Rodzina Kuk
: 09 gru 2014, 17:20
W sumie gram tą rodziną już jakiś czas, więc wrzucę relację, a co. :>
[spoiler]Julian Kuk przybył do Kwitnących Wzgórz jakiś czas po swoim wielkim upokorzeniu. Stworzył fantastyczny, innowacyjny przepis, ale wystarczyła chwila nieuwagi i wykradł go jego największy rywal- Zygfryd Pasztet ( ).
Uznał, że skoro odważył się zgolić bródkę, czas na zmianę imidżu. Asortyment H&M zdecydowanie go przekonuje.
Po powrocie do domu musiał przetestować swoją nową koszulę i spróbował odnaleźć się w nowym hobby- tworzeniu zabawek.
Jak to zwykle bywa, ktoś musiał mu przeszkodzić. Tym kimś była Patrycja Gołoledź, która z wielką chęcią opowiedziała mu o Kwitnących Wzgórzach.
Chcąc nie chcąc, Julian musiał iść do nowej pracy, więc musieli się pożegnać. Pod jego domem już czekała kolejna kobieta
Następnego ranka w domu Juliana wybuchł pożar!
Musiał tym wydarzeniem podzielić się ze swoją nową koleżanką z pracy. Zaproponowała, że przyjdzie do niego na kawę, a Julian się zgodził. Brakowało mu towrzystwa.
Przed przyjściem Marty postanowił zadbać o ogródek...
...I o samego siebie- przecież trzeba się dobrze prezentować.
Wreszcie przyszła! Postanowił miło ją powitać i zaprosił na kolację przed kawą. Albo po kawie.
Czas przy kolacji całkiem miło im upłynął, Marta wydawała się zainteresowana rozmową z Julianem.
Julian chciał opowiedzieć sprośny żart, ale chyba zgorszył tym Martę.
Na szczęście udało się wszystko naprawić niewinnym flirtem, a potem Marta poszła do domu.
[/spoiler]
I to by było na tyle jak na pierwszą relację, bo mam tak dużo zdjęć, że zaraz się zagalopuję
[spoiler]Julian Kuk przybył do Kwitnących Wzgórz jakiś czas po swoim wielkim upokorzeniu. Stworzył fantastyczny, innowacyjny przepis, ale wystarczyła chwila nieuwagi i wykradł go jego największy rywal- Zygfryd Pasztet ( ).
Uznał, że skoro odważył się zgolić bródkę, czas na zmianę imidżu. Asortyment H&M zdecydowanie go przekonuje.
Po powrocie do domu musiał przetestować swoją nową koszulę i spróbował odnaleźć się w nowym hobby- tworzeniu zabawek.
Jak to zwykle bywa, ktoś musiał mu przeszkodzić. Tym kimś była Patrycja Gołoledź, która z wielką chęcią opowiedziała mu o Kwitnących Wzgórzach.
Chcąc nie chcąc, Julian musiał iść do nowej pracy, więc musieli się pożegnać. Pod jego domem już czekała kolejna kobieta
Następnego ranka w domu Juliana wybuchł pożar!
Musiał tym wydarzeniem podzielić się ze swoją nową koleżanką z pracy. Zaproponowała, że przyjdzie do niego na kawę, a Julian się zgodził. Brakowało mu towrzystwa.
Przed przyjściem Marty postanowił zadbać o ogródek...
...I o samego siebie- przecież trzeba się dobrze prezentować.
Wreszcie przyszła! Postanowił miło ją powitać i zaprosił na kolację przed kawą. Albo po kawie.
Czas przy kolacji całkiem miło im upłynął, Marta wydawała się zainteresowana rozmową z Julianem.
Julian chciał opowiedzieć sprośny żart, ale chyba zgorszył tym Martę.
Na szczęście udało się wszystko naprawić niewinnym flirtem, a potem Marta poszła do domu.
[/spoiler]
I to by było na tyle jak na pierwszą relację, bo mam tak dużo zdjęć, że zaraz się zagalopuję