Relacja osiemnasta:
Nagrodą niespodzianką w konkursie była możliwość zadecydowania o przebiegu bieżącej relacji. Główny wątek wymyślił
Verion, którego naprawdę poniosła wyobraźnia.
Mikołaj już od kilku dni mieszka razem z Zuzią i Remigiuszem (swoją drogą także z Pauliną oraz Idą - teściowa i ciotka gratis). Zuzia musi podzielić się ze swoim chłopakiem ważną informacją.
- Cóż, nasze figielki nie okazały się bezowocne. Nie jestem dobra w przekazywaniu złych wiadomości, ale chyba jestem w ciąży.
- W ciąży? Tego się nie spodziewałem...
Mikołaj po początkowym przerażeniu przepełnił się dumą. Wszakże nie każdy ma okazję coś spłodzić.
Dzień mijał leniwie. Zuzia postanowiła podzielić się swym stanem ponad stan z żeńską częścią rodziny. Oczywiście przy kawie... i bez ciasta. Po ostatnich ekscesach Paulina Lis i Ida Sierpowicz przez długi czas nie tkną niczego słodkiego.
A tymczasem dwaj panowie zaczęli omawiać sytuację ciąży Zuzi. Co zrobi Mikołaj i jego chłopak Remigiusz? W sumie nasz kochany rudzielec jest jej ojcem i zaraz stanie się dziadkiem...
- Przydałoby się zatrudnić jakąś nianię, pielęgniarkę, położną i akrobatkę w jednym. Ta osoba powinna zacząć pracować już teraz, aby nas wszystkich przygotować na nadejście dziecka. Paulina była twarda, ale Zuzia może potrzebować pomocy. Poza tym to już jest skomplikowane... Mikołaj, ojciec dziecka, jest jednocześnie chłopakiem dziadka.
- Idea szczytna i popieram ją. Ale gdzie my znajdziemy kogoś odpowiednio w tak krótkim czasie?
Ulicą przechadzała się urocza i bezpośrednia Barbara Mordenka. Właśnie wraca ze swojej kolejnej posady, którą szybko straciła. Trudno być pokojówką nie sprzątając wcale... Zatem Barbara, zupełnie bez grosza i dachu nad głową, dumnie kroczyła po mieście szukając frajerów... przepraszam, pracodawców, którzy zechcieliby ją gdzieś zatrudnić.
- Mogłaby nawet z nami zamieszkać! Opiekunka potrzebna od zaraz! Praca jak marzenie!
- Przepraszam, czy pan powiedział
zamieszkać?
Praca jak marzenie?
Opiekunka? Tak się składa, że jestem zawodową opiekunką!
![Obrazek](http://i.imgur.com/oE54ZPi.png)
- Och, naprawdę? Proszę, zapraszam na rozmowę! Rozmowę kwalifikacyjną!
- Już lecę, bardzo chętnie!
- Czy ma pani jakieś referencje? CV? Doświadczenie? Certyfikaty? Szczepienia?
- Yyy... Oczywiście, że tak. Skończyłam fakultetów wiele, języków znam od groma. Thank you, gracias, danke, merci... Z dziećmi się dogadać zawsze potrafię. W ogóle to jestem absolwentką Wyższej Szkoły Opieki Nad Dziećmi w Sosnowcu i kocham bobasy. I znam wiele języków, mówiłam już? Thank you, gracias...
- Dobrze, dobrze. To mi wystarczy. Cóż, pani wydaje się idealna na to stanowisko! Może pani zacząć od zaraz!
- Zatem mówicie, że zatrudniliście nianię? Jak nawet jeszcze nie urodziłam? Głupota w tym domu chyba sięgnęła granic.
- Pani Zuziu, proszę się nie gniewać. Mam doświadczenie. Przygotuję panią do poczęcia dziecięcia!
- Poczęcia, powiada pani... Tak, widzę, że z biologii też pani jest dobra...
- No jasne!
- A co ty sądzisz Paulino o pani Basi? To chyba niezły pomysł?
- Każde pokolenie ma swoje dziwactwa. W sumie lepsza ta Basia niż morderstwo biologicznego ojca. Hihi.
Po zaprezentowaniu rodzinie Barbary Mordenki, Mikołaj idzie pokazać niani jej nowy pokój.
- Niezły tyłeczek.
- Ten pokój to nie pięciogwiazdkowy apartament w Hiltonie, ale może być. Lepsze to niż karton pod mostem.
- Cieszę się, że się pani podoba. Mam nadzieję, że Ida się nie obrazi, że będzie miała współlokatorkę. Na pewno panią polubi.
- Och, może przestaniesz tak na mnie
paniować. Możemy przejść na ty. Basia jestem.
- Niegłupi pomysł. A ja Mikołaj. Dzięki temu lepiej się zintegrujemy.
Barbara najwyraźniej inaczej rozumie pojęcie integracji.
- Hej, aż tak bardzo spoufalać się nie można!
- No sorry, niechcący to było. Zgłodniałam z tych wrażeń!
Barbara wolne chwile spędza na robieniu sobie jedzenia.
- Basiu, skoro już masz mnie przygotować na przyjście dziecka, to może dasz mi jakieś rady, hę?
- Rady? Yyy... No tak, oczywiście...
- Na pewno kiedy dziecko jest głodne, to trzeba je nakarmić, czyż nie? Wiele osób o tym zapomina. Tak... I jeszcze kiedy chce spać, to trzeba je położyć. Logiczne, mam rację? Widzisz jak sypię radami?
- Widzę, widzę... aż za dobrze. Chociaż miło z twojej strony, że gotujesz dla nas obiady.
- Dla nas? Obiady? Nie, nie, nie... Tego nie było w umowie. Gotuję tylko dla siebie.
Barbara woli spożywać posiłki u siebie.
- Przecież widzę, że ta Baśka to wielka ściema! Ona na niczym się nie zna! Mikołaju, sam mi to przyznaj!
- Ojej, najwyraźniej nie dostrzegasz jej bogatej wiedzy.
- Zuzanno, dlaczego jesteś taka niewdzięczna? Zatrudniliśmy ją dla twojego dobra, aby cię wspomóc w tych ciążowych chwilach. Jest mi ogromnie przykro, że tak to źle przyjmujesz.
- Czy tak się traktuje swojego chłopaka i byłego ojca?
- Och, nie wiedziałam, że to dla was tak ważne. Dobrze, dam jej jeszcze szansę. Ale nie będę uległa, jeśli okaże się do kitu. Wywalę ją stąd osobiście.
Czy ktokolwiek chciałby pozbywać się tak uroczej niani?
Tymczasem Paulina pilnie potrzebowała łazienki.
Ojej, chyba nici z Paulinowych planów.
- Przepraszam serdecznie, ale to nie moja wina, że ta toaleta jest tak słaba. Nie stać was na lepszy model?
- Wynoś się ty obleśna śliwko! Gdybym mogła, to już cię bym stąd wykopała na bruk!
Dopóki Zuzia nie zauważy wad Barbary, to będzie ona bezkarna.
Ida Sierpowicz wróciła po ciężkim dniu pracy. Niestety nie wie, że w domu czeka na nią nowy gość...
Czas na sen.
Lecz zaraz, skąd ten bałagan? Czemu cuchnie tłustym i przypalonym jedzeniem? I kto śpi w tym nowym łóżku?
- Aaaaa!!! CO TO JEST?!
- Ciociu, nie krzycz, zaraz ci wszystko wyjaśnię.
- Zatem chcesz mi powiedzieć, że tę nianię zatrudnili twoi chłopcy? I ma mieszkać w moim pokoju?! To jest szczyt głupoty i zidiocenia! I ty się na to zgadzasz? Słuchaj, ciotka ma wiele cierpliwości, ale do czasu...
- Przepraszam, że tak wyszło. Też bym ją wywaliła. Ale Remigiusz i Mikołaj są przekonani o jej nieomylności. Dlatego czekam na jakiś naprawdę dobry dowód na ułomność Barbary.
Ida postanowiła sprawdzić, czy jej nieproszony gość grzebał jej w komputerze. Po tłustych śladach na klawiaturze i kawałków sera na myszce domyśliła się, że jednak tak.
Okazało się, że Basia zapomniała wylogować się ze swojego bloga.
Ida już wie, że Barbara to oszustka. Swoją drogą śmieje się z naiwności kilku członków swojej rodziny.
![Obrazek](http://i.imgur.com/pJkKRNs.png)