobry powód- jego strój, a raczej jego brak.
- Sorki za brak ubrania, ale wszystko wrzuciłem do prania. Gabrysiu, ten obraz u Daniela jest piękny! Powinnaś iść w stronę malarstwa!
- Oj Rafał, nie mąć dziewczynie w głowie. Widzisz, że jest speszona twoimi mięśniami.
- Yyy, ja... Wcale nie...
- Haha! Nie martw się, Gabi, jak go pierwszy raz zobaczyłam bez koszulki miałam podobną minę!
- Rafał! Ubrałbyś się! Nie gorsz mojej kobiety, za trzy dni dopiero skończy osiemnastkę!
- Dobra, dobra, idę do siebie.
***
Nastał dzień, w którym Gabrysia miała wkroczyć w dorosłość. Kaja postanowiła ufundować córce niezapomniane przyjęcie i wyprawić jej urodziny w Niebieskim Aksamicie- jedynym klubie Wierzbowej Zatoczki. Na imprezie pojawili się wszyscy najbliżsi- Szczepan z Nataszą i Edytką, Przemek i Aleksander, Daniel ze swoimi współlokatorami, Elena Lothario i kilku innych znajomych. Gabrysia starała się porozmawiać z każdym choć chwilę. Życzenia się nie kończyły, a drinki były pyszne
- Gabrysiu, tak się cieszę, że podoba ci się przyjęcie!
- Dzięki mamuś, to najlepszy prezent, jaki mogłam dostać!
- Prezent? Przecież to nie jest prezent, córeczko. Prezent dostaniesz za jakiś czas, ale gwarantuję, że będziesz nim zachwycona!
- Maaaaamo, teraz będę myślała, co to jest! Powiedz mi!
- Nie mogę! Niespodzianka!
Jak widać, na imprezę wpadły daaaaaaawno nieżyjąca Katrina Kaliente i Eliza Pancakes.
Tort, który widzicie, własnoręcznie przyrządził Daniel. Gabrysia pomyślała życzenie...
"Oby wszyscy moi najbliżsi byli ze mną jak najdłużej!"
...I zdmuchnęła świeczki! Oby się spełniło!
Zaraz po torcie Daniel porwał ją w ustronny kącik
- Wszystkiego najlepszego, kochanie! Torcik smakował!
- Jeszcze jak! O, zostało ci trochę tu, na ustach. Pozwól, że ci pomogę
- Proszę, to dla ciebie!
- Jaka piękna! Dziękuję
Impreza zakończyła się sporym sukcesem, a goście jeszcze dłuuuugo ją wspominali
***
Termin złożenia papierów zbliżał się nieubłaganie. Gabrysia wciąż wahała się pomiędzy szkołami, a nikt jasno nie potrafił jej pomóc w wyborze. Ponieważ w sezonie letnim Daniel musiał brać dodatkowe godziny w pracy, często spędzała czas w swoim nastoletnim jeszcze pokoju i zastanawiała się nad sensem życia.
Po obiedzie zadzwoniła Kaja.
- Będziemy mieli gości? A, wujek Przemek przyjdzie. Z Aleksem? Nie może? A, rozumiem. Okej, posprzątam.
Gabrysia postanowiła zostawić dorosłych samych i wybrała się na spotkanie z Eleną, a Kaja i Przemek zjedli pyszną kolację.
- Cieszę się, że do nas przyszedłeś. Dawno cię tu nie było!
- Wiesz, właściwie chciałem z tobą o czymś porozmawiać...
- Coś nie tak z Aleksem?
- Właściwie, to chodzi o nas... Przez te wszystkie lata zawsze byłaś obecna w moim życiu. Najpierw jako dziewczyna mojego brata, już wtedy nie mogłem się z tym pogodzić. Kiedy poznałem Natalię, to jakby ktoś tchnął we mnie nowe życie! Nigdy nie poznałem kogoś takiego. Jakoś szybko to poszło- zaręczyny, ślub...
- Przemek, co ty...
- Daj mi dokończyć. Natalia była moją wspaniałą żoną i matką mojego dziecka, a ja biernie patrzyłem jak cierpisz przez Szczepana, potem jesteś sama z Gabrysią, a gdy Gabrysia zajęła się swoim życiem patrzyłem, jak oddajesz się pracy. Po śmierci Natalii zajmowałaś się mną i Aleksem, jakby nikt inny dla ciebie nie istniał. Nawet Gabrysia poszła w odstawkę...
- Nigdy nie odstawiłam mojej córki!
- Nie w tym rzecz, nie rozumiesz? Kaju, kocham cię. I mimo ogromnej miłości do Natalii, myślę, że zawsze cię kochałem...
- Czy... Czy my wiemy, co robimy?
- Nie wiem...
No, i to koniec dzisiejszej relacji. Jeśli możecie, odpowiedzcie proszę w ankiecie. Chciałabym, żebyście mieli wpływ na przyszłą relację i moją rozgrywkę
Pozdrawiam