#1 Wprowadzenie
Nasz Wojcieszek przybył do miasta Windenburg - stolicy dobrej zabawy simowego świata. W skrócie historia jego dotychczasowego życia przedstawiała się tak: Wojtek był wychowywany samotnie przez mamę, Krystynę, która zaginęła bez śladu, gdy ten oto przystojniak był dzieckiem. Pieczę nad wychowywaniem młodzieńca przejęła więc sędziwa babcia Jadwiga. Krótko po tym, jak Wojtek osiągnął dorosłość, Jadzia wzięła umarła, a jedynemu wnukowi zapisała w spadku dom, jakieś stare klekoty w postaci biżuterii, obrazów i paru zabytkowych książek. Bohater tej historii długo nie czekał z wyprowadzką z pipidówa w którym mieszkał, a że sentymentalnością poszczycić się nie może, to sprzedał graty Jadziulki i wyruszył w świat. Kaski było sporo, w końcu dom babci był bardzo duży, usytuowany w dobrej dzielnicy z pięknymi widokami. Wojtek Kupił więc piękny, nowoczesny, ale mały dom na wyspie jego nowej ojczyzny. Zaczął pracę w biznesie i szybko piął się po szczeblach kariery, swoim urokiem olśniewając nie tylko panie sekretarki ale także dziewczyny w klubach, które odwiedzał w weekendy. Jego uwagę przykuła skromna Siobhan Fyres - czarnoskóra dziewczyna od razu wpadła w oko Wojtusiowi.
Młodzi nie zwlekali z zamieszkaniem razem, a owocem jednej z upojnych nocy jakie nasza para spędzała w łóżku stała się niechciana ciąża Siobhan.
Wojtek przedstawił sprawę jasno - był zdecydowanie za młody na bycie ojcem i czuł się przez dziewczynę oszukany, ale obiecał jej, że pomoże jej w opiece nad dzieckiem i będzie spotykał się z potomkiem tak często jak to tylko możliwe.
Siobhan lekko się załamała i chciała nawet doprowadzić do poronienia przez picie alkoholu
W międzyczasie, podczas jednej z wizyt w domu rodzinnym Fyresów, Wojtulek poznał młodszą siostrę Siobhan - Morgan. Rudowłosa nastolatka od razu wzbudziła zainteresowanie pana Kołodzieja, jednak nie planował wdawać się w kolejny związek, tym bardziej z rodzeństwem swojej byłej.
- Czaisz, że twoja siora chciała mnie złapać na dziecko?
- Co ty gadasz? No matka się posiura jak jej to powiem!
Spotkań z Morgan było coraz więcej, ale oboje traktowali to jako dobre koleżeństwo.
Wojtuś lubi o siebie dbać, a najbardziej korzystać z masaży - praca w biurze przecież jest taka stresująca.
Nastała ta wiekopomna chwila i Kołodziej doczekał się pierwszej potomkini - Basi. Tak jak wcześniej obiecał, tak robił - poświęcał córeczce tyle czasu, na ile tylko było go stać (czyli jakieś 4 godziny w tygodniu lel)
Pewnej soboty Wojtek wybrał się do klubu, aby rozluźnić mięśnie i mózg - tym razem nie masażem, a drinkami. Spotkał tam Morgan.
Wiadomo jak to jest po alkoholu. Trochę zaszumiało im w głowach...
Chyba trochę za bardzo...
"Imprezka" z nieletnią przeniosła się do domu...a raczej do szafy...kolejnej
Barbara podrosła i potrzebowała więcej uwagi od tatusia.
Jak widać, Wojtek mocno związał się z klanem Fyres...
Aby poskładać myśli co on właściwie odpiernicza, Wojtek postanowił skorzystać z maty do jogi.
Wojtek, Wojtek, co ty robisz... Nie dość, że pierwszej zrobiłeś dziecko, to teraz pukasz się z kolejną, w dodatku nieletnią... Serce nie sługa, nie?
Krótko po osiągnięciu przez Morgan dorosłości, Wojtek postanowił się jej oświadczyć. Wiedział, że wcześniej popełnił błąd, że jego pierwszym wyborem nie była ta siostra, która powinna być jedynym. Para zamieszkała więc razem i zabrała się do planowania ślubu.
- Morgan, najsłodsza, jesteś kobietą mojego życia i do końca moich dni pragnę trwać przy tobie, darzyć cię miłością i wdzięcznością za...
- Wojtulek, wariacie! Dawaj ten pierścionek i nie gadaj tyle! Tak, oczywiście, że się z tobą chajtnę głupku!
W końcu nadszedł ten specjalny dla naszej pary dzień - ślub. Ceremonia odbyła się w otoczeniu natury i oczywiście gości.
Mortimer Ćwir chyba wypił o kieliszek za dużo bo zaliczył zgona w połowie imprezy XD
I sesyjka zdjęciowa:
Po ślubie Morgan nie chciała być typową kurą domową, a Wojtek się na to zgodził - lubił silne i niezależne kobiety. Dlatego młoda pani Kołodziej podjęła pracę w wydawnictwie, przez co musiała duuużo czytać.
Lubiła też dbać o sylwetkę, dlatego poranne joggingi były dla niej codziennością.
Wojtek i jego żona często spotykali się z Basią. Trochę pokręcona sytuacja, bo Morgan była dla małej jednocześnie ciocią i macochą, ale dziewczynka zaakceptowała sytuację taką, jaką była - wiedziała, że czasem tak jest, że mama i tata nie są razem z różnych powodów, w końcu niejedna jej koleżanka ze szkoły tego doświadczyła.
Młodzi bawili się z Basią i uwalniali tym samym swoje wewnętrzne dziecięce potrzeby, w końcu do starości im daleko, zwłaszcza Morgan.
- Wojtusiu, myślałeś o kolejnym dziecku?
- No jasne, ale tym razem chciałbym synka, no wiesz, do kompletu.
- No i wtedy pan Heniu oświadczył się tej naszej Grażynce!
- Łaał, romantycznie - zaręczyny w klitce dla sprzątaczek i pierścionek z kapsla od Tymbarka.
- Oj daj spokój, ciesz się, że ty dostałaś taki z ogromny diamentem, 3 wypłaty za niego dałem.
Morgan też miała radosną nowinę:
- Wojtulek, pamiętasz jak w parku mówiliśmy o powiększeniu rodziny?
Tak! Morgan zaciążyła. Mimo swojego młodego wieku bardzo się cieszyła, bo była w związku z ukochanym mężczyzną, mieli ładny dom i mogli zapewnić swojemu bobasowi wszystko co najlepsze.
BONUS:
Morgan to ma chyba coś z Beatki od Kasima - w ciąży puściły jej wszystkie hamulce
Na razie to tyle, a mam ugrane mnóstwo, dlatego czekajcie na kolejne
PS Dom, w którym obecnie mieszkają został wykonany przez Wafla