Dlaczego niby burzycie się tak o Marcina? Przecież musi być jakaś tytułowa walka pokoleń
MalaMi95 - Sergiusz dorobił się małego mięśnia piwnego (sam nie wiem dlaczego
). Specjalnie dla ciebie mam pewną niespodziankę w bonusie pod relacją
Lion - ty chyba jesteś największym fanem Altów, ciągle się o nich upominasz. Jednak po dzisiejszej relacji chyba będziesz zadowolony
Galcia - no wiesz co? Mateusz nawet dziewięciu lat nie ma, a ty już mu chcesz papierochy wciskać?
Lenna - nie sądziłem, że komukolwiek będzie kiedyś szkoda Vity :p
Relacja 23
Kinga z dziećmi zameldowali się u Wandy w następnęgo dnia. Widać dobrze, kto z rodziny się najbardziej cieszył.
- Witajcie dzieci w moich skromnych progach! Mam nadzieję, że znowu spędzimy ze sobą miłe chwile.
- A jak tam w szkole, Patrycjo?
- Bardzo dobrze. Dostałam czwórkę z simlisha.
- Dziękuję Wandziu, że się nimi zajmiesz.
- Nie ma problemu, cała przyjemność po mojej stronie.
Po wyjściu Kingi dzieci mogły obejrzeć swoje pokoje:
- Patrycjo, oto twoje nowe lokum. Masz komputer, którego możesz używać, nowy domek dla lalek i kilka pluszaków w skrzyni.
- To wszystko dla mnie? Kocham cię ciociu!
- Nie ma problemu, skarbie.
- A oto coś dla Marcina. Masz wspaniały widok na okolicę i stolik do szachów.
- Jako, że kupiłam twojej siostrze domek dla lalek, a nie wiedziałam co lubisz, kupiłam ci jakąś zabawkę, byś się nie nudził.
- Dlaczego nie słyszę słowa "Dziękuję"?! Masz wspaniały pokój!
- Ciociu, ale tu prawie nic nie ma!
- I jeszcze będziesz pyskował?! W głowie się nie mieści! Masz szlaban na telewizję i komputer!
- I nie ma dzisiaj obiadu! Zastanów się lepiej nad swoim zachowaniem, bo przez miesiąc możesz stracić wszystkie przywileje!
I gdy tylko Wanda poszła pobawić się z Patrycją, Marcin położył się do łóżka i zaczął płakać. Nie minęło pięć minut, a on już zarobił szlaban.
Gdy Marcin skończył się nad sobą użalać, postanowił pobawić się jedyną zabawką, jaką miał. Jednak samochodzik był tanim gadżetem z Simdla, który zepsuł się po dwóch minutach.
Postanowił więc poprosić o pomoc siostrę.
- Pati! Czy mógłbym się z tobą pobawić domkiem?
- Przecież masz szlaban, głupku. Wynoś się stąd, albo powiem cioci, że uciekłeś z pokoju.
Marcin wrócił więc do pokoju i siedział tam aż do rana. Ale gdy się obudził, jeszcze nigdy nie był tak głodny. Nie jadł nic przez ostatnie 24 godziny, więc postanowił zejść po cichu do kuchni.
Ale tam już ktoś był ... i nie była to Wanda.
Marcin wystraszył się i zaczął się wycofywać. Nagle kobieta odwróciła się i przemówiła dziwnym, zbyt entuzjastycznym głosem:
- O! Kogo tu mamy? Jestem Gabi Berger, pracuję tu jako pokojówka. Zrobić ci coś do jedzenia?
- A umie pani zrobić naleśniki?
-
NALEŚNIKI ???!!!
Marcin znowu się wystraszył i czmychnął do łazienki.
Ale gdy tylko przyszedł do kuchni:
- Pamiętaj dziecko, Doubletta to innowacyjny system patelni, który zrewolucjonizuje świat kulinariów. Przekaż to swojej ciotce.
Ale okazało się, że oprócz nieco zbyt entuzjastycznego głosu, Gabi jest w porządku i została pierwszą przyjaciółką Marcina w Wierzbowej Zatoczce.
Udało jej się namówić Wandę, by pozwoliła iść Marcinowi z nią na plac zabaw. Początkowo przyglądała się ...
Potem się zaczaiła ...
... i wyskoczyła z ukrycia.
- O cholera! Wdepnęłam w coś!
(Czy tylko dla mnie ona wygląda jak wampir)
Wanda chętnie zrzuciła ciężar opieki nad Marcinem na Gabi, dla której nie było z tym problemu.
Mateusz gdy tylko dowiedział się o wyjeździe Marcina, szybko załatwił sobie pobyt u dziadków, przez co mógł dalej spędzać czas z przyjacielem.
I czym te dzieciaki teraz się zajmują?
- Może przyjdziesz do mnie na noc? Dziadek weźmie nas na ryby, a babcia pobawi się z nami w prezydenta.
- Świetny pomysł!
- Tylko ciotka pewnie mi nie pozwoli.
- Daj spokój! Moja babcia na pewno ją przekona.
Tymczasem ciotka Wanda nie była zbyt zachwycona "idealną" Patrycją.
- Co za mała franca! Nasrała do kibla i nie spuściła wody! I kto będzie sprzątać? Ciotka Wanda!
Oczywiście pierwszą osobą, którą chciała oskarżyć była Gabi (przecież to ona powinna umyć kibel), ale przypomniała sobie, że właśnie poszła z Marcinem na plac zabaw.
Akurat wtedy zadzwonił telefon:
- Cześć Wandziu! Słuchaj, mam do ciebie taką sprawę. Czy twój Marcin nie mógłby przyjechać do nas na noc? Mateusz bardzo prosi.
- Słuchaj, Vitko, jestem cała w nerwach i w gó#nie! Nie jestem w nastroju do rozmowy.
- Wandziu, przecież i tak go nie lubisz. Weźmiemy go z Nickiem na noc do siebie i rano oddamy w jednym kawałku.
- No dobra, już dobra. Bierzcie go sobie!
Gabi natychmiast zawiozła Marcina i Mateusza do Altów, gdzie czekało ich entuzjastyczne powitanie:
- Witaj Marcinku! Dawno cię nie widziałam!
Zgodnie z obietnicą, natychmiast rozpoczęła się zabawa w prezydenta.
- Marcin, zapisz w swoich notatkach, że ja, Mateusz, prezydent Simpaństwa, nakazuję by wszystkich nauczycieli wsadzić do pociągu i wywieźć na księżyc!
- Panie prezydencie, może nam spaść poparcie u wyborców.
- Każdemu wyborcy kupimy lizaka.
Później doszło do starcia dwóch pokoleń w "Nie obudź lamy"
Nick, ty niezdaro!
Mina Mateusza jest świetna!
- Patrzcie, jaka stara ciotka Vita jest dobra!
Biedny Mateusz. Nie dość, że przegrał, to jeszcze cieszy się z tego cała rodzina.
Po kolacji Mateusz i Marcin mieli iść spać, ale Nick wpadł na kolejny genialny pomysł:
- Dzieciaki! Tej nocy pobawimy się w szukanie skarbu. Ja i Vitka ukryliśmy go gdzieś w okolicy, a wy musicie go znaleźć.
- Jej! Ale fajnie!
- Eee...dziadku. Ale jak mamy to zrobić?
- Przygotowałem specjalną mapę skarbów. Siadajcie, a wszystko wam powiem.
Dzieciaki wyruszyły o dziesiątej wieczorem. Jako, że nikomu nie chciało się nosić mapy, zrobili jej zdjęcie.
- Marti, popatrz. Jesteśmy tu, a musimy iść tam.
- No to prowadź.
Dostali od Nicka sprzęt, więc przy okazji dłubali w każdej napotkanej skale. Może znajdziecie odchody prababki Magdy Gessler
I tak po godzinie dotarli do pobliskiego Parku
Mongolii Magnolii.
- Popatrz! Złapałem żabę!
Jednak radocha szybko minęła.
- Mati, masz jakiś pomysł gdzie teraz?
- Nie wiem. Nawet nie wiem, skąd przyszliśmy.
Nagle krzaki obok zaczęły się trząść. Chyba ktoś ich obserwował.
- Boże! Mati! Ktoś tam jest!
- To na pewno zły potwór z bajki o Złej Indrze! Albo Trynkiewicz!
- NIEEE!
- Mati, on tu idzie!
-
Hello! It's me!
- Przestraszyła nas pani!
- A co wy tu robicie o północy?
- A co pani tu robi? I kim pani jest?
- Jestem Adelka, taka tam piosenkarka. Pomyślałam, że jak spędzę noc w krzakach to napisze kolejną wzruszającą balladę. A wy?
- A my się zgubiliśmy. Szukaliśmy skarbu i trafiliśmy tutaj.
- Szukaliście skarbu w środku nocy? Nie no, wasi opiekunowie to chyba jakieś matoły. Dobra, zaprowadzę was do domu i pogadam sobie z nimi.
-----------------------------------------------------------
I jeszcze kilka niespodzianek. Ostatnio nudziło mi się, więc zacząłem bawić się obróbką zdjęć i...
Coś dla Małej Mi. Oto jak wyglądała cukiernia po wizycie Magdy Gessler:
Gabi i naleśniki:
Zapewne pamiętacie reklamę herbaty
Illuminatea. Oto jak wyglądała w simowym świecie:
Plakat filmu "50 Facjat Mamy Lenny"
I zabawa - wybierz swoją ulubioną postać