Relacja II - Zabawa W Plenerze
Beata postanowiła wybrać się ze swoim jedynym przyjacielem - Emilem, do parku. Czy ona serio nie może znaleźć sobie znajomych w swoim wieku? xD
- Wiesz Beata, mama mówi, że nie mogę się z tobą spotykać bo jesteś wariatką.
- A weź przestań, przecież nie trzeba słuchać we wszystkim rodziców, telewizji nie oglądasz?
W ubikacji Becia spotkała ogrodnika, który zajmował się parkiem. Zaczęła mu o czymś opowiadać, ale
po minie sima stwierdzam, iż nie miał zielonego pojęcia o czym ta do niego gada. xD
No cóż, ogrodnik okazał się być mało rozmowny, więc Beata spotkała na zewnątrz pana Wieśka, z którym zgodziła się pooglądać chmury. W sumie lepiej mieć za przyjaciela starego dziadka, niż dziecko. : / xD
-
Patrz pan jakie mam piękne usta!
Pan Wiesiek chyba polubił Beatkę trochę bardziej niż się mogło wydawać i wręczył jej różę, którą
nosił w kieszeni zerwał specjalnie dla niej.
Beata postanowiła sprawdzić jak pachnie Wiesław, gdyż kręcą ją męskie perfumy.
Wiesiek źle to zinterpretował i zaczął obmacywać i całować Beatkę. : / Co to za czasy, że ledwo się poznają a już obściskują?
Wkrótce pan Wiesiek poszedł do domu, a Beacie przypomniało się, że przecież przyszła do parku z Emilem. Odnalazła go na placu zabaw i sama postanowiła się pobawić.
Zabawa z Emilem zmęczyła simkę, więc postanowiła sobie pogrilować. Ofc. składniki na hot-dogi
miała w kieszeni kupiła w miejscowym sklepiku. XD Ale cóż, jeść lubi, lecz gotować to za bardzo nie umie. Spowodowała prawie pożar i musiała go gasić. Ah, ona sobie kiedyś krzywdę zrobi, bez kitu!
Najedzona Beatka to szczęśliwa Beatka.
Drzemka po jedzeniu to obowiązek. Beata i tym razem owy obowiązek wypełniła... usypiając na ławce niczym bezdomna.
Po powrocie do domu Bećka pograła sobie przed domem w jakąś dziwną grę o pokręconej nazwie, której nie pamiętam.
Gra okazała się za dużym wysiłkiem, więc simka wróciła do domu, by zrobić coś pożyteczniejszego - pooglądać telewizję. Akurat leciał jej ulubiony serial -
M jak Moda.
A cóż to?! Przed domem Bećki rozgrywały się właśnie nielegalne zawody w łowieniu ryb!
Co więcej! Jednym z uczestników był Wiesiek i jego żona! Tak, okazało się, że Wiesiek jest żonaty. A to z niego oszust i podrywacz! <_< Ale cóż, to nie przeszkodziło Beatce w dołączeniu do zawodów. xD
Beata przegrywała, więc postanowiła pozbyć się konkurencji. Zaczęła od jakiejś dziwnej czarnuli. xD
- A pani to czego tutaj szuka?! Proszę stąd się wynosić, to mój teren!
- Ale ja biorę udział w zawodach...
- Żaden udział w zawodach, powiedziałam chyba - pani tutaj nie ma!
Beata się wkręciła w udawanie wrednej i niemiłej, wszystko by zmniejszyć konkurencję. : /
- Jeśli zaraz pani stąd nie wyjdzie to wrzucę panią do tej rzeki! A niech pani wie, że nie z takimi sobie
radziłam!
Dzisiejszy dzień mocno zmęczył Beatę. Dzień w parku, flirtowanie ze starszym Wieśkiem, nielegalne zawody w łowieniu ryb i kłótnie z współzawodnikami - na pewno Beata go na długo nie zapomni. A teraz niech Beata się wyśpi. Jutro czeka ją kolejny dzień pełen
patologii przygód!