Argon - obawiam się, że Kasia trochę namiesza w życiu Urbanów
Konkurs trwa jeszcze do przyszłego tygodnia. Możecie dawać nawet więcej niż jedną odpowiedź, jeśli chcecie. Zachęcam do zgadywania. A teraz...
Relacja 11
Zachęcona słowami Kingi, Holly postanowiła przedstawić swojego chłopaka rodzicom. Kazała mu ubrać się najlepiej jak potrafi i zachowywać się jak najdostojniej potrafi.
Pora chyba, żebyście i wy go poznali. Oto Sergiusz Romeo (w grze znany pod imieniem Sergio) - młody informatyk z Windenburga. Zakochał się w Holly jeszcze zanim dowiedział się, że jest dziedziczką fortuny, więc nie nazwałbym tego miłością dla pieniędzy
- Cześć kochanie, pięknie dziś wyglądasz.
- Lepiej wymyśl coś bardziej kreatywnego, jeśli chcesz się przypodobać moim rodzicom.
- Zrobię co w mojej mocy.
- Uroczy jesteś.
A któż to czeka już w salonie?
Holly wprowadziła Sergiusza do domu, a tam zastała komisję egzekucyjną.
- /szeptem/ Vita! Ten młody nie wygląda na kryminalistę.
- /szeptem/ Najbardziej jadowite żmije wyglądają najnormalniej.
- Mamo, tato, to jest właśnie Sergiusz.
(Vicie ze zdziwienia opadła kopara )
- No to opowiedz nam o sobie, Sergiuszu. Skąd pochodzisz? Jesteś spokrewniony z jakimiś szlachetnymi rodami?
- Vita, proszę cię, nie przesadzaj. To tylko zwykły chłopak, niegodzien wejść do rodziny Altów.
- No nie do końca. Wprawdzie żyję jak zwykły człowiek, jestem spokrewniony z wybitnymi włoskimi rodami - Kapuletami, Montekami i kilkoma innymi.
Vita od razu zmieniła podejście do Sergiusza i szybko rozpoczęła pogawędkę z nim (niejednokrotnie wspominając o tym, jak bardzo jest ważne, by Holly znalazła męża. Przecież Kapuleci i Montecy to bardzo BOGATE i WPŁYWOWE rody.)
Bert i Nick mieli jednak problem:
- Mam nadzieję, że nie będzie wkładał nochala, tam gdzie nie trzeba. Nie mam zamiaru likwidować męża mojej bratanicy.
- Spokojnie, Bert. Zadbam o to, żeby jak najszybciej się stąd wyprowadzili.
Po wykręceniu się z propozycji wspólnego obiadu, Sergiusz i Holly szybko wymknęli się na plażę, gdzie cieszyli się swoim towarzystwem.
Okazało się, że na plażę trafiły również dwie staruchy (z czego jedna z nich to pustelniczka)
Młodzi nie szczędzili sobie czułości nawet w altanie Altów (jak to brzmi). Chociaż takie używanie ławki może się źle skończyć.
A nie mówiłem?
Ból jednak szybko minął.
Vita podglądała Holly i Sergiusza, więc szybko odnalazła również pustelniczkę.
- A skąd pani tu się wzięła?
- Leśne skrzaty kazały mi panią śledzić. Wszystko jest takie nowoczesne. Ale w pociągach śmierdzi tak samo, jak w dzieciństwie.
Korzystając z wolnej soboty, Krystian zabrał Kingę do Windenburskiego Parku Wodnego. Razem z nimi wybrali się Holly i Sergiusz (który dosyć szybko zaprzyjaźnił się z Krystianem)
Niestety związek Krystiana i Kingi z góry skazany jest na niepowodzenie. Nawet gdy grupa przyjaciół świetnie się bawi na basenie, ktoś im się przygląda. Była to Liliana Behr. A jeśli ona tu była, to znaczy, że Kasia też tu jest.
Ciemnowłosa piękność szybko się zjawiła.
- I jak tam? Co robią?
- Na razie tylko się chlapią.
- No to przechodzimy do kolejnej fazy planu. Ty zaczynasz.
Po kilku minutach, towarzystwo przeniosło się na kanapę, nieświadome zagrożenia.
Które nadeszło po chwili.
- O! Sergi! Jak miło cię widzieć! To pewnie twoja dziewczyna?
- Lili? Tak, to Holly Alto, moja dziewczyna. Holly, to Lili - moja dobra przyjaciółka.
- Holly, mogłabym zabrać ci Sergiego na kilka chwil? Dawno się nie widzieliśmy i mamy sobie dużo do opowiedzenia.
- Nie ma problemu. Weźcie też Krystiana. Ja i Kinga pójdziemy popływać.
Lila szybko spławiła Sergiego i wysłała go po drinki. Gdy ten zszedł na parter, ona zaprowadziła Krystiana na taras i zaczęła się do niego szczerzyć.
Krystian nie zrobił niczego złego, rozmawiał tylko z Lilą na temat życia w Windenburgu. Jednak stojąca za pobliskim filarem Kasia szybko cyknęła fotkę.
- Hehe. Fotkę już mam. Teraz jeszcze trzeba tylko dyskretnie pokazać ją tej idiotce Kindze.
Tak więc Krystian przypadkowo natknął się na Kasię, gdy schodził na dół:
- Co ty tu robisz?! Prosiłem cię, żebyś zostawiła mnie w spokoju!
- Zrobię to z miłą chęcią, jeśli ty zrobisz dla mnie jedną rzecz.
Kasia poprosiła go tylko, żeby poszedł z nią do jacuzzi. Krystianowi nie wydawało się to jakąś straszną zbrodnią, więc się zgodził.
Kinga w tym samym czasie dostała telefon od dyrektora galerii sztuki, który poprosił ją by natychmiast przyjechała, ponieważ znalazł dla niej pracę.
Krystian bawił się całkiem dobrze. Kasia ani razu nie wspominała o ich dawnym związku, więc pomyślał, że w końcu jej przeszło. Nie zauważył jednak koszyczka na szafce obok jacuzzi. Nie zauważył, że znajduje się tam białe pudełko z tabletkami...
Po kilkunastu minutach w jacuzzi zaczął czuć się jakoś inaczej. Nie czuł żadnych zmartwień, liczyła się tylko dobra zabawa. Powoli zapominał kim jest i kim jest jego narzeczona...
I stało się to, co się stać musiało.
A biedny Krystian nie mógł nic poradzić...