Świat Według Beaty
Czyli Beatka Bzdet podbija Willow Creek
Re: Świat Według Beaty
W końcu komentuję (nie ukrywaj Kasimie, że nie mogłeś się doczekać)
Benio trochę przegina. No błagam, nie matkuj jej, bo będziesz miał tylko kłopoty.
Filemon Parówa . Wydział przestępczości dla nieletnich, a sam nosi kolczyki
Nielegalny handel narkotykami słodyczami - to żeś pojechał , akcja rodem z "Klanu".
Leokadia / Halinka / Pelagia (wybierz właściwe) . Że też jeszcze nie zdechła
Liczę na ucieczkę z więzienia Leokadii i zemstę na Bzdetach
Benio trochę przegina. No błagam, nie matkuj jej, bo będziesz miał tylko kłopoty.
Filemon Parówa . Wydział przestępczości dla nieletnich, a sam nosi kolczyki
Nielegalny handel narkotykami słodyczami - to żeś pojechał , akcja rodem z "Klanu".
Leokadia / Halinka / Pelagia (wybierz właściwe) . Że też jeszcze nie zdechła
Liczę na ucieczkę z więzienia Leokadii i zemstę na Bzdetach
- Kapitan Indra
- Główni Administratorzy
- Scenarzysta
- Konserwator
- Posty: 3280
- Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17
Re: Świat Według Beaty
Rany kota! Trzy relacje!
Bitwa o Gaję - no, Benio zaszalał, żeby bronić swojej ukochanej. Ale że matka Jasia zobaczy Benia i Gaję w krzakach... i zabroni synowi widywać się z Bereniką...
Swoją drogą Berenika też sobie chłopa znalazła. Ten Adam to przecież porażka...
Mariolka i jej poród - matko, tyle fałszywych alarmów Akcja z wyciąganiem serca zamiast dziecka - bomba po prostu. Ja wiedziałam, że dziecko nie będzie Rysia, tylko Emila. Ale żeby zaraz ślub? Kolejny? Ciekawe, ile teraz Mariolka wytrzyma.
Stefanek
Filemon Parówa
Wreszcie się Berenika doigrała. Ale że wyląduje w celi z własną babcią ze strony ojca... świat jest mały, naprawdę.
Nielegalny handle słodyczami w szkole...
Kiedy tej Beacie spadną łuski z oczu i przestanie mieć złudzenia co do swojej córki i jej "anielskiego" charakteru?
Bitwa o Gaję - no, Benio zaszalał, żeby bronić swojej ukochanej. Ale że matka Jasia zobaczy Benia i Gaję w krzakach... i zabroni synowi widywać się z Bereniką...
Swoją drogą Berenika też sobie chłopa znalazła. Ten Adam to przecież porażka...
Mariolka i jej poród - matko, tyle fałszywych alarmów Akcja z wyciąganiem serca zamiast dziecka - bomba po prostu. Ja wiedziałam, że dziecko nie będzie Rysia, tylko Emila. Ale żeby zaraz ślub? Kolejny? Ciekawe, ile teraz Mariolka wytrzyma.
Stefanek
Filemon Parówa
Wreszcie się Berenika doigrała. Ale że wyląduje w celi z własną babcią ze strony ojca... świat jest mały, naprawdę.
Nielegalny handle słodyczami w szkole...
Kiedy tej Beacie spadną łuski z oczu i przestanie mieć złudzenia co do swojej córki i jej "anielskiego" charakteru?
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022
Re: Świat Według Beaty
Ależ nie ma za co.
Inspektor Parówa! Z takim nazwiskiem nie dziwota, że Beatka od razu poczuła do niego sympatię.
No to Berenika się doigrała. Oby odsiadka czegoś ją nauczyła (chociaż rodzice pewnie zaraz wpłacą kaucję i tyle będzie życiowej lekcji).
No proszę, kogóż to nasza Bera spotkała w więziennej celi. Coś czuję, że babcia i wnuczka będą się świetnie dogadywać.
Inspektor Parówa! Z takim nazwiskiem nie dziwota, że Beatka od razu poczuła do niego sympatię.
No to Berenika się doigrała. Oby odsiadka czegoś ją nauczyła (chociaż rodzice pewnie zaraz wpłacą kaucję i tyle będzie życiowej lekcji).
No proszę, kogóż to nasza Bera spotkała w więziennej celi. Coś czuję, że babcia i wnuczka będą się świetnie dogadywać.
Re: Świat Według Beaty
Ale żeś poszalał z tymi relacjami XD
No, może przynajmniej Mariolka będzie szczęśliwa z Emilem, chociaż wątpie aby była dobrą matką, w Emilu nadzieja
Ooo, Benio zaczął się stawiać, no, no, no... Ale dzikus z niego ostatnio
Inspektor Parówa XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
No ja wiedziałam, że to się w końcu stanie, Berenika w więzieniu <3 XD
Leokadia? To ona jeszcze żyje? Coś czuję że babcia i wnuczka razem zawojują świat
No, może przynajmniej Mariolka będzie szczęśliwa z Emilem, chociaż wątpie aby była dobrą matką, w Emilu nadzieja
Ooo, Benio zaczął się stawiać, no, no, no... Ale dzikus z niego ostatnio
Inspektor Parówa XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
No ja wiedziałam, że to się w końcu stanie, Berenika w więzieniu <3 XD
Leokadia? To ona jeszcze żyje? Coś czuję że babcia i wnuczka razem zawojują świat
- Kasim Hazim
- Renciści
- Posty: 2133
- Rejestracja: 14 gru 2013, 23:53
Re: Świat Według Beaty
Zauważył ktoś, że Leokadia ma inną twarz? Straciłem starą, więc musiałem robić ją na nowo. XD
Relacja 93 - Ucieczka
Beata załamała się losem swojej córki - nie dość, że siedzi za kratkami, to jeszcze z babcią kryminalistką. Postanowiła zwołać naradę rodzinną.
- Słuchajcie pierożki kochane, musimy pomóc Berenisi, przecież ona tam biedna sama, za kratkami, z tą durną babą co się zwie moją teściową, do tego karmiona nie wiadomo czym!
- Beata, kruszynko, ale ja cię proszę, bez wyzwisk w stronę mojej mamy...
- Błażej, weź ogarnij, próbowała zabić mnie, twojego ojca, moją matkę... A teraz jeszcze namiesza w głowie twojej córeczce, zrobi z niej bandziora, a przecież ona nic nie zrobiła, siedzi tam, choć jest niewinna... Trzeba wpłacić kaucję.
- Ja nie wierzę, nawet jak trafiła za kratki, wy ją uważacie za świętą...
Tymczasem w więzieniu...
- Berenika, jesteś moją wnuczką i uznałam, że muszę ci pomóc... Pomogę ci stąd uciec, znam sposoby, siedzę to ładnych parę lat.
- Ob abe bobide pobiebieli de wdaca kabce
- Co ty tam bełkoczesz, nie rozumiem cię z tą pastą w gębie
- Mówię, że rodzice powiedzieli, że wpłacą kaucję... Więc nie wiem czy jest sens uciekać...
- Daj spokój, zanim wpłacą, zanim cię wypuszczą... Tak będzie szybciej! Babcia ci pomoże, nie martw się!
Inspektor Parówa miał wiadomość dla Bereniki.
- Pani Bereniko, mam dla pani wiadomość - prokuratora zaczęła śledztwo w sprawie handlu tymi słodyczami i wystawiono za panią kaucję. Jeśli ktoś ową kaucję wpłaci, to jeszcze dzisiaj będzie pani wolna.
- Słyszy babcia? Nie ma co uciekać, skoro zostanie wpłacona kaucja, więc może damy sobie spokój z tym pomysłem...
- Daj spokój, co twoi starzy będą płacić, skoro można za darmo sobie poradzić. Ja już mam świetny plan, wszystko obmyśliłam!
- Już? Tak szybko? Mama miała rację, babcia jest niezłą cwaniarą... DLACZEGO NIE POZNAŁAM BABCI WCZEŚNIEJ?!
Leokadia przeszła do realizacji swojego planu.
- Dobra, plan jest taki, rozwalam ścianę i uciekamy przez dziurę w niej - za ścianą jest droga, więc nie będzie problemu.
- Co, a czym babcia chce rozwalić tą ścianę? Głową? Pięścią?
No cóż, Leokadia chyba dużo trenowała w więzieniu, bo serio rozwaliła ścianę bez pomocy żadnych narzędzi.
- Patrz i ucz się wnuczka, patrz i ucz się
- Boże, próbuje zabijać, rozwala ściany... Babcia to jakimś x-menem powinna być normalnie
- Oj tam, po prostu nie pierwszy raz uciekam z więzienia. Ale chyba już nie mam tych lat co trzeba, bo aż mi się w głowie zakręciło... Dobra mała, spitalamy!
- Cooo? Babcia też? Myślałam, że to tylko ja mam... TO DLATEGO BABCIA NACISKAŁA NA TĄ UCIECZKĘ!
- A co ty myślałaś, że chce spędzić resztę życia za kratami? Nie ma głupich, czekałam na to od kilku lat.
Także Berenika i Leokadia uciekły razem z więzienia przez dziurę w ścianie. Tak, Leokadia okazuje się mistrzem nie tylko zbrodni, a także ucieczek z kicia.
- Kto ostatni wyskoczy ten zgniłe jajo!
- Co, babcia to chyba zdziecinniała w tym więzieniu...
Niestety, bardzo szybko pojawiły się luki w planie dziewczyn. XD
- Ummm, babciu bo jest problem... Co ja powiem rodzicom, że babcia zrobiła dziurę w ścianie i uciekłam z nią?
- A walnij im, że okazałaś się niewinna i wypuścili cię. Skoro zapędy kryminalistyczne odziedziczyłaś po mnie, to chyba kłamać też umiesz jak ja!
- Dobra, ale co z babcią? Dokąd babcia pójdzie?
- Yyy... myślałam, że mogę pomieszkać jakiś czas u Was... Ukryłabyś mnie w swoim pokoju... W końcu nie możesz zostawić babci w potrzebie!
Tymczasem Błażejek i Beatka wpłacili kaucję za Berenikę i przyszli ją odebrać z więzienia, nie wiedząc, że córka postanowiła sama się wypuścić...
- No, wreszcie nasza córka wyjdzie na wolność... Ale ją nakarmię, aż jej pupcia urośnie! Zaraz... czemu nie ma jej w celi? I czemu nie ma tam twojej matki?
- Patrz lepiej kruszynko na ścianę, tam obok kibelka...
No cóż, Becia i Błażejek spodziewali się chyba innego widoku niż ten:
Berenika i Leokadia dotarły do domu i tak jak Leokadia chciała, Berenika postanowiła ukryć ją w swoim pokoju.
- I nie może babcia wychodzić z pokoju, bo jak rodzice zobaczą - to koniec z tobą, ze mną tam mniejsza, zgonię wszystko na Benia...
Becia i Błażejek wrócili do domu z więzienia bez Bereniki, ale ta czekała już na nich w domu.
- BERENIKA! Co ty tutaj robisz, wpłaciliśmy kaucję, poszliśmy bo ciebie, ale na tysiąc krokietów, nie było cię tam! Inspektor Parówa stwierdził, że nawiałaś z tą twoją babcią od siedmiu boleści
- Cooo, musiał coś... pomylić! Ja nie nawiałam, okazało się, że... jestem niewinna!
- WIEDZIAŁAM! Słyszysz Błażejek?! Jest niewinna! Nasza córka to aniołek, muchy nie skrzywdzi przecież. Chodź, mamcia cię nakarmi, pewnie głodna jesteś.
- No przecież ja cały czas mówiłem, że to pomyłka. Gdzie nasza córcia i zrobienie coś złego, to takie kochane dziecko, serce na dłoni!
Oczywiście rodzina musiała zamęczyć Berenikę pytaniami o więzieniu, więc ta była zmuszona im opowiedzieć o tamtejszych warunkach.
- No nie było źle, poznałam miłych ludzi... Była tam taka Wioletka, przesympatyczna, zamordowała męża siekierą, obiecała, że kiedyś nauczy mnie nią rzucać... Super babka! A jedzenie też nie najgorsze, w stołówkach szkolnych jada się gorzej!
- Widzisz Beatka, a ty się martwiłaś, a ona nawet przyjaciół tam znalazła!
- Bo to córeczka mamusi, umie sobie poradzić, ale tym co ją wrobili wywinęła bym racucha w ryj, jak można tak wrabiać niewinnych! Skandal, z tych nerwów to cały te kilka dni ciągle jadłam!
- A wy dalej macie ją za świętą, ja nie wierzę, przyłapalibyście ją na gorącym uczynku, to i tak byście twierdzili, że to przypadek, a ona jest aniołem...
Tak Beatko, wierz córeczce, wierz, ale nie zdajesz sobie sprawy, że w pokoju obok ukrywa się Twoja teściowa.
Relacja 93 - Ucieczka
Beata załamała się losem swojej córki - nie dość, że siedzi za kratkami, to jeszcze z babcią kryminalistką. Postanowiła zwołać naradę rodzinną.
- Słuchajcie pierożki kochane, musimy pomóc Berenisi, przecież ona tam biedna sama, za kratkami, z tą durną babą co się zwie moją teściową, do tego karmiona nie wiadomo czym!
- Beata, kruszynko, ale ja cię proszę, bez wyzwisk w stronę mojej mamy...
- Błażej, weź ogarnij, próbowała zabić mnie, twojego ojca, moją matkę... A teraz jeszcze namiesza w głowie twojej córeczce, zrobi z niej bandziora, a przecież ona nic nie zrobiła, siedzi tam, choć jest niewinna... Trzeba wpłacić kaucję.
- Ja nie wierzę, nawet jak trafiła za kratki, wy ją uważacie za świętą...
Tymczasem w więzieniu...
- Berenika, jesteś moją wnuczką i uznałam, że muszę ci pomóc... Pomogę ci stąd uciec, znam sposoby, siedzę to ładnych parę lat.
- Ob abe bobide pobiebieli de wdaca kabce
- Co ty tam bełkoczesz, nie rozumiem cię z tą pastą w gębie
- Mówię, że rodzice powiedzieli, że wpłacą kaucję... Więc nie wiem czy jest sens uciekać...
- Daj spokój, zanim wpłacą, zanim cię wypuszczą... Tak będzie szybciej! Babcia ci pomoże, nie martw się!
Inspektor Parówa miał wiadomość dla Bereniki.
- Pani Bereniko, mam dla pani wiadomość - prokuratora zaczęła śledztwo w sprawie handlu tymi słodyczami i wystawiono za panią kaucję. Jeśli ktoś ową kaucję wpłaci, to jeszcze dzisiaj będzie pani wolna.
- Słyszy babcia? Nie ma co uciekać, skoro zostanie wpłacona kaucja, więc może damy sobie spokój z tym pomysłem...
- Daj spokój, co twoi starzy będą płacić, skoro można za darmo sobie poradzić. Ja już mam świetny plan, wszystko obmyśliłam!
- Już? Tak szybko? Mama miała rację, babcia jest niezłą cwaniarą... DLACZEGO NIE POZNAŁAM BABCI WCZEŚNIEJ?!
Leokadia przeszła do realizacji swojego planu.
- Dobra, plan jest taki, rozwalam ścianę i uciekamy przez dziurę w niej - za ścianą jest droga, więc nie będzie problemu.
- Co, a czym babcia chce rozwalić tą ścianę? Głową? Pięścią?
No cóż, Leokadia chyba dużo trenowała w więzieniu, bo serio rozwaliła ścianę bez pomocy żadnych narzędzi.
- Patrz i ucz się wnuczka, patrz i ucz się
- Boże, próbuje zabijać, rozwala ściany... Babcia to jakimś x-menem powinna być normalnie
- Oj tam, po prostu nie pierwszy raz uciekam z więzienia. Ale chyba już nie mam tych lat co trzeba, bo aż mi się w głowie zakręciło... Dobra mała, spitalamy!
- Cooo? Babcia też? Myślałam, że to tylko ja mam... TO DLATEGO BABCIA NACISKAŁA NA TĄ UCIECZKĘ!
- A co ty myślałaś, że chce spędzić resztę życia za kratami? Nie ma głupich, czekałam na to od kilku lat.
Także Berenika i Leokadia uciekły razem z więzienia przez dziurę w ścianie. Tak, Leokadia okazuje się mistrzem nie tylko zbrodni, a także ucieczek z kicia.
- Kto ostatni wyskoczy ten zgniłe jajo!
- Co, babcia to chyba zdziecinniała w tym więzieniu...
Niestety, bardzo szybko pojawiły się luki w planie dziewczyn. XD
- Ummm, babciu bo jest problem... Co ja powiem rodzicom, że babcia zrobiła dziurę w ścianie i uciekłam z nią?
- A walnij im, że okazałaś się niewinna i wypuścili cię. Skoro zapędy kryminalistyczne odziedziczyłaś po mnie, to chyba kłamać też umiesz jak ja!
- Dobra, ale co z babcią? Dokąd babcia pójdzie?
- Yyy... myślałam, że mogę pomieszkać jakiś czas u Was... Ukryłabyś mnie w swoim pokoju... W końcu nie możesz zostawić babci w potrzebie!
Tymczasem Błażejek i Beatka wpłacili kaucję za Berenikę i przyszli ją odebrać z więzienia, nie wiedząc, że córka postanowiła sama się wypuścić...
- No, wreszcie nasza córka wyjdzie na wolność... Ale ją nakarmię, aż jej pupcia urośnie! Zaraz... czemu nie ma jej w celi? I czemu nie ma tam twojej matki?
- Patrz lepiej kruszynko na ścianę, tam obok kibelka...
No cóż, Becia i Błażejek spodziewali się chyba innego widoku niż ten:
Berenika i Leokadia dotarły do domu i tak jak Leokadia chciała, Berenika postanowiła ukryć ją w swoim pokoju.
- I nie może babcia wychodzić z pokoju, bo jak rodzice zobaczą - to koniec z tobą, ze mną tam mniejsza, zgonię wszystko na Benia...
Becia i Błażejek wrócili do domu z więzienia bez Bereniki, ale ta czekała już na nich w domu.
- BERENIKA! Co ty tutaj robisz, wpłaciliśmy kaucję, poszliśmy bo ciebie, ale na tysiąc krokietów, nie było cię tam! Inspektor Parówa stwierdził, że nawiałaś z tą twoją babcią od siedmiu boleści
- Cooo, musiał coś... pomylić! Ja nie nawiałam, okazało się, że... jestem niewinna!
- WIEDZIAŁAM! Słyszysz Błażejek?! Jest niewinna! Nasza córka to aniołek, muchy nie skrzywdzi przecież. Chodź, mamcia cię nakarmi, pewnie głodna jesteś.
- No przecież ja cały czas mówiłem, że to pomyłka. Gdzie nasza córcia i zrobienie coś złego, to takie kochane dziecko, serce na dłoni!
Oczywiście rodzina musiała zamęczyć Berenikę pytaniami o więzieniu, więc ta była zmuszona im opowiedzieć o tamtejszych warunkach.
- No nie było źle, poznałam miłych ludzi... Była tam taka Wioletka, przesympatyczna, zamordowała męża siekierą, obiecała, że kiedyś nauczy mnie nią rzucać... Super babka! A jedzenie też nie najgorsze, w stołówkach szkolnych jada się gorzej!
- Widzisz Beatka, a ty się martwiłaś, a ona nawet przyjaciół tam znalazła!
- Bo to córeczka mamusi, umie sobie poradzić, ale tym co ją wrobili wywinęła bym racucha w ryj, jak można tak wrabiać niewinnych! Skandal, z tych nerwów to cały te kilka dni ciągle jadłam!
- A wy dalej macie ją za świętą, ja nie wierzę, przyłapalibyście ją na gorącym uczynku, to i tak byście twierdzili, że to przypadek, a ona jest aniołem...
Tak Beatko, wierz córeczce, wierz, ale nie zdajesz sobie sprawy, że w pokoju obok ukrywa się Twoja teściowa.
Re: Świat Według Beaty
Błażejek dalej broni swojej matki
Ta ucieczka z więzienia przypomniała mi scenę ucieczki ze Shreka 3 . Ale czemu stara torba nie uciekła wcześniej
Wioletka - rozwaliłeś mnie Kasim
Ja się boję tej akcji z Leokadią
Ta ucieczka z więzienia przypomniała mi scenę ucieczki ze Shreka 3 . Ale czemu stara torba nie uciekła wcześniej
Wioletka - rozwaliłeś mnie Kasim
Ja się boję tej akcji z Leokadią
Ostatnio zmieniony 21 maja 2016, 10:31 przez Simwood, łącznie zmieniany 1 raz.
- Kapitan Indra
- Główni Administratorzy
- Scenarzysta
- Konserwator
- Posty: 3280
- Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17
Re: Świat Według Beaty
Haha, niezła ta Leokadia - scena jak ze Shreka 3 - wywalić głową dziurę w ścianie więzienia.
Ale faktycznie, coś mnie w tej Simce nie pasowało - a Ty mówisz, że to nowa, bo tamta diabli porwali
Ale Beata i Błażej dalej są święcie przekonani o niewinności Bereniki Kiedy oni przejrzą na oczy?
Kaucja za Berenikę. Szkoda tylko, że się Beatka z Błażejem spóźnili.
Ciekawam, kiedy wyjdzie na jaw, że Leokadia siedzi w pokoju wnusi...
Ale faktycznie, coś mnie w tej Simce nie pasowało - a Ty mówisz, że to nowa, bo tamta diabli porwali
Ale Beata i Błażej dalej są święcie przekonani o niewinności Bereniki Kiedy oni przejrzą na oczy?
- Kto ostatni wyskoczy ten zgniłe jajo!
- Co, babcia to chyba zdziecinniała w tym więzieniu...
Kaucja za Berenikę. Szkoda tylko, że się Beatka z Błażejem spóźnili.
Ciekawam, kiedy wyjdzie na jaw, że Leokadia siedzi w pokoju wnusi...
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022
Re: Świat Według Beaty
Ja niczego nie zauważyłam. Jestem tak mało spostrzegawcza, że wystarczy, że mają taką samą fryzurę.
Tak sobie myślę, że ta pasiasta sukienka Bereniki idealnie pasuje do pobytu za kratami.
Co musi się wydarzyć, żeby Beatka i Błażej wreszcie przejrzeli na oczy?! Ciekawe, jak byłaby ich reakcja, gdyby Berenika zamordowała kogoś na ich oczach. "Och, biedny człowiek, potknął się i upadł na nóż dwadzieścia razy"?
Kij z tym, że Leokadia ukrywa się w ich domu, ale co jeśli znów będzie próbowała zabić Beatkę, żeby odzyskać syna?
Tak sobie myślę, że ta pasiasta sukienka Bereniki idealnie pasuje do pobytu za kratami.
Co musi się wydarzyć, żeby Beatka i Błażej wreszcie przejrzeli na oczy?! Ciekawe, jak byłaby ich reakcja, gdyby Berenika zamordowała kogoś na ich oczach. "Och, biedny człowiek, potknął się i upadł na nóż dwadzieścia razy"?
Kij z tym, że Leokadia ukrywa się w ich domu, ale co jeśli znów będzie próbowała zabić Beatkę, żeby odzyskać syna?
Re: Świat Według Beaty
Scena ucieczki mi również skojarzyła się ze Shrekiem 3 Super babcia.
Zaraz, zaraz, ale skoro ona mogła uciec już od dawna, to czemu tego nie zrobiła?
Boże, a ci dalej biorą Berenisię za aniołka xD Ciekawe, co powiedzią, jak znajdą babcię ukrywającą się w pokoju
A tak z ciekawości, to co się stało z poprzednią Leokadią, że musiałeś ją robić od nowa?
Zaraz, zaraz, ale skoro ona mogła uciec już od dawna, to czemu tego nie zrobiła?
Boże, a ci dalej biorą Berenisię za aniołka xD Ciekawe, co powiedzią, jak znajdą babcię ukrywającą się w pokoju
XDDDDDDDDDDDDDDGalcia pisze:Co musi się wydarzyć, żeby Beatka i Błażej wreszcie przejrzeli na oczy?! Ciekawe, jak byłaby ich reakcja, gdyby Berenika zamordowała kogoś na ich oczach. "Och, biedny człowiek, potknął się i upadł na nóż dwadzieścia razy"?
A tak z ciekawości, to co się stało z poprzednią Leokadią, że musiałeś ją robić od nowa?
- Kasim Hazim
- Renciści
- Posty: 2133
- Rejestracja: 14 gru 2013, 23:53
Re: Świat Według Beaty
Lenna - Poprzednia Leokadia po prostu zmarła, a nie miałem jej zapisanej w galerii. Szczerze to Apolonia też chyba była robiona dwa razy, więc musiałem ją robić na nowo, wspierając się jedynie zdjęciami z tego tematu.
Swoją drogą zbliżamy się do 100 relacji! Z tej okazji mam dla Was małą niespodziankę! Szczegóły wkrótce...
Relacja 94 - Powrót Mamusi
Berenika, która mogła się cieszyć wolnością, postanowiła spotkać się z Adasiem i opowiedzieć mu o ostatnich wydarzeniach.
- Wiesz Adaś, przepraszam, że nie odbierałam od Ciebie telefonów, ale aresztowali mnie i zabrali mi telefon...
- Co?! Aresztowali?! ALE JAK TO?!
- Normalnie, trafiłam za kratki za sprzedaż słodyczy w szkole... Ale spoko, uciekłam stamtąd z moją babcią, więc nie ma co się martwić.
- Uciekłaś?! Morelowe morele... Spotykam się z kryminalistką! Ale bomba, ziomki z osiedla nie uwierzą!
Beatka i Błażejek mieli tymczasem istotną rozkminę, na temat dziwnych wydarzeń w ich domu.
- Wiesz Błażejek, miałam w lodówce dwanaście kanapek na kolację, patrzę przed chwilą, a tu tylko trzy! Musiałam sobie zrobić coś innego... I to co zostało z obiadu też zniknęło, a miałam sobie odgrzać na czwarty obiad, bo jak to zjeść tylko trzy dania na obiad...
- A wiesz, kruszynko, ostatnio z pokoju Berenisi słyszałem dziwnie znajomy głos... Uznałem, że to telewizor, ale ja się martwię, że tu straszy... Może twoja matka zmartwychwstała.
- Co, jak zmartwychwstała, co ty pieprzysz Błażej, ona przecież nie Jezus, weź idź lepiej coś zjeść, bo ci chyba mózg paruje z głodu.
Niestety, utrzymywanie przez Berenikę sekretu dotyczącego ukrywania w pokoju Leokadii szybko zostało odkryte przez Benia.
- Wreszcie znajdę to ja na nią jakiegoś haka a nie ona na mn... BABCIA LEOKADIA, A CO BABCIA TU ROBI?! PRZECIEŻ BABCIA POWINNA SIEDZIEĆ W WIĘZIENIU ZA PRÓBĘ MORDERSTWA!
- Mnie też ciebie Benio miło widzieć! Jaki Ty w ogóle duży się zrobiłeś, ostatni raz jak cię widziałam... W sumie to widziałam cię tylko na zdjęciu USG!
- Niech zgadnę, pewnie Berenika z babcią uciekła z tego więzienia, rodzicom nakłamała i ukrywa babcię, bo świetnie się dogadałyście... Eh, wiedziałem, że coś w tym jej nagłym wyjściu nie gra, przecież Berenika nic nie robi zgodnie z prawem.
- Oj daj spokój, Berenisia to taka miła dziewczynka, całkowicie się wdała we mnie! A i nie mów rodzicom, że tu jestem, bo oni mnie stąd wyrzucą, a nie mam dokąd iść...
- Ale ja nie chcę okłamywać własnych rodziców, tak nie wolno, mama mówi, że kłamanie jest złe i okrutne.
- Jejku, ale z ciebie fujara, dokładnie jak z twojej matki, widać, że wdałeś się w nią.
Adamowi chyba zaimponowało, że Berenika siedziała w więzieniu, bo ich relacja weszła na kolejny poziom. Chłopak nawet nie wie w co się pakuje.
Po powrocie Bereniki do domu, Benio postanowił porozmawiać z nią o ukrywaniu w domu ich babci.
- Berenika, czy ty oczadziałaś? Jak rodzice się dowiedzą, że ukrywasz w domu babcię Lodzię, to normalnie... normalnie nie wiem co normalnie!
- Wyluzuj portki, musiałam jej pomóc, przecież to nasza babcia - jest taka kochana, miła i niesamowita! Zresztą jak się dowiedzą, powiem, że to ty ją ukrywasz.
- Co, ty chyba sobie jaja robisz, nie możesz na mnie zgonić
- A od czego cię mam? Całe życie na ciebie wszystko zganiam, mają mnie za aniołka, więc uwierzą.
W nocy Bećkę obudził nocny głód, więc postanowiła odwiedzić swoją najlepszą przyjaciółkę - lodówkę.
- Na schab z kością, znowu poznikało jedzenie... Jakby znikały pieniądze, ciuchy, meble to bym się nie denerwowała, ale jak w grę wchodzi jedzenie to już wyższa sprawa.
Pech chciał, że nocny głód złapał także Leokadię, która nie wiedząc, że jej synowa jest w kuchni także się tam udała. Jednym słowem - #przypau.
- Muszę jakoś mniej jeść, bo Berenika coś mówiła, że Beata zauważa, że jedzenie znika. Nic dziwnego, przecież to taka wielka macior... UPS, CHYBA MAM KŁOPOTY.
- NA PIEROGI Z JAGODAMI, A TY CO TUTAJ ROBISZ?! POWINNAŚ SIEDZIEĆ W WIĘZIENIU, ZRESZTĄ KTO CIĘ TU WPUŚCIŁ, PRÓBOWAŁAŚ ZABIĆ MNIE, MOJĄ MATKĘ, WIESŁAWA I JESZCZE SOBIE TU PRZYCHODZISZ?
- Spokojnie, spokojnie! Pomogłam twojej córce uciec z więzienia, więc mi pomogła, nie miałam gdzie się udać.
- BERENIKA NIE MUSIALA UCIEKAĆ, WYPUŚCILI JĄ BO BYŁA NIEWINNA! A TY WYKORZYSTUJESZ JĄ, BO MA DOBRE SERCE!
- Nie krzycz, chcesz wszystkich pobudzić?! Ja się zmieniłam, serio, wiem, że to co chciałam zrobić było straszne, ale ja w więzieniu wszystko przemyślałam, nie jestem już psychiczną morderczynią.
- Ta jasne, a ja jestem primą baleriną!
Krzyki obudziły biednego Błażejka, ktory przyszedł do kuchni.
- Co tu się dzieje, spać nie mogę, a śniło mi się, że dostałem Nobla... Mama?! A co mama tutaj robi, przecież mama siedziała za morderstwo! Czy ja dalej śnię? Beatka, uszczypnij ty mnie lepiej.
No cóż, sytuacja była zaskoczeniem dla wszystkich, więc Beatka i Błażej postanowili zwołać rodzinne zebranie w salonie.
- Berenika możesz mi to wytłumaczyć? Bo na tysiąc krokietów, ja już nie rozumiem, mówiłaś, że cię wypuścili za niewinność, a ta tutaj twierdzi, że razem uciekłyście. To za dużo nerwów, aż się głodna robię z tego wszystkiego...
- No to...eee... Ja uciekłam, bo się strasznie bałam... A babcia mi pomogła.
- To dlaczego Berenisia kłamałaś? Było powiedzieć! Widzisz Błażejek, ona się bala! Moja córunia... taka biedna... Pewnie do teraz ma traumę, ale niech się nie martwi, mamunia do psychologa zapisze!
- Beatka, kruszynko, ale jeszcze jedna kwestia, co tutaj robi moja matka, ja się stresuję, że ona nas wszystkich znowu będzie chciała pozabijać, a jak się stresuję, to mam sraczkę.
- Wiesz synku, więcej wiary we własną matkę. Ja się zmieniłam, nie będę chciała was zabić. Zresztą nie miałam dokąd pójść, Berenisia mi pomogła, a ty jesteś moim jedynym dzieckiem, musisz pomóc starej matce.
- Nie wierzę, czy oni zawsze muszą wierzyć w twoją niewinność?
- Zamknij się Beniek... Mamooo, tatooo, przecież nie możemy zostawić babci na pastwę losu, pomogła mi, musimy jej się odwdzięczyć.
- Tak Berka, przyznaj się,że chcesz by babcia nauczyła cię jak mordować, bo ty i pomoc to raczej antonimy
- Mówiłam ci chyba, żebyś się zamknął fajfusie?
- No dobra, niech mama zostanie, ale jeden numer i sama mamie wywinę naleśniora w gębę! A teraz chyba pora wracać do łóżek...
Becia jednak nie miała racji - to jeszcze nie pora spać, bo swoje trzy grosze wtrącić postanowiła... Apolonia.
- Na litość Boską, co tu się odprawia?! Przecież ta baba to psychopatka! Bóg Was chyba opuścił, że chcecie ją tutaj! Przecież każdy wie, że Leokadia to szatan i Bóg ją przysłał by sprowadzała wszystkich na złą drogę!
- Mama... a co mama tutaj robi, przecież mama powinna pić herbatkę u Maryi czy coś...
- Apolonia! Kopę lat! Muszę Ci powiedzieć, że zmieniłaś się bardzo od ostatniego spotkania.
Apolonia postanowiła na osobności przegadać córce do rozsądku.
- Beata! Czy Ciebie Bóg opuścił! Ledwo umieram, a ty już sobie całkowicie nie radzisz! Jak możesz wierzyć temu słudze szatana? Jeszcze wpuszczasz go do domu, gdzie są moje wnuki! TA BABA ŚCIĄGNIE ICH NA ZŁĄ DROGĘ!
- Oj mamo, przecież to mama mojego męża, musimy jej pomóc... Zresztą może serio się zmieniła, pomogła Berenisi...
- Ja to bym ją na egzorcyzmy wzięła i porządnie w wodzie święconej wykąpała!
- Oj daj spokój mamo, ty to byś najchętniej zalała świat falą z wody święconej, żeby z każdego wypędzić szatana.
Sprzeczaj się z matką, Beatka, sprzeczaj, ale nawet nie wiesz, co planuje Twoja teściowa.
Swoją drogą zbliżamy się do 100 relacji! Z tej okazji mam dla Was małą niespodziankę! Szczegóły wkrótce...
Relacja 94 - Powrót Mamusi
Berenika, która mogła się cieszyć wolnością, postanowiła spotkać się z Adasiem i opowiedzieć mu o ostatnich wydarzeniach.
- Wiesz Adaś, przepraszam, że nie odbierałam od Ciebie telefonów, ale aresztowali mnie i zabrali mi telefon...
- Co?! Aresztowali?! ALE JAK TO?!
- Normalnie, trafiłam za kratki za sprzedaż słodyczy w szkole... Ale spoko, uciekłam stamtąd z moją babcią, więc nie ma co się martwić.
- Uciekłaś?! Morelowe morele... Spotykam się z kryminalistką! Ale bomba, ziomki z osiedla nie uwierzą!
Beatka i Błażejek mieli tymczasem istotną rozkminę, na temat dziwnych wydarzeń w ich domu.
- Wiesz Błażejek, miałam w lodówce dwanaście kanapek na kolację, patrzę przed chwilą, a tu tylko trzy! Musiałam sobie zrobić coś innego... I to co zostało z obiadu też zniknęło, a miałam sobie odgrzać na czwarty obiad, bo jak to zjeść tylko trzy dania na obiad...
- A wiesz, kruszynko, ostatnio z pokoju Berenisi słyszałem dziwnie znajomy głos... Uznałem, że to telewizor, ale ja się martwię, że tu straszy... Może twoja matka zmartwychwstała.
- Co, jak zmartwychwstała, co ty pieprzysz Błażej, ona przecież nie Jezus, weź idź lepiej coś zjeść, bo ci chyba mózg paruje z głodu.
Niestety, utrzymywanie przez Berenikę sekretu dotyczącego ukrywania w pokoju Leokadii szybko zostało odkryte przez Benia.
- Wreszcie znajdę to ja na nią jakiegoś haka a nie ona na mn... BABCIA LEOKADIA, A CO BABCIA TU ROBI?! PRZECIEŻ BABCIA POWINNA SIEDZIEĆ W WIĘZIENIU ZA PRÓBĘ MORDERSTWA!
- Mnie też ciebie Benio miło widzieć! Jaki Ty w ogóle duży się zrobiłeś, ostatni raz jak cię widziałam... W sumie to widziałam cię tylko na zdjęciu USG!
- Niech zgadnę, pewnie Berenika z babcią uciekła z tego więzienia, rodzicom nakłamała i ukrywa babcię, bo świetnie się dogadałyście... Eh, wiedziałem, że coś w tym jej nagłym wyjściu nie gra, przecież Berenika nic nie robi zgodnie z prawem.
- Oj daj spokój, Berenisia to taka miła dziewczynka, całkowicie się wdała we mnie! A i nie mów rodzicom, że tu jestem, bo oni mnie stąd wyrzucą, a nie mam dokąd iść...
- Ale ja nie chcę okłamywać własnych rodziców, tak nie wolno, mama mówi, że kłamanie jest złe i okrutne.
- Jejku, ale z ciebie fujara, dokładnie jak z twojej matki, widać, że wdałeś się w nią.
Adamowi chyba zaimponowało, że Berenika siedziała w więzieniu, bo ich relacja weszła na kolejny poziom. Chłopak nawet nie wie w co się pakuje.
Po powrocie Bereniki do domu, Benio postanowił porozmawiać z nią o ukrywaniu w domu ich babci.
- Berenika, czy ty oczadziałaś? Jak rodzice się dowiedzą, że ukrywasz w domu babcię Lodzię, to normalnie... normalnie nie wiem co normalnie!
- Wyluzuj portki, musiałam jej pomóc, przecież to nasza babcia - jest taka kochana, miła i niesamowita! Zresztą jak się dowiedzą, powiem, że to ty ją ukrywasz.
- Co, ty chyba sobie jaja robisz, nie możesz na mnie zgonić
- A od czego cię mam? Całe życie na ciebie wszystko zganiam, mają mnie za aniołka, więc uwierzą.
W nocy Bećkę obudził nocny głód, więc postanowiła odwiedzić swoją najlepszą przyjaciółkę - lodówkę.
- Na schab z kością, znowu poznikało jedzenie... Jakby znikały pieniądze, ciuchy, meble to bym się nie denerwowała, ale jak w grę wchodzi jedzenie to już wyższa sprawa.
Pech chciał, że nocny głód złapał także Leokadię, która nie wiedząc, że jej synowa jest w kuchni także się tam udała. Jednym słowem - #przypau.
- Muszę jakoś mniej jeść, bo Berenika coś mówiła, że Beata zauważa, że jedzenie znika. Nic dziwnego, przecież to taka wielka macior... UPS, CHYBA MAM KŁOPOTY.
- NA PIEROGI Z JAGODAMI, A TY CO TUTAJ ROBISZ?! POWINNAŚ SIEDZIEĆ W WIĘZIENIU, ZRESZTĄ KTO CIĘ TU WPUŚCIŁ, PRÓBOWAŁAŚ ZABIĆ MNIE, MOJĄ MATKĘ, WIESŁAWA I JESZCZE SOBIE TU PRZYCHODZISZ?
- Spokojnie, spokojnie! Pomogłam twojej córce uciec z więzienia, więc mi pomogła, nie miałam gdzie się udać.
- BERENIKA NIE MUSIALA UCIEKAĆ, WYPUŚCILI JĄ BO BYŁA NIEWINNA! A TY WYKORZYSTUJESZ JĄ, BO MA DOBRE SERCE!
- Nie krzycz, chcesz wszystkich pobudzić?! Ja się zmieniłam, serio, wiem, że to co chciałam zrobić było straszne, ale ja w więzieniu wszystko przemyślałam, nie jestem już psychiczną morderczynią.
- Ta jasne, a ja jestem primą baleriną!
Krzyki obudziły biednego Błażejka, ktory przyszedł do kuchni.
- Co tu się dzieje, spać nie mogę, a śniło mi się, że dostałem Nobla... Mama?! A co mama tutaj robi, przecież mama siedziała za morderstwo! Czy ja dalej śnię? Beatka, uszczypnij ty mnie lepiej.
No cóż, sytuacja była zaskoczeniem dla wszystkich, więc Beatka i Błażej postanowili zwołać rodzinne zebranie w salonie.
- Berenika możesz mi to wytłumaczyć? Bo na tysiąc krokietów, ja już nie rozumiem, mówiłaś, że cię wypuścili za niewinność, a ta tutaj twierdzi, że razem uciekłyście. To za dużo nerwów, aż się głodna robię z tego wszystkiego...
- No to...eee... Ja uciekłam, bo się strasznie bałam... A babcia mi pomogła.
- To dlaczego Berenisia kłamałaś? Było powiedzieć! Widzisz Błażejek, ona się bala! Moja córunia... taka biedna... Pewnie do teraz ma traumę, ale niech się nie martwi, mamunia do psychologa zapisze!
- Beatka, kruszynko, ale jeszcze jedna kwestia, co tutaj robi moja matka, ja się stresuję, że ona nas wszystkich znowu będzie chciała pozabijać, a jak się stresuję, to mam sraczkę.
- Wiesz synku, więcej wiary we własną matkę. Ja się zmieniłam, nie będę chciała was zabić. Zresztą nie miałam dokąd pójść, Berenisia mi pomogła, a ty jesteś moim jedynym dzieckiem, musisz pomóc starej matce.
- Nie wierzę, czy oni zawsze muszą wierzyć w twoją niewinność?
- Zamknij się Beniek... Mamooo, tatooo, przecież nie możemy zostawić babci na pastwę losu, pomogła mi, musimy jej się odwdzięczyć.
- Tak Berka, przyznaj się,że chcesz by babcia nauczyła cię jak mordować, bo ty i pomoc to raczej antonimy
- Mówiłam ci chyba, żebyś się zamknął fajfusie?
- No dobra, niech mama zostanie, ale jeden numer i sama mamie wywinę naleśniora w gębę! A teraz chyba pora wracać do łóżek...
Becia jednak nie miała racji - to jeszcze nie pora spać, bo swoje trzy grosze wtrącić postanowiła... Apolonia.
- Na litość Boską, co tu się odprawia?! Przecież ta baba to psychopatka! Bóg Was chyba opuścił, że chcecie ją tutaj! Przecież każdy wie, że Leokadia to szatan i Bóg ją przysłał by sprowadzała wszystkich na złą drogę!
- Mama... a co mama tutaj robi, przecież mama powinna pić herbatkę u Maryi czy coś...
- Apolonia! Kopę lat! Muszę Ci powiedzieć, że zmieniłaś się bardzo od ostatniego spotkania.
Apolonia postanowiła na osobności przegadać córce do rozsądku.
- Beata! Czy Ciebie Bóg opuścił! Ledwo umieram, a ty już sobie całkowicie nie radzisz! Jak możesz wierzyć temu słudze szatana? Jeszcze wpuszczasz go do domu, gdzie są moje wnuki! TA BABA ŚCIĄGNIE ICH NA ZŁĄ DROGĘ!
- Oj mamo, przecież to mama mojego męża, musimy jej pomóc... Zresztą może serio się zmieniła, pomogła Berenisi...
- Ja to bym ją na egzorcyzmy wzięła i porządnie w wodzie święconej wykąpała!
- Oj daj spokój mamo, ty to byś najchętniej zalała świat falą z wody święconej, żeby z każdego wypędzić szatana.
Sprzeczaj się z matką, Beatka, sprzeczaj, ale nawet nie wiesz, co planuje Twoja teściowa.
- Kapitan Indra
- Główni Administratorzy
- Scenarzysta
- Konserwator
- Posty: 3280
- Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17
Re: Świat Według Beaty
Haha, konfrontacja rodzinki z Leokadią. Ale raz przynajmniej Benio nie musiał kłamać ani poddawać się siostrze, bo Leokadia sama wygadała, że pomogła wnuczce w ucieczce.
Ten Adaś to chyba upośledzony - podziwiać Berenikę za coś takiego Poziom moralny tego chłopaka należy postawić pod dużym znakiem zapytania.
Znikające jedzenie
I na koniec Apolonia - chciałabym, żeby wywinęła Leokadii jakiś numer
Ten Adaś to chyba upośledzony - podziwiać Berenikę za coś takiego Poziom moralny tego chłopaka należy postawić pod dużym znakiem zapytania.
Znikające jedzenie
I na koniec Apolonia - chciałabym, żeby wywinęła Leokadii jakiś numer
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022
Re: Świat Według Beaty
Benio szybko zidentyfikował obcą staruszkę jako swoją babcię, biorąc pod uwagę fakt, że nigdy jej nie widział.
Mam nadzieję, że jeśli Berenika wrobi Benia w ukrywanie Leokadii, to tym razem rodzice jej nie uwierzą.
Kij już z tym, że Apolonia może znowu chcieć ich wszystkich pozabijać, ale czy Beatka (albo Błażej, w końcu inteligent ) nie wpadła na to, że za ukrywanie zbiega (a co dopiero dwóch) może jej się nieźle oberwać?
No i po raz pierwszy w życiu [po życiu] Apolonia gada z sensem! Szkoda tylko, że do tej pory mówiła same bzdury i teraz nikt jej już nie bierze poważnie. <_<
Mam nadzieję, że jeśli Berenika wrobi Benia w ukrywanie Leokadii, to tym razem rodzice jej nie uwierzą.
Kij już z tym, że Apolonia może znowu chcieć ich wszystkich pozabijać, ale czy Beatka (albo Błażej, w końcu inteligent ) nie wpadła na to, że za ukrywanie zbiega (a co dopiero dwóch) może jej się nieźle oberwać?
No i po raz pierwszy w życiu [po życiu] Apolonia gada z sensem! Szkoda tylko, że do tej pory mówiła same bzdury i teraz nikt jej już nie bierze poważnie. <_<
- Kasim Hazim
- Renciści
- Posty: 2133
- Rejestracja: 14 gru 2013, 23:53
Re: Świat Według Beaty
Kochani! Jako, że Mariolka była waszą ulubioną postacią, a w mojej relacji niestety zabrakło dla niej miejsca, powstał nowy pomysł, abyście dalej mogli śmiać się z głupoty tego blond plastika! Verion, który często mi pomaga w tworzeniu losów Beatki i jej rodziny, za moją zgodą zaczął prowadzić relacje, w której opisuje życie Mariolki po wyprowadzce od Bećki i Błażejka! Relacje możecie poczytać tutaj. Zapraszam i jestem pewny, że Verion swoimi pomysłami rozbawi Was do łez!
A dzisiaj czas na nową relację, wyjątkowo odbiegającą od fabuły, ale spoko, w następnych relacjach wracamy do akcji związanej z powrotem Leokadii.
Relacja 95 - Zmartwychwstanie
Leokadia postanowiła odwiedzić grób Apolonii - swojej swatowej i exprzyjaciółki z kółka różańcowego w jednym.
- A więc tu pochowali tego mohera! Kto by się spodziewał, że tak szybko kopnie w kalendarz. Swoją drogą jaką beznadziejną musiała być żoną, skoro Wiesław po tym małżeństwie został gejem...
- W sumie trochę żal jej... Umarła sama, ze starości... A mogłam ją zabić ja, to by było lepsze.
Lodzia miała pecha, bo niestety, Apolonia ją usłyszała...
- Na Boga, Lodzia, ty się nic nie zmieniasz, a ta moja głupia córka ci wierzy! Ty do piekła trafisz, ja już rozmawiałam o tym ze świętym Piotrem! Ty Boga w sobie ani trochę nie masz! Nad moim grobem takie kwiatki zapodajesz, tyle grzechu to ja w nikim nie widziałam!
- A ty co się tak czaisz, chcesz żebym zawału dostała? Zresztą duchy to powinny tam na górze siedzieć, a nie latać sobie niczym Beata po jedzenie do lodówki.
- Od mojej córki to wara! A zawału mogłabyś dostać, święty spokój by był, przynajmniej bym się tak nie martwiła! Ja przez Ciebie nic w tym niebie nie robię, tylko latam do panny najświętszej o modlitwę proszę, byś nikogo nie zamordowała!
- Przezroczysta pudernica, świętsza od papieża - nic tylko ją kanonizować.
Apolonia postanowiła dać sobie spokój z kłótniami z Lodzią (bo ją jeszcze matka Teresa z Kalkuty na obiad nie zaprosi) i postanowiła poznać Gaję, wybrankę swojego wnuka, która dzisiaj nocowała u Benia.
- A do kościoła chodzisz, dziecko drogie? Pewnie ateistka, teraz to modne!
- Ja...
- A u komunii byłaś? Bierzmowanie brałaś? Bo jak nie masz sakramentów i ślubu kościelnego nie będzie, to ja tak nastraszę Benia, że od razu cię zostawi...
- Ale proszę pa...
- Strasznie chuda jesteś... Pewnie anorektyczka, to modne jak ateizm
- Nie mam ano...
- I jeszcze pyskuje! Zero Boga w sobie, zero, ja nie wiem co z dzisiejszą młodzieżą się dzieje.
Gaję z rąk Apolonii na szczęście uratowała Berenika.
- Babciu, dałaby babcia jej spokój, ona jest w porządku, to jedyna rzecz jaka się Beńkowi udała.
- A ty co, jej adwokat? Pewnie razem z nią LSD nosem wciągać za kościół łazisz, zamiast na mszę! Ja tam z nieba wszystko widzę co robi ta młodzież, tylko narkotyki w głowach.
- Ale ja nawet do kościoła nie chodzę...
- CO?! Na miłość Boską! Berenika ty do spowiedzi teraz musisz iść, jak to na mszę nie chodzić, ja nie wiem jak ta moja córka ciebie i twojego brata wychowuje!
- A babcia to co? Święta jakaś, patronka nawracania?
- O i jak pyskuje, Biblię przeczytaj, kazania posłuchaj, radio Maryja sobie włącz, od razu inna będziesz, ja już się wezmę za wasze wychowanie, jak mi życie miłe!
- Spoko babciu, tylko babcia nie ma życia... Babcia nie żyje od ładnych paru lat.
Apolonia postanowiła skontrolować lodówkę rodziny.
- Tak jak myślałam! Nawet wody święconej w lodówce nie mają, bezbożniki! Ledwo umarłam a tu już sodoma i gomora panuje.
Błażejkowi też się oczywiście oberwało. No bo jakby to Apolonia zięciowi odpuściła.
- Hmmm, coś słyszałem... Jezuniu co to, ja się boję, zaraz się posiuram ze strachu... AAAA BEATA RATUJ! Ja nie chcę umierać, jestem jeszcze taki młody, piękny...
- BU!
- AAAAAAA, RATUNKU, UMIERAM, BEATA RATUJ! POSIKAŁEM SIĘ!!!!
- Boże, Błażejek, ty się nic nie zmienisz, dalej z ciebie taka miernota. Bądź facet a nie, sikasz w galoty na widok własnej teściowej.
- Mnie też mamusię miło widzieć
No cóż, Apolonia szybko doprowadziła rodzinę do białej gorączki.
- Niech ona już spada do tego nieba, lata po domu, przelatuje przez wszystko i nic tylko BOZIA TO, BOZIA TAMTO, BOZIA SRAMTO, Beniek miał rację, nic się nie zmieniła do śmierci...
- Nazwała mnie anorektyczką... Mnie.... Anorektyczką... A ja przecież jem więcej od Benia...
- A mogłam ją zabić wtedy w tej opuszczonej piwnicy, w dzień jej ślubu z Wieśkiem, spokój by chociaż był
Tymczasem obok...
- Mamo, co ty wyprawiasz, czemu leżysz na ziemi? Wiesz, że to nie higienicznie, pełno bakterii łazi po niej.
- Jak jadłam tu kolację, to kawałek kurczaka mi spadł na ziemię, nie mogę go zostawić, zmarnuje się, ktoś go zdepta, jedzenia się nie marnuje - NIGDY
- Święta Mario, matko Boża... Ta moja córka to zero rozumu i godności człowieka, im starsza tym głupsza. Oj będę się tam w niebie za nich wszystkich modlić, oj będę.
- Oh, już się rozjaśnia, pora wracać do nieba, może jeszcze zdążę na poranną kawę do św.Kostka, to taki miły i przystojny młodzieniaszek. Z BOGIEM!
Wracaj do nieba, Apoloniu, wracaj, ale nawet nie wiesz co szykuje teściowa Twojej córki.
A dzisiaj czas na nową relację, wyjątkowo odbiegającą od fabuły, ale spoko, w następnych relacjach wracamy do akcji związanej z powrotem Leokadii.
Relacja 95 - Zmartwychwstanie
Leokadia postanowiła odwiedzić grób Apolonii - swojej swatowej i exprzyjaciółki z kółka różańcowego w jednym.
- A więc tu pochowali tego mohera! Kto by się spodziewał, że tak szybko kopnie w kalendarz. Swoją drogą jaką beznadziejną musiała być żoną, skoro Wiesław po tym małżeństwie został gejem...
- W sumie trochę żal jej... Umarła sama, ze starości... A mogłam ją zabić ja, to by było lepsze.
Lodzia miała pecha, bo niestety, Apolonia ją usłyszała...
- Na Boga, Lodzia, ty się nic nie zmieniasz, a ta moja głupia córka ci wierzy! Ty do piekła trafisz, ja już rozmawiałam o tym ze świętym Piotrem! Ty Boga w sobie ani trochę nie masz! Nad moim grobem takie kwiatki zapodajesz, tyle grzechu to ja w nikim nie widziałam!
- A ty co się tak czaisz, chcesz żebym zawału dostała? Zresztą duchy to powinny tam na górze siedzieć, a nie latać sobie niczym Beata po jedzenie do lodówki.
- Od mojej córki to wara! A zawału mogłabyś dostać, święty spokój by był, przynajmniej bym się tak nie martwiła! Ja przez Ciebie nic w tym niebie nie robię, tylko latam do panny najświętszej o modlitwę proszę, byś nikogo nie zamordowała!
- Przezroczysta pudernica, świętsza od papieża - nic tylko ją kanonizować.
Apolonia postanowiła dać sobie spokój z kłótniami z Lodzią (bo ją jeszcze matka Teresa z Kalkuty na obiad nie zaprosi) i postanowiła poznać Gaję, wybrankę swojego wnuka, która dzisiaj nocowała u Benia.
- A do kościoła chodzisz, dziecko drogie? Pewnie ateistka, teraz to modne!
- Ja...
- A u komunii byłaś? Bierzmowanie brałaś? Bo jak nie masz sakramentów i ślubu kościelnego nie będzie, to ja tak nastraszę Benia, że od razu cię zostawi...
- Ale proszę pa...
- Strasznie chuda jesteś... Pewnie anorektyczka, to modne jak ateizm
- Nie mam ano...
- I jeszcze pyskuje! Zero Boga w sobie, zero, ja nie wiem co z dzisiejszą młodzieżą się dzieje.
Gaję z rąk Apolonii na szczęście uratowała Berenika.
- Babciu, dałaby babcia jej spokój, ona jest w porządku, to jedyna rzecz jaka się Beńkowi udała.
- A ty co, jej adwokat? Pewnie razem z nią LSD nosem wciągać za kościół łazisz, zamiast na mszę! Ja tam z nieba wszystko widzę co robi ta młodzież, tylko narkotyki w głowach.
- Ale ja nawet do kościoła nie chodzę...
- CO?! Na miłość Boską! Berenika ty do spowiedzi teraz musisz iść, jak to na mszę nie chodzić, ja nie wiem jak ta moja córka ciebie i twojego brata wychowuje!
- A babcia to co? Święta jakaś, patronka nawracania?
- O i jak pyskuje, Biblię przeczytaj, kazania posłuchaj, radio Maryja sobie włącz, od razu inna będziesz, ja już się wezmę za wasze wychowanie, jak mi życie miłe!
- Spoko babciu, tylko babcia nie ma życia... Babcia nie żyje od ładnych paru lat.
Apolonia postanowiła skontrolować lodówkę rodziny.
- Tak jak myślałam! Nawet wody święconej w lodówce nie mają, bezbożniki! Ledwo umarłam a tu już sodoma i gomora panuje.
Błażejkowi też się oczywiście oberwało. No bo jakby to Apolonia zięciowi odpuściła.
- Hmmm, coś słyszałem... Jezuniu co to, ja się boję, zaraz się posiuram ze strachu... AAAA BEATA RATUJ! Ja nie chcę umierać, jestem jeszcze taki młody, piękny...
- BU!
- AAAAAAA, RATUNKU, UMIERAM, BEATA RATUJ! POSIKAŁEM SIĘ!!!!
- Boże, Błażejek, ty się nic nie zmienisz, dalej z ciebie taka miernota. Bądź facet a nie, sikasz w galoty na widok własnej teściowej.
- Mnie też mamusię miło widzieć
No cóż, Apolonia szybko doprowadziła rodzinę do białej gorączki.
- Niech ona już spada do tego nieba, lata po domu, przelatuje przez wszystko i nic tylko BOZIA TO, BOZIA TAMTO, BOZIA SRAMTO, Beniek miał rację, nic się nie zmieniła do śmierci...
- Nazwała mnie anorektyczką... Mnie.... Anorektyczką... A ja przecież jem więcej od Benia...
- A mogłam ją zabić wtedy w tej opuszczonej piwnicy, w dzień jej ślubu z Wieśkiem, spokój by chociaż był
Tymczasem obok...
- Mamo, co ty wyprawiasz, czemu leżysz na ziemi? Wiesz, że to nie higienicznie, pełno bakterii łazi po niej.
- Jak jadłam tu kolację, to kawałek kurczaka mi spadł na ziemię, nie mogę go zostawić, zmarnuje się, ktoś go zdepta, jedzenia się nie marnuje - NIGDY
- Święta Mario, matko Boża... Ta moja córka to zero rozumu i godności człowieka, im starsza tym głupsza. Oj będę się tam w niebie za nich wszystkich modlić, oj będę.
- Oh, już się rozjaśnia, pora wracać do nieba, może jeszcze zdążę na poranną kawę do św.Kostka, to taki miły i przystojny młodzieniaszek. Z BOGIEM!
Wracaj do nieba, Apoloniu, wracaj, ale nawet nie wiesz co szykuje teściowa Twojej córki.
Re: Świat Według Beaty
Rozważania Leokadii nad grobem Apolonii są genialne. A jak Apolka wyszła z grobu to już w ogóle armagedon!
Beatka szukająca resztek jedzenia na ziemi tak bardzo przypomina mi mnie. <3
Szkoda, myślałam, ze Apolonia naprawdę zmartwychwstanie i zrobi porządek z Leokadią.
Pewnie anorektyczka, to modne jak ateizm
Hahaha!Bądź facet a nie, sikasz w galoty na widok własnej teściowej.
Beatka szukająca resztek jedzenia na ziemi tak bardzo przypomina mi mnie. <3
Szkoda, myślałam, ze Apolonia naprawdę zmartwychwstanie i zrobi porządek z Leokadią.
- Kapitan Indra
- Główni Administratorzy
- Scenarzysta
- Konserwator
- Posty: 3280
- Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17
Re: Świat Według Beaty
Relacja super, ale też się zawiodłam na Apolonii, myślałam, że zrobi porządek z Leokadią, a ona tylko gada i gada... Gaję obraziła, Błażeja, Berenikę, wszystkich po kolei...
Ale Błażeja fajnie nastraszyła
Kontrola lodówki Swoją drogą - od kiedy się wodę święconą trzyma w lodówce?
Beata szuka resztek jedzenia, ryjąc nosem po ziemi. Ona nigdy chyba nie zmądrzeje. Dobrze, że jej dzieciaki to nie takie żarłoki.
No, jestem ciekawa dalszego ciągu
A przygody Mariolki widziałam i nawet skomentowałam, fajnie, że Verion pociągnął ten temat.
Ale Błażeja fajnie nastraszyła
Kontrola lodówki Swoją drogą - od kiedy się wodę święconą trzyma w lodówce?
Beata szuka resztek jedzenia, ryjąc nosem po ziemi. Ona nigdy chyba nie zmądrzeje. Dobrze, że jej dzieciaki to nie takie żarłoki.
No, jestem ciekawa dalszego ciągu
A przygody Mariolki widziałam i nawet skomentowałam, fajnie, że Verion pociągnął ten temat.
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022
- Kasim Hazim
- Renciści
- Posty: 2133
- Rejestracja: 14 gru 2013, 23:53
Re: Świat Według Beaty
Czy zastanawiało Was kiedyś jak wyglądała Beatka jako dziecko? Albo kim był i jak wyglądał jej ojciec?
Relacja 96 - Wszystko Po Staremu
Błażejek i Beata dzień rozpoczęli od omówienia w ogrodzie sprawy Leokadii i tego, jak długo zostanie w ich domu.
- Błażej, pulpeciku, ile ta Twoja psychopatyczna matka to jeszcze zostanie? Mieszka za darmo, je moje jedzonko i nie sprząta nawet po sobie. Może najwyższa pora by znalazła sobie jakiś dom co? Może wtedy by się odczepiła od mojej lodówki...
- Oj Beatka, przecież nie wyrzucę własnej matki z domu, jakby nie było, to moja mama... Może po prostu trzeba jej uświadomić, że nie mieszka w hotelu, bo ja się martwię, że ona trochę tak myśli...
- Dobra, to jej to powiedz, bo jak ja to zrobię, to jeszcze mnie zamorduje za to. A teraz idę coś zjeść, zjadłam dzisiaj tylko dwadzieścia kanapek, a w brzuchu wciąż mi burczy.
Tymczasem Leokadia była zajęta konwersacją z listonoszem - panem Mietkiem.
- Przepraszam pana! Czy może ma pan przesyłkę dla Leokadii Kiwak? Czekam na parę rzeczy, które z pomocą wnuka zamówiłam na simllegro, są mi potrzebne do mo... do ważnego projektu.
- Niestety, mam tylko rachunki i pocztówkę z Egipitu dla pani Beaty od niejakiej Grażyny Bzdet, przykro mi.
- Eh, to chyba muszę jeszcze poczekać... Swoją drogą, musi panu być ciężko z tą wielką torbą, tak cały dzień na nogach, dźwigać to... Może pan wejdzie napić się wody, zrelaksuje się pan, pewnie łazi pan już kilka godzin dzisiaj
Beata nieświadoma tego, co wymyśliła jej teściowa, wybrała się do gabinetu, na poszukiwanie zaginionej kanapki z czwartego śniadania, lecz to co tam zobaczyła, wprawiło ją w osłupienie.
- Hmm, jadłam tu dzisiaj serfując po forum kulinarnym więc ta kanapka gdzieś tu je... NA SCHAB Z KOŚCIĄ CZY MAMA W TYM WIĘZIENIU KOMPLETNIE ROZUM STRACIŁA?!
No cóż, chyba teraz wiadomo, co Leokadia miała na myśli pod "zrelaksować się".
Błażejek i Bećka byli wstrząśnięci, że Leokadia przygruchała sobie na grzeszki do domu listonosza. : /
- Czy mama zwariowała? Żeby tak z listonoszem, w biały dzień, a jakby Benio lub Berenika przyszli ze szkoły? Czy mama ma rozum i godność człowieka?
- Błażejek, ona próbowała nas wymordować, a ty tu o godności i rozumie wyskakujesz... Ty chyba obiadu nie jadłeś.
- Dajcie spokój, to, że mam ponad osiemdziesiąt lat nie znaczy, że nie mam swoich potrzeb! Tyle lat w więzieniu nie mogłam nic, że chyba mam prawo pokorzystać z wolności? Ja wam pod kołdrę nie zaglądam!
- Ale ja się czuję zgorszony, widząc własną matkę w takiej akcji, jeszcze z tym panem Mietkiem, który wygląda jak uchodźca! Chyba zaraz zemdleje...
Po południu, Leokadia, postanowiła przeprosić Błażejka za wybryk z listonoszem i zrobić mu niespodziankę.
- Wiesz syneczku, chciałam cię przeprosić, z tym listonoszem zachowałam się jak nastolatka, strasznie mi wstyd
- I dobrze, dalej mam ten obraz przed oczami i czuję się zniesmaczony bardzo
- Dlatego mam dla ciebie niespodziankę! Chodź ze mną za ogród, to zobaczysz co dla ciebie przygotowałam, na pewno ci się spodoba.
Nie wiadomo kiedy, nie wiadomo dlaczego nikt nie zauważył, ale w ogródku pojawiła się dziwna szopa, do której Leokadia kazała wejść synowi.
- Mamo, gdzie my jesteśmy, co ta szopa robi w moim ogrodzie? Ja się boję, że ty znowu coś planujesz
- Oj daj spokój, Błażejek, musisz pójść tam dalej, bo tam jest ta moja niespodzianka! Matce nie ufasz? Na własnej piersi cię przecież wychowałam...
Lodzia okazała się być przebiegłą siksą. Gdy Błażejek poszedł w głąb szopy, wyszła i zamknęła go na klucz. Czyżby jej "zmiana" była tylko kłamstwem, by dokończyć to co zaczęła wiele lat temu?
- No, jeszcze tylko zamknąć tam tą otyłą lochę i plan udany! Jeszcze pożałują! Wsadzili mnie za kratki, nie odwiedzali, zapomnieli, a ja mam im wybaczyć? Nawet własny syn się ode mnie odwrócił! Teraz im pokażę! W więzieniu zmieniłam się... na gorsze.
Błażejek zorientował się, że coś chyba nie gra, gdy się odwrócił, a jego matki nie było, a drzwi otworzyć się nie dało. xD
- Hmm, ale mamo nic tu nie ma... Mamo? Maaaamooo? Pewnie poszła siku, w jej wieku pęcherz nie działa za dobrze... Ale dlaczego zamknęła drzwi? Pewnie coś jej się pomyliło, eh ta starość, rozum nie ten... Poczekam, aż mnie wypuści, choć się boję, że zapomni o mnie...
Tajemniczą szopę w ogrodzie kilka minut później znalazła Beatka.
- Hmm, a co to, tego tu na tysiąc krokietów wcześniej nie było? Walić to,pewnie kolejny eksperyment Błażejka, mam teraz ważniejsze rzeczy na głowie, niż jakaś szopa, jestem głodna, muszę coś zjeść.
Co tam dziwna budowla w ogrodzie i zamknięty w niej mąż - ważniejsze jest zrobić grilla i się najeść. #TypowaBeatka
- Fajna pogoda, na frytki czasu szkoda, więc Beatkę córcię Apolci, na grilla dziś mega korci! Więc odpalam ogień, wrzucam kiełbaski, a że mam okres, to zakładam podpaski.
Tymczasem ze szkoły wrócił Benio, a razem z nim Berenika ze swoim nowym chłopakiem - Adasiem, z którym oficjalnie zostali parą. Benio postanowił przeprowadzić rozmowę z wybrankiem siostry, jak na starszego brata wypada.
- A więc spotykasz się z moją siostrą?
- No pewnie, to przecież super laska, każdy ziomek na osiedlu mi jej zazdrości!
- To chce byś wiedział, że jak ją skrzywdzisz, to cię powieszę za jaja na latarni!
- Co? GROZISZ MI?!
- To znaczy... Szczęścia na nowej drodze życia wam życzę!
- A no dzięki ziomeczku, dzięki
Lekadia tymczasem postanowiła kontynuować swój plan i zrobić wszystko, by Beata dołączyła do swojego zamkniętego w szopie męża.
- Wiesz Beatka...
- Nie widzisz? Jem! Jak Beata je, to nie gada, bo jej właśnie głód opada.
- Ale chciałam ci tylko powiedzieć, że Błażejek ma dla ciebie niespodziankę z okazji... rocznicy ślubu i chce byś przyszła do tej szopy w ogrodzie...
- Co,przecież rocznicę ślubu mamy za miesiąc, znowu zapomniał daty, co ja się z nim mam czasem, normalnie cztery sery.
Bećka poszła do szopy, bardziej z ochotą opieprzenia męża za przerwanie posiłku, niż z nadzieją na niespodziankę.
- Błażej, co ty wymyślasz, rocznicę ślubu mamy za miesiąc, weź ogarnij się, właśnie jadłam a ty mi każesz tu przychodzić, jeszcze raz mi przerwiesz posiłek, to składam papiery rozwodowe!
- Ale Beatka, kruszynko, ja cię wcale tu nie wołałem...
Becia odkryła, że drzwi od szopy są zamknięte. Wiedziała, że oznacza to tylko jedno - jej teściowa chce ją zabić - ponownie, tym razem jednak nie tylko ją, a także własnego syna!
- Błażej! Ta psychopatka zamknęła drzwi! ONA ZNOWU CHCE NAS ZABIĆ! NA GRZYBY W ŚMIETANIE, JAK MOGLIŚMY DAĆ JEJ SIĘ TAK PODEJŚĆ?! TO TWOJA WINA! Słyszysz? T-W-O-J-A!
Lodzia była z siebie bardzo dumna.
- Dobra, to teraz mogę uciekać i udawać, że o niczym nie wiem i nic nie zrobiłam. A ci niech zdychają - należy im się za to co mi zrobili!
Beatkę pocieszała w tym momencie jedna rzecz - w szopie była lodówka z jedzeniem. Ale czemu Lodzia niby miała im zostawić jedzenie, skoro chciała by umarli?
- Przynajmniej żarcie zostawiła stara raszpla... Co my tu mamy, bo z tego zdenerwowania znowu się głodna zrobiłam...
- Beata, czy ty rozumu nie masz, skoro moja mama chce nas zabić, bo ma skłonności do mordowania ludzi, to nie uważasz, że zostawiła jedzenie, bo je zatruła i chce byśmy szybciej padli? Eh, czy ty nie czytałaś Sherlocka Holmesa?
Benia po paru godzinach zaczęło zastanawiać, gdzie podziali się rodzice, gdyż nigdzie ich nie ma.
- Bera, czy ty widzialaś rodziców? Od kilku godzin mama nie wpadła mi do pokoju twierdząc, że minęła godzina od ostatniego posiłku i mam jeść, bo się rozchoruję...
- Zostawili kartkę w kuchni, że wyjechali... A wiesz co to oznacza, padalcu?
- Z prawnego punktu widzenia, że są niepoważni i powinniśmy iść do opieki społecznej, by nas im odebrali, bo jesteśmy nieletni i nie możemy zostawać bez opieki na dłużej...
- Boże, ty i ta twoja nauka... TO OZNACZA IMPREZĘ, GAMONIU!
I impreza oczywiście się odbyła, bo gdzie tam by Berenika odpuściła taką okazję.
- Słuchajcie wszyscy! ROBIMY POCIĄG!
Rodzice zniknęli, umierają sobie właśnie w szopie w ogrodzie, której pojawienie się nikogo nie dziwi, zamknięci przez babcię morderczynię, a dzieci mają to w nosie i urządzają imprezę - typowa patologia w rodiznie Kiwak.
- Słuchajcie, pokażę wam "golonka dance", mama mnie nauczyła, bo twierdzi, że to taniec z pokolenia na pokolenia w naszej rodzinie!
- Berenika, jest już po ciszy nocnej, a jak nas złapie policja? Będziemy mieli przekichane, tym bardziej, że rodziców nie ma...
- Oj kochanie, wyluzuj, mógłbyś choć raz wyluzować i dobrze się bawić.
Adaś to dusza towarzystwa.
- Ale biba no nie Gaja? Ale się dzisiaj nawalę he he!
Benio i Gaja to bardzo dobrana para, idealnie dopasowana. A tak serio to Benio nie nadaje się do związków, nawet w tańcu to Gaja nosi spodnie.
- Gołąbeczki, ja wam nie chcę przeszkadzać tych romantycznych uniesień, ale czy to nie jest tak, że Benio powinien w tańcu prowadzić ciebie, Gaja?
Na każdej imprezie trzeba coś zaliczyć. Albo zgona, albo...
Benio i Gaja tymczasem rozmawiali sobie na kanapach, odpoczywając po dzikich tańcach.
- Wiesz Gaja, że taniec nie jest uważany za sport, choć jest formą ruchu, która wyrabia mięśnie i rzeźbi je w specyficzny sposób?
- Super, a ja to bymzjadła coś, chodź do kuchni, zrobimy coś do jedzenia... Tylko nie mów mi o składzie tego co będziemy jeść i ilości kalorii, bo chcę zjeść, a nie się zrzygać
A co z Beatką i Błażejkiem? No cóż, bardzo mi przykro, ale... wciąż żyli! Chociaż Beci coraz bardziej doskwierał głód.
- Błażejek, słyszysz tą muzykę? Ciekawe co to, może sąsiedzi robią rodzinnego grilla, ja to bym zjadła jakąś grillowaną karkówkę, albo kiełbaskę...
- Albo nasze dzieci zrobiły imprezę, ja się martwię, co im nagadała ta moja mamusia, że nas nie szukają...
- Eh, jestem strasznie głodna... Czemu mam umierać z tobą, a nie z wielkim kurczakiem, to strasznie nie sprawiedliwe...
Głoduj sobie, Beatko, głoduj, ale nawet nie wiesz, że to jeszcze nie koniec ekscesów z Twoją teściową.
Relacja 96 - Wszystko Po Staremu
Błażejek i Beata dzień rozpoczęli od omówienia w ogrodzie sprawy Leokadii i tego, jak długo zostanie w ich domu.
- Błażej, pulpeciku, ile ta Twoja psychopatyczna matka to jeszcze zostanie? Mieszka za darmo, je moje jedzonko i nie sprząta nawet po sobie. Może najwyższa pora by znalazła sobie jakiś dom co? Może wtedy by się odczepiła od mojej lodówki...
- Oj Beatka, przecież nie wyrzucę własnej matki z domu, jakby nie było, to moja mama... Może po prostu trzeba jej uświadomić, że nie mieszka w hotelu, bo ja się martwię, że ona trochę tak myśli...
- Dobra, to jej to powiedz, bo jak ja to zrobię, to jeszcze mnie zamorduje za to. A teraz idę coś zjeść, zjadłam dzisiaj tylko dwadzieścia kanapek, a w brzuchu wciąż mi burczy.
Tymczasem Leokadia była zajęta konwersacją z listonoszem - panem Mietkiem.
- Przepraszam pana! Czy może ma pan przesyłkę dla Leokadii Kiwak? Czekam na parę rzeczy, które z pomocą wnuka zamówiłam na simllegro, są mi potrzebne do mo... do ważnego projektu.
- Niestety, mam tylko rachunki i pocztówkę z Egipitu dla pani Beaty od niejakiej Grażyny Bzdet, przykro mi.
- Eh, to chyba muszę jeszcze poczekać... Swoją drogą, musi panu być ciężko z tą wielką torbą, tak cały dzień na nogach, dźwigać to... Może pan wejdzie napić się wody, zrelaksuje się pan, pewnie łazi pan już kilka godzin dzisiaj
Beata nieświadoma tego, co wymyśliła jej teściowa, wybrała się do gabinetu, na poszukiwanie zaginionej kanapki z czwartego śniadania, lecz to co tam zobaczyła, wprawiło ją w osłupienie.
- Hmm, jadłam tu dzisiaj serfując po forum kulinarnym więc ta kanapka gdzieś tu je... NA SCHAB Z KOŚCIĄ CZY MAMA W TYM WIĘZIENIU KOMPLETNIE ROZUM STRACIŁA?!
No cóż, chyba teraz wiadomo, co Leokadia miała na myśli pod "zrelaksować się".
Błażejek i Bećka byli wstrząśnięci, że Leokadia przygruchała sobie na grzeszki do domu listonosza. : /
- Czy mama zwariowała? Żeby tak z listonoszem, w biały dzień, a jakby Benio lub Berenika przyszli ze szkoły? Czy mama ma rozum i godność człowieka?
- Błażejek, ona próbowała nas wymordować, a ty tu o godności i rozumie wyskakujesz... Ty chyba obiadu nie jadłeś.
- Dajcie spokój, to, że mam ponad osiemdziesiąt lat nie znaczy, że nie mam swoich potrzeb! Tyle lat w więzieniu nie mogłam nic, że chyba mam prawo pokorzystać z wolności? Ja wam pod kołdrę nie zaglądam!
- Ale ja się czuję zgorszony, widząc własną matkę w takiej akcji, jeszcze z tym panem Mietkiem, który wygląda jak uchodźca! Chyba zaraz zemdleje...
Po południu, Leokadia, postanowiła przeprosić Błażejka za wybryk z listonoszem i zrobić mu niespodziankę.
- Wiesz syneczku, chciałam cię przeprosić, z tym listonoszem zachowałam się jak nastolatka, strasznie mi wstyd
- I dobrze, dalej mam ten obraz przed oczami i czuję się zniesmaczony bardzo
- Dlatego mam dla ciebie niespodziankę! Chodź ze mną za ogród, to zobaczysz co dla ciebie przygotowałam, na pewno ci się spodoba.
Nie wiadomo kiedy, nie wiadomo dlaczego nikt nie zauważył, ale w ogródku pojawiła się dziwna szopa, do której Leokadia kazała wejść synowi.
- Mamo, gdzie my jesteśmy, co ta szopa robi w moim ogrodzie? Ja się boję, że ty znowu coś planujesz
- Oj daj spokój, Błażejek, musisz pójść tam dalej, bo tam jest ta moja niespodzianka! Matce nie ufasz? Na własnej piersi cię przecież wychowałam...
Lodzia okazała się być przebiegłą siksą. Gdy Błażejek poszedł w głąb szopy, wyszła i zamknęła go na klucz. Czyżby jej "zmiana" była tylko kłamstwem, by dokończyć to co zaczęła wiele lat temu?
- No, jeszcze tylko zamknąć tam tą otyłą lochę i plan udany! Jeszcze pożałują! Wsadzili mnie za kratki, nie odwiedzali, zapomnieli, a ja mam im wybaczyć? Nawet własny syn się ode mnie odwrócił! Teraz im pokażę! W więzieniu zmieniłam się... na gorsze.
Błażejek zorientował się, że coś chyba nie gra, gdy się odwrócił, a jego matki nie było, a drzwi otworzyć się nie dało. xD
- Hmm, ale mamo nic tu nie ma... Mamo? Maaaamooo? Pewnie poszła siku, w jej wieku pęcherz nie działa za dobrze... Ale dlaczego zamknęła drzwi? Pewnie coś jej się pomyliło, eh ta starość, rozum nie ten... Poczekam, aż mnie wypuści, choć się boję, że zapomni o mnie...
Tajemniczą szopę w ogrodzie kilka minut później znalazła Beatka.
- Hmm, a co to, tego tu na tysiąc krokietów wcześniej nie było? Walić to,pewnie kolejny eksperyment Błażejka, mam teraz ważniejsze rzeczy na głowie, niż jakaś szopa, jestem głodna, muszę coś zjeść.
Co tam dziwna budowla w ogrodzie i zamknięty w niej mąż - ważniejsze jest zrobić grilla i się najeść. #TypowaBeatka
- Fajna pogoda, na frytki czasu szkoda, więc Beatkę córcię Apolci, na grilla dziś mega korci! Więc odpalam ogień, wrzucam kiełbaski, a że mam okres, to zakładam podpaski.
Tymczasem ze szkoły wrócił Benio, a razem z nim Berenika ze swoim nowym chłopakiem - Adasiem, z którym oficjalnie zostali parą. Benio postanowił przeprowadzić rozmowę z wybrankiem siostry, jak na starszego brata wypada.
- A więc spotykasz się z moją siostrą?
- No pewnie, to przecież super laska, każdy ziomek na osiedlu mi jej zazdrości!
- To chce byś wiedział, że jak ją skrzywdzisz, to cię powieszę za jaja na latarni!
- Co? GROZISZ MI?!
- To znaczy... Szczęścia na nowej drodze życia wam życzę!
- A no dzięki ziomeczku, dzięki
Lekadia tymczasem postanowiła kontynuować swój plan i zrobić wszystko, by Beata dołączyła do swojego zamkniętego w szopie męża.
- Wiesz Beatka...
- Nie widzisz? Jem! Jak Beata je, to nie gada, bo jej właśnie głód opada.
- Ale chciałam ci tylko powiedzieć, że Błażejek ma dla ciebie niespodziankę z okazji... rocznicy ślubu i chce byś przyszła do tej szopy w ogrodzie...
- Co,przecież rocznicę ślubu mamy za miesiąc, znowu zapomniał daty, co ja się z nim mam czasem, normalnie cztery sery.
Bećka poszła do szopy, bardziej z ochotą opieprzenia męża za przerwanie posiłku, niż z nadzieją na niespodziankę.
- Błażej, co ty wymyślasz, rocznicę ślubu mamy za miesiąc, weź ogarnij się, właśnie jadłam a ty mi każesz tu przychodzić, jeszcze raz mi przerwiesz posiłek, to składam papiery rozwodowe!
- Ale Beatka, kruszynko, ja cię wcale tu nie wołałem...
Becia odkryła, że drzwi od szopy są zamknięte. Wiedziała, że oznacza to tylko jedno - jej teściowa chce ją zabić - ponownie, tym razem jednak nie tylko ją, a także własnego syna!
- Błażej! Ta psychopatka zamknęła drzwi! ONA ZNOWU CHCE NAS ZABIĆ! NA GRZYBY W ŚMIETANIE, JAK MOGLIŚMY DAĆ JEJ SIĘ TAK PODEJŚĆ?! TO TWOJA WINA! Słyszysz? T-W-O-J-A!
Lodzia była z siebie bardzo dumna.
- Dobra, to teraz mogę uciekać i udawać, że o niczym nie wiem i nic nie zrobiłam. A ci niech zdychają - należy im się za to co mi zrobili!
Beatkę pocieszała w tym momencie jedna rzecz - w szopie była lodówka z jedzeniem. Ale czemu Lodzia niby miała im zostawić jedzenie, skoro chciała by umarli?
- Przynajmniej żarcie zostawiła stara raszpla... Co my tu mamy, bo z tego zdenerwowania znowu się głodna zrobiłam...
- Beata, czy ty rozumu nie masz, skoro moja mama chce nas zabić, bo ma skłonności do mordowania ludzi, to nie uważasz, że zostawiła jedzenie, bo je zatruła i chce byśmy szybciej padli? Eh, czy ty nie czytałaś Sherlocka Holmesa?
Benia po paru godzinach zaczęło zastanawiać, gdzie podziali się rodzice, gdyż nigdzie ich nie ma.
- Bera, czy ty widzialaś rodziców? Od kilku godzin mama nie wpadła mi do pokoju twierdząc, że minęła godzina od ostatniego posiłku i mam jeść, bo się rozchoruję...
- Zostawili kartkę w kuchni, że wyjechali... A wiesz co to oznacza, padalcu?
- Z prawnego punktu widzenia, że są niepoważni i powinniśmy iść do opieki społecznej, by nas im odebrali, bo jesteśmy nieletni i nie możemy zostawać bez opieki na dłużej...
- Boże, ty i ta twoja nauka... TO OZNACZA IMPREZĘ, GAMONIU!
I impreza oczywiście się odbyła, bo gdzie tam by Berenika odpuściła taką okazję.
- Słuchajcie wszyscy! ROBIMY POCIĄG!
Rodzice zniknęli, umierają sobie właśnie w szopie w ogrodzie, której pojawienie się nikogo nie dziwi, zamknięci przez babcię morderczynię, a dzieci mają to w nosie i urządzają imprezę - typowa patologia w rodiznie Kiwak.
- Słuchajcie, pokażę wam "golonka dance", mama mnie nauczyła, bo twierdzi, że to taniec z pokolenia na pokolenia w naszej rodzinie!
- Berenika, jest już po ciszy nocnej, a jak nas złapie policja? Będziemy mieli przekichane, tym bardziej, że rodziców nie ma...
- Oj kochanie, wyluzuj, mógłbyś choć raz wyluzować i dobrze się bawić.
Adaś to dusza towarzystwa.
- Ale biba no nie Gaja? Ale się dzisiaj nawalę he he!
Benio i Gaja to bardzo dobrana para, idealnie dopasowana. A tak serio to Benio nie nadaje się do związków, nawet w tańcu to Gaja nosi spodnie.
- Gołąbeczki, ja wam nie chcę przeszkadzać tych romantycznych uniesień, ale czy to nie jest tak, że Benio powinien w tańcu prowadzić ciebie, Gaja?
Na każdej imprezie trzeba coś zaliczyć. Albo zgona, albo...
Benio i Gaja tymczasem rozmawiali sobie na kanapach, odpoczywając po dzikich tańcach.
- Wiesz Gaja, że taniec nie jest uważany za sport, choć jest formą ruchu, która wyrabia mięśnie i rzeźbi je w specyficzny sposób?
- Super, a ja to bymzjadła coś, chodź do kuchni, zrobimy coś do jedzenia... Tylko nie mów mi o składzie tego co będziemy jeść i ilości kalorii, bo chcę zjeść, a nie się zrzygać
A co z Beatką i Błażejkiem? No cóż, bardzo mi przykro, ale... wciąż żyli! Chociaż Beci coraz bardziej doskwierał głód.
- Błażejek, słyszysz tą muzykę? Ciekawe co to, może sąsiedzi robią rodzinnego grilla, ja to bym zjadła jakąś grillowaną karkówkę, albo kiełbaskę...
- Albo nasze dzieci zrobiły imprezę, ja się martwię, co im nagadała ta moja mamusia, że nas nie szukają...
- Eh, jestem strasznie głodna... Czemu mam umierać z tobą, a nie z wielkim kurczakiem, to strasznie nie sprawiedliwe...
Głoduj sobie, Beatko, głoduj, ale nawet nie wiesz, że to jeszcze nie koniec ekscesów z Twoją teściową.
Re: Świat Według Beaty
Relacja super, ale też się zawiodłem na Apolonii, myślałam, że zrobi porządek z Leokadią, a ona tylko gada i gada... [2]
Zdjęcie z Apolką straszącą syna -
Tak z ciekawości - kto umarł, że tak wszyscy dookoła płakali?
Jaka miła morderczyni. Nawet wodę zaproponowała biednemu robolowi listonoszowi
Ale takiej akcji to się nie spodziewałem. Lodzia bez koszulki?
A ta znowu morduje . Apolka, ratuj!
Jednak Leokadia zbzikowała na starość? Zostawiać lodówkę w pomieszczeniu, w którym ma umrzeć jej syn z żoną . Przecież będą żreć i żreć, aż się zapasy skończą (to znaczy Błażej umrze z głodu, bo Bećka mu nie da XD)
Zdjęcie z Apolką straszącą syna -
Tak z ciekawości - kto umarł, że tak wszyscy dookoła płakali?
Jaka miła morderczyni. Nawet wodę zaproponowała biednemu robolowi listonoszowi
Ale takiej akcji to się nie spodziewałem. Lodzia bez koszulki?
A ta znowu morduje . Apolka, ratuj!
Jednak Leokadia zbzikowała na starość? Zostawiać lodówkę w pomieszczeniu, w którym ma umrzeć jej syn z żoną . Przecież będą żreć i żreć, aż się zapasy skończą (to znaczy Błażej umrze z głodu, bo Bećka mu nie da XD)
A za oknem jasno . Kolejny niedowidzący.Berenika, jest już po ciszy nocnej
Re: Świat Według Beaty
Znikające jedzenie XDDDDDD
No ja wiedziałam, że tej Leokadii to nie powinni ufać Super, znowu chce ich pomordować, a ci jeszcze głupio dali się nabrać
A co ta lodówka tam robi? XD
Typowa Bera, rodzice zdychają a ta imprezkę urządza
No ja wiedziałam, że tej Leokadii to nie powinni ufać Super, znowu chce ich pomordować, a ci jeszcze głupio dali się nabrać
A co ta lodówka tam robi? XD
Typowa Bera, rodzice zdychają a ta imprezkę urządza
Re: Świat Według Beaty
Zastanawiam się, czy Leokadia podrywa listonosza, czy chce go zamordować.
O kurczę, nie sądziłam, że Leokadia będzie chciała zabić też Błażejka! Sądziłam, że wymorduje wszystkich oprócz niego, to w końcu jej kochany syneczek. Tylko coś chyba nie gra w tym mrocznym planie, dlaczego w szopie śmierci stoi lodówka?
Hahaha, Benio chciał być męski i zarzucić "filmowym" tekstem, ale coś nie pykło. Cóż, przynajmniej się chłopak stara.
Hmm, zastanawia mnie, dlaczego Leokadia nie zamknęła w szopie również dzieciaków? Berenika ok, w końcu to jej bratnia dusza ale dlaczego oszczędziła Benia?
Czyli jednak to pierwsze. A pan Mietek, swoją drogą, jest całkiem przystojny. Dziw że on poleciał na taką starą torbę.- Ale ja się czuję zgorszony, widząc własną matkę w takiej akcji, jeszcze z tym panem Mietkiem, który wygląda jak uchodźca! Chyba zaraz zemdleje...
O kurczę, nie sądziłam, że Leokadia będzie chciała zabić też Błażejka! Sądziłam, że wymorduje wszystkich oprócz niego, to w końcu jej kochany syneczek. Tylko coś chyba nie gra w tym mrocznym planie, dlaczego w szopie śmierci stoi lodówka?
Hahaha, Benio chciał być męski i zarzucić "filmowym" tekstem, ale coś nie pykło. Cóż, przynajmniej się chłopak stara.
Hmm, zastanawia mnie, dlaczego Leokadia nie zamknęła w szopie również dzieciaków? Berenika ok, w końcu to jej bratnia dusza ale dlaczego oszczędziła Benia?
Berenikę?Na każdej imprezie trzeba coś zaliczyć. Albo zgona, albo...
Re: Świat Według Beaty
No i wyszło na to, że Apolonia miała rację. Trzeba było od razu wezwać policję i wsadzić Leokadię z powrotem za kratki. <_<
Właściwie to nie spodziewałam się, że Leokadia będzie chciała zabić własnego syna!
Ja wiem, że jej nie odwiedzał, ale syn to syn…
No tak, kobieta która raz chciała ich zamordować prowadzi ich do jakiejś pustej szopy, a oni za nią idą. Dlaczego mnie to nie dziwi? xD
Fajną sobie imprezę urządziły dzieci. Jestem ciekawa, czy Benio dostanie za to jakąś karę? No bo przecież nie Berenika! Słodki aniołek
Czekam na kolejne
Właściwie to nie spodziewałam się, że Leokadia będzie chciała zabić własnego syna!
Ja wiem, że jej nie odwiedzał, ale syn to syn…
No tak, kobieta która raz chciała ich zamordować prowadzi ich do jakiejś pustej szopy, a oni za nią idą. Dlaczego mnie to nie dziwi? xD
Fajną sobie imprezę urządziły dzieci. Jestem ciekawa, czy Benio dostanie za to jakąś karę? No bo przecież nie Berenika! Słodki aniołek
Czekam na kolejne
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości