Bardzo podoba mi się ta rodzinka, jest bardzo sympatyczna
Biedna Luisa, ale przynajmniej Richie przeżył
O`Botowie
- Kapitan Indra
- Główni Administratorzy
- Scenarzysta
- Konserwator
- Posty: 3283
- Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17
Re: O`Botowie
Noo, ładnie się dzieciaki postroiły.
Martyna, haha!
Super akcja z końmi
Ale z tych dzieci szantażyści
Niezła akcja w domku sióstr.
Martyna, haha!
Super akcja z końmi
Ale z tych dzieci szantażyści
Niezła akcja w domku sióstr.
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022
Re: O`Botowie
Ta cała sprawa z pożarem
Czekam na przyjęcie.
Świetna rodzinka, czekam na nowe zdjęcia
Czekam na przyjęcie.
Świetna rodzinka, czekam na nowe zdjęcia
Re: O`Botowie
#6 - Halloween i urodziny Ariel!
Parówa Elize wita wszystkich przybyłych na imprezę kostiumową ;D!
Wszyscy od razu dobrali się do jedzenia, jakby nie jedli przez tydzień xD.
Na imprezie nie mogło oczywiście zabraknąć tańczącego kosmity w stroju ze średniowiecza, który z łatwością obrzydzał innych Simów, zwłaszcza tą tygrysice xD
Na imprezie pojawiły się też siostry Caliente, które od momentu pożaru w ogóle się nie wykąpały! Droid natychmiast wziął sprawy w swoje ręce i (jako pół-kosmita) postanowił przejąć kontrolę nad Diną!
Niestety operacja zakończyła się niepowodzeniem i Dina wyszła wściekła z imprezy .
Razem z nią wyszedł również mięsny wilkołak w bułce ;D.
I oczywiście głównym punktem każdej imprezy jest zgon... ale ta pani potraktowała go zbyt dosłownie .
Po tym wydarzeniu wszyscy goście uciekli w popłochu do swoich domów. Richie skorzystał z okazji że (w końcu) jest wolny bufet i zjadł późną kolację z córką .
Jednak małej coś zaszkodziło (albo to przez masę słodyczy, które dostała za szantażowanie złodziejki ) i musiała zwrócić wszystko... nosem o.O.
Następnego dnia Elize sprzątając dom (właściwie prosząc swojego złomianego ojca pół-dżina o posprzątanie magią xD), znalazła stary magnetowid z jej czasów studenckich i postanowiła poszaleć w salonie .
Chwilę później dołączyła do niej Aurora. Obie uwielbiały tańczyć kiedy Elize była jeszcze nastolatką (a Aurora była... no nadal Aurorą xD)
Aurora: A idź ty! Odpychasz mnie tymi swoimi ruchami!
Po dość zwyczajnym dniu (;>) Elize ułożyła swojego syna Picona do snu i zaczęła uczyć się nowego przepisu (Elize już za młodu lubiła czytać książki kulinarne i chciała poznać wszystkie dotychczasowe przepisy ). A syn obok śnił o zamkach .
Tymczasem Aurora znalazła niespodziankę, którą Elize przygotowywała cały dzień. Za to że obraziła jej styl tańca, ta zasypała wejście do piwnicy xD (a tak naprawdę to był jakiś dziwny błąd, ale się wtedy naprawił )
Parę miesięcy później Ariel miała urodziny ! Czas aby mała bizneswoman z lekkim piórem stała się dużą bizneswoman z lekkim piórem !
Elize była najbardziej podniecona tym faktem xD.
El: Dajesz mała! Zdmuchnij świeczki! Tylko nie za mocno by nie spowodować pożaru! Jestem taka z ciebie dumna!
Ar: Mamo! Robisz mi przypał przy rodzinie! No dobra, czas dmuchać!
A oto Ariel jako nastolatka . Jak dorośnie będzie jeszcze lepsza <3, ale na razie trochę się wydarzy w jej życiu ;D.
Wszyscy O'Botowie przystąpili do konsumpcji tortu... razem z Martyną o.O
El: Mamo! Przecież ty nie możesz jadać Simowego jedzenia! Zapomniałaś że od tego przypalają ci się obwody i stajesz się zrzędliwa?
Mart: Nie mów mi jak mam żyć Elizabeth!!!
Zaraz po posiłku, Ariel poleciała na górę, żeby pisać swoją pierwszą książkę jako nastolatka pt. "Sparkląca nastolatka xD"
Od razu po skończeniu kilku rozdziałów skontaktowała się ze swoim wydawcą - Leonardem Potterem
Ar: -Ta nowa książka którą piszę, jest najlepsza ze wszystkich innych, dostałeś te rozdziały, które ci dosłałam? Aha i co o nich myślisz? Niezbyt moralne i przyzwoite? No coś ty! Przecież to literatura brukowa, ona musi być taka! "Sparkląca Nastolatka" będzie przebojem, uwierz mi!
W przerwie między pisaniem rozdziałów, Ariel postanowiła się zrelaksować i ulepić bałwana
Ar: Hm... wystarczy wsadzić palec tam i wsadzić palec tutaj... i będzie idealnie! (xD)
Natomiast co się działo w środku...
Dr: Elize, mój skaner chyba oszalał, wykrył jakieś dziwne zaburzenia w przyrodzie, a na dworzu nic się nie dzieje...
El: Spokojnie wujku, twój skaner nie zwariował. Właśnie dostałam powiadomienie na telefon. To oznacza tylko jedno...
El: ...siostry Caliente zaczęły rodzić!
Di: O matko Nina! Ty rodzisz!!
Ni: Ty też Dina!
Di: No przecież wiem!! Nie panikuj tylko!
Ni: To ty panikujesz ja jestem spokojna!!
Di i Ni: RODZIMY!!!
W następnym odcinku: Poród sióstr Caliente, życie miłosne Ariel... i narodziny przyprawianych kartonów !
Parówa Elize wita wszystkich przybyłych na imprezę kostiumową ;D!
Wszyscy od razu dobrali się do jedzenia, jakby nie jedli przez tydzień xD.
Na imprezie nie mogło oczywiście zabraknąć tańczącego kosmity w stroju ze średniowiecza, który z łatwością obrzydzał innych Simów, zwłaszcza tą tygrysice xD
Na imprezie pojawiły się też siostry Caliente, które od momentu pożaru w ogóle się nie wykąpały! Droid natychmiast wziął sprawy w swoje ręce i (jako pół-kosmita) postanowił przejąć kontrolę nad Diną!
Niestety operacja zakończyła się niepowodzeniem i Dina wyszła wściekła z imprezy .
Razem z nią wyszedł również mięsny wilkołak w bułce ;D.
I oczywiście głównym punktem każdej imprezy jest zgon... ale ta pani potraktowała go zbyt dosłownie .
Po tym wydarzeniu wszyscy goście uciekli w popłochu do swoich domów. Richie skorzystał z okazji że (w końcu) jest wolny bufet i zjadł późną kolację z córką .
Jednak małej coś zaszkodziło (albo to przez masę słodyczy, które dostała za szantażowanie złodziejki ) i musiała zwrócić wszystko... nosem o.O.
Następnego dnia Elize sprzątając dom (właściwie prosząc swojego złomianego ojca pół-dżina o posprzątanie magią xD), znalazła stary magnetowid z jej czasów studenckich i postanowiła poszaleć w salonie .
Chwilę później dołączyła do niej Aurora. Obie uwielbiały tańczyć kiedy Elize była jeszcze nastolatką (a Aurora była... no nadal Aurorą xD)
Aurora: A idź ty! Odpychasz mnie tymi swoimi ruchami!
Po dość zwyczajnym dniu (;>) Elize ułożyła swojego syna Picona do snu i zaczęła uczyć się nowego przepisu (Elize już za młodu lubiła czytać książki kulinarne i chciała poznać wszystkie dotychczasowe przepisy ). A syn obok śnił o zamkach .
Tymczasem Aurora znalazła niespodziankę, którą Elize przygotowywała cały dzień. Za to że obraziła jej styl tańca, ta zasypała wejście do piwnicy xD (a tak naprawdę to był jakiś dziwny błąd, ale się wtedy naprawił )
Parę miesięcy później Ariel miała urodziny ! Czas aby mała bizneswoman z lekkim piórem stała się dużą bizneswoman z lekkim piórem !
Elize była najbardziej podniecona tym faktem xD.
El: Dajesz mała! Zdmuchnij świeczki! Tylko nie za mocno by nie spowodować pożaru! Jestem taka z ciebie dumna!
Ar: Mamo! Robisz mi przypał przy rodzinie! No dobra, czas dmuchać!
A oto Ariel jako nastolatka . Jak dorośnie będzie jeszcze lepsza <3, ale na razie trochę się wydarzy w jej życiu ;D.
Wszyscy O'Botowie przystąpili do konsumpcji tortu... razem z Martyną o.O
El: Mamo! Przecież ty nie możesz jadać Simowego jedzenia! Zapomniałaś że od tego przypalają ci się obwody i stajesz się zrzędliwa?
Mart: Nie mów mi jak mam żyć Elizabeth!!!
Zaraz po posiłku, Ariel poleciała na górę, żeby pisać swoją pierwszą książkę jako nastolatka pt. "Sparkląca nastolatka xD"
Od razu po skończeniu kilku rozdziałów skontaktowała się ze swoim wydawcą - Leonardem Potterem
Ar: -Ta nowa książka którą piszę, jest najlepsza ze wszystkich innych, dostałeś te rozdziały, które ci dosłałam? Aha i co o nich myślisz? Niezbyt moralne i przyzwoite? No coś ty! Przecież to literatura brukowa, ona musi być taka! "Sparkląca Nastolatka" będzie przebojem, uwierz mi!
W przerwie między pisaniem rozdziałów, Ariel postanowiła się zrelaksować i ulepić bałwana
Ar: Hm... wystarczy wsadzić palec tam i wsadzić palec tutaj... i będzie idealnie! (xD)
Natomiast co się działo w środku...
Dr: Elize, mój skaner chyba oszalał, wykrył jakieś dziwne zaburzenia w przyrodzie, a na dworzu nic się nie dzieje...
El: Spokojnie wujku, twój skaner nie zwariował. Właśnie dostałam powiadomienie na telefon. To oznacza tylko jedno...
El: ...siostry Caliente zaczęły rodzić!
Di: O matko Nina! Ty rodzisz!!
Ni: Ty też Dina!
Di: No przecież wiem!! Nie panikuj tylko!
Ni: To ty panikujesz ja jestem spokojna!!
Di i Ni: RODZIMY!!!
W następnym odcinku: Poród sióstr Caliente, życie miłosne Ariel... i narodziny przyprawianych kartonów !
Re: O`Botowie
bal maskowy chyba najlepszy, bo ten hot dog <3
mina, gdy dostałam sms-a najlepsza
tylko czekać na nastepne
mina, gdy dostałam sms-a najlepsza
tylko czekać na nastepne
KasimEdit: No bez przesady...
- Kapitan Indra
- Główni Administratorzy
- Scenarzysta
- Konserwator
- Posty: 3283
- Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17
Re: O`Botowie
No, nareszcie kontynuacja
Parówa Elize <3
Świetne przyjęcie Halloweenowe. Zgon obowiązkowy.
Ależ ta Ariel wyrosła
Poród sióstr Caliente - uśmiałam się do łez.
Parówa Elize <3
Świetne przyjęcie Halloweenowe. Zgon obowiązkowy.
Ależ ta Ariel wyrosła
Uwielbiam takie teksty!El: Mamo! Przecież ty nie możesz jadać Simowego jedzenia! Zapomniałaś że od tego przypalają ci się obwody i stajesz się zrzędliwa?
Mart: Nie mów mi jak mam żyć Elizabeth!!!
Poród sióstr Caliente - uśmiałam się do łez.
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022
Re: O`Botowie
Dzisiaj nieco krótka relacja bo gdzieś mi się zdjęcia z życia uczuciowego Ariel zapodziały... ale znajdę je ;D
#7.1 - Poród sióstr Caliente i narodziny McKartonu
To już jakaś tradycja, że relację otwiera moja kochana Elize O'Bot !
Wróćmy jeszcze na moment do tego dnia, kiedy Elize i Aurora urządziły sobie pląsy (idealne ujęcie xD)
Aur: Siostra, słyszałaś że siostry Caliente są w ciąży?
El: Serio?! Nie zalewaj! Jakim cudem? Znaczy wiem skąd się biorą dzieci, ale... jak?!
Aur: Do tego ponoć z jednym i tym samym Simem zaszły!
El: No nieźle. Ja i rodzice musimy założyć im podsłuch i monitoring - same o siebie nie zadbają, więc my musimy to zrobić!
Po czym obie wróciły do tańczenia, ale Elize weszła w dobry humor rozmyślając jak będą monitorować TE siostry Caliente xD.
Wróćmy jednak do aktualnych wydarzeń... no może jednak się cofnijmy trochę. Elize po urodzinach Ariel zamówiła pizzę (żeby było no... młodzieżowo ). Jednak coś jej nie pasowało w smaku... a przyprawiała przecież kilka razy!
Postanowiła więc zrobić coś, czego nikt nie zrobił - przyprawiła karton !
I tak oto narodziły się Przyprawiane Kartony z McKartonu, sponsorowane przez Hinduskie Hipiski !
Po przyprawieniu kartonu pizza od razu nabrała smaku i aromatu. Dlatego i ty zamów Przyprawiane Kartony już dzisiaj za jedyne 99.99$, a otrzymasz w prezencie tą wspaniałą figurkę św. Hanki Wszechkartonowej - patronki Kartonów!
Po wszystkim Elize była w tak dobrym humorze, że postanowiła przyprawić jeszcze tort urodziny Arielki ;D.
Ale wróćmy do AKTUALNYCH wydarzeń. Elize po otrzymaniu powiadomienia o porodzie sióstr Caliente, natychmiast wybiegła z domu, lecz po chwili zrozumiała, że zapomniała stroju wierzchniego. Dlatego napisała do męża SMSa, by ten jej przysłał jakąś kurtkę.
Tymczasem u samych sióstr Caliente...
D: Nina, wiesz co? Nie wiem czy my to przeżyjemy... Chce, żebyś wiedziała, jak bardzo cię kocham i że to ja odbiłam ci chłopaka podczas balu maturalnego...
N: Siostra, to tylko ciąża, nie spinaj się! Ale... jeśli tego nie przeżyjemy wolę żebyś wiedziała - to ja ci podkradłam twojego narzeczonego, no wiesz tego staruszka jak on się nazywał... no tego z Ćwirów!
El: Witajcie drogie Panie Caliente! Tak sobie przypadkiem przelatywałam na moim latającym odkurzaczu i usłyszałam że rodzicie! Chodźcie, zawiozę was do szpitala!
Po odwiezieniu sióstr do szpitala Elize postanowiła wracać do domu...
...ale po drodze złapały ją mdłości!
D: Przyj Nina, przyj!
N: Jak mam przeć?! Jesteśmy przed szpitalem!
D: W takim razie nie przyj, wszystko mi jedno, tylko nie rób tej miny bo się ciebie boję! Gdzie ci lekarze!?
Elize wróciła się do szpitala w chwili, gdy lekarze zabrali Caliente na porodówkę. Elize bała się, że znowu zaszła w ciąże, ale okazało się że mdłości były spowodowane słabej jakości pizzą (bo Przyprawione Kartony McKartonów są zawsze dobrej jakości!). Przechadzając się po szpitalu, O'Botówna spotkała rodzące siostry Caliente i nie mogła przegapić okazji... by to wszystko nagrać ;D!
Po powrocie do domu Elize miała dwie wspaniałe wiadomości dla swojego męża .
El: Nie jestem w ciąży, to tylko słabej jakości pizza! A i nagrałam poród sióstr Caliente !
Ric: Co???
Ric: O fuuuuu!!! Ohyda! Jak ona się poci! Widzę główkę! Gdzie ty byłaś że udało ci się to uchwycić?! O matko! Normalnie zaraz zwymiotuje! Dostałem oczopląsu!
Tymczasem na dole Daisy rozmawiała ze swoją wymyśloną przyjaciółką Łamigłową
A Nina i Dina urodziły swoje dzieci - Dina urodziła córeczkę Natalie, natomiast Dina - chłopca Juana (przepraszam za jakość tego zdjęcia, to zdjęcie wspomnieniowe nie wyszło za bardzo )
W następnej części - życie uczuciowe Ariel, kosmiczne tarapaty Roberta... i Święta !
#7.1 - Poród sióstr Caliente i narodziny McKartonu
To już jakaś tradycja, że relację otwiera moja kochana Elize O'Bot !
Wróćmy jeszcze na moment do tego dnia, kiedy Elize i Aurora urządziły sobie pląsy (idealne ujęcie xD)
Aur: Siostra, słyszałaś że siostry Caliente są w ciąży?
El: Serio?! Nie zalewaj! Jakim cudem? Znaczy wiem skąd się biorą dzieci, ale... jak?!
Aur: Do tego ponoć z jednym i tym samym Simem zaszły!
El: No nieźle. Ja i rodzice musimy założyć im podsłuch i monitoring - same o siebie nie zadbają, więc my musimy to zrobić!
Po czym obie wróciły do tańczenia, ale Elize weszła w dobry humor rozmyślając jak będą monitorować TE siostry Caliente xD.
Wróćmy jednak do aktualnych wydarzeń... no może jednak się cofnijmy trochę. Elize po urodzinach Ariel zamówiła pizzę (żeby było no... młodzieżowo ). Jednak coś jej nie pasowało w smaku... a przyprawiała przecież kilka razy!
Postanowiła więc zrobić coś, czego nikt nie zrobił - przyprawiła karton !
I tak oto narodziły się Przyprawiane Kartony z McKartonu, sponsorowane przez Hinduskie Hipiski !
Po przyprawieniu kartonu pizza od razu nabrała smaku i aromatu. Dlatego i ty zamów Przyprawiane Kartony już dzisiaj za jedyne 99.99$, a otrzymasz w prezencie tą wspaniałą figurkę św. Hanki Wszechkartonowej - patronki Kartonów!
Po wszystkim Elize była w tak dobrym humorze, że postanowiła przyprawić jeszcze tort urodziny Arielki ;D.
Ale wróćmy do AKTUALNYCH wydarzeń. Elize po otrzymaniu powiadomienia o porodzie sióstr Caliente, natychmiast wybiegła z domu, lecz po chwili zrozumiała, że zapomniała stroju wierzchniego. Dlatego napisała do męża SMSa, by ten jej przysłał jakąś kurtkę.
Tymczasem u samych sióstr Caliente...
D: Nina, wiesz co? Nie wiem czy my to przeżyjemy... Chce, żebyś wiedziała, jak bardzo cię kocham i że to ja odbiłam ci chłopaka podczas balu maturalnego...
N: Siostra, to tylko ciąża, nie spinaj się! Ale... jeśli tego nie przeżyjemy wolę żebyś wiedziała - to ja ci podkradłam twojego narzeczonego, no wiesz tego staruszka jak on się nazywał... no tego z Ćwirów!
El: Witajcie drogie Panie Caliente! Tak sobie przypadkiem przelatywałam na moim latającym odkurzaczu i usłyszałam że rodzicie! Chodźcie, zawiozę was do szpitala!
Po odwiezieniu sióstr do szpitala Elize postanowiła wracać do domu...
...ale po drodze złapały ją mdłości!
D: Przyj Nina, przyj!
N: Jak mam przeć?! Jesteśmy przed szpitalem!
D: W takim razie nie przyj, wszystko mi jedno, tylko nie rób tej miny bo się ciebie boję! Gdzie ci lekarze!?
Elize wróciła się do szpitala w chwili, gdy lekarze zabrali Caliente na porodówkę. Elize bała się, że znowu zaszła w ciąże, ale okazało się że mdłości były spowodowane słabej jakości pizzą (bo Przyprawione Kartony McKartonów są zawsze dobrej jakości!). Przechadzając się po szpitalu, O'Botówna spotkała rodzące siostry Caliente i nie mogła przegapić okazji... by to wszystko nagrać ;D!
Po powrocie do domu Elize miała dwie wspaniałe wiadomości dla swojego męża .
El: Nie jestem w ciąży, to tylko słabej jakości pizza! A i nagrałam poród sióstr Caliente !
Ric: Co???
Ric: O fuuuuu!!! Ohyda! Jak ona się poci! Widzę główkę! Gdzie ty byłaś że udało ci się to uchwycić?! O matko! Normalnie zaraz zwymiotuje! Dostałem oczopląsu!
Tymczasem na dole Daisy rozmawiała ze swoją wymyśloną przyjaciółką Łamigłową
A Nina i Dina urodziły swoje dzieci - Dina urodziła córeczkę Natalie, natomiast Dina - chłopca Juana (przepraszam za jakość tego zdjęcia, to zdjęcie wspomnieniowe nie wyszło za bardzo )
W następnej części - życie uczuciowe Ariel, kosmiczne tarapaty Roberta... i Święta !
Re: O`Botowie
Aż dziw, że jeszcze nie skomentowałam
Uwielbiam twoje relacje!! Obśmiałam się do łez!
Przyprawiane Kartony z McKartonu XDDDDDDDD
Poród sióstr Caliente
Czekam na więcej
Uwielbiam twoje relacje!! Obśmiałam się do łez!
Przyprawiane Kartony z McKartonu XDDDDDDDD
Poród sióstr Caliente
Czekam na więcej
Re: O`Botowie
No, no, ciekawy pomysł na rodzinę W tej relacji jest dosłownie wszystko z TS3 Roboty, magia, półkosmici, duchy, wróżki
We built this city, we built this city on rock an' roll!
Re: O`Botowie
Hahahhaha fajne
Poród najlepszy sióstr Caliente - ta pomoc przy porodzie El, jaka ona dobra i uczynna "
Biedny Ric musiał obejrzeć jak wygląda rodzenie dzieci hahahhaha xD Będzie miał teraz traumę! I te jego miny
Pizza El doprawiany karton i te hinduski omygy <3
Poród najlepszy sióstr Caliente - ta pomoc przy porodzie El, jaka ona dobra i uczynna "
Biedny Ric musiał obejrzeć jak wygląda rodzenie dzieci hahahhaha xD Będzie miał teraz traumę! I te jego miny
Pizza El doprawiany karton i te hinduski omygy <3
Re: O`Botowie
Dawno tutaj nie było relacji, więc czas jakąś dać !
#7.2 - Kosmiczne przygody Roberta i kartka z życia Ariel O'Bot
Tym razem relację otwiera Elize z Ariel(ką) . Elize zabrała córkę na Festiwal Zimy, by spędzić nieco czasu... i wypytać o jej życie łóżkowe ;D.
El: Kochanie, moim zdaniem powinnaś w końcu kogoś znaleźć, co prawda dopiero od niedawna jesteś nastolatką, ale wiesz - te hormony i w ogóle. I najlepiej jakby to był ktoś przystojny, z bogatej rodziny, może też być zwariowany - będzie pasował do rodzinnego zdjęcia!
Ar: MAMO!!
A oto małe zdjęcie z Daisy rozkoszującą się zimą... bo tak po prostu <3.
Jeszcze tej zimy miał odbyć się pierwszy bal Ariel. Liczyła, że ktoś ją zaprosi, ale niestety wszyscy byli zajęci. Postanowiła zatem zaprosić na bal swojego wydawcę, Leonarda. Co prawda chodzi do innej szkoły w innym mieście i może ma już kogoś... ale czasem warto spróbować .
Czas tym razem się skupić na Robercie (UWAGA: Zdjęcia z MyPage'a, słaba jakość)
Siostry Kaliente zaprosiły O'Botów na przyjęcie z okazji narodzin Juana i Natalie połączone z imprezą w strojach kąpielowych. Jedynie Robert miał wolny czas (reszta zajmowała się potajemnym zdejmowaniem monitoringu z posiadłości Niny i Diny xD)
Robert jest Sim(Bot)em-perfekcjonistą, więc kiedy zobaczył wilkołaka gryzącego meble sióstr, ten natychmiast zaczął bić go gazetą!
Rob: Ty przebrzydły wilkołaku! Nie waż się gryźć mebli pań Kaliente!
Alek: Argh... pożrę cię, ale najpierw zmuszę do przejścia się po kładce!
Rob: Oj tam, nie przesadzaj, zobacz jakie mam fajne wnuki! Co prawda to nie są ich zdjęcia ale i tak są cudni!
Rob: A i zobacz jeszcze filmik z porodu Niny i Diny nagrany przez moją córkę, zrobiła świetne ujęcia... o Dina, cześć...
Alek: O matko, to jest gorsze niż surowe mięso! Znaczy, bardzo ładny poród panie Kaliente! Ale... idę zwrócić!
D: Wiesz co Nina, chyba trzeba zadzwonić do naszych krewnych, wiesz, tych zielonych. Panie Robercie byłby pan chętny na małą przejażdżkę?
Robert od momentu kiedy usłyszał groźby Caliente, postanowił przeglądać niebo by szukać czyhających kosmitów...
Ani się obejrzał a za nim pojawiła się kosmitka o imieniu Zolanda. Z: Słyszałam, że obraziłeś moją rodzinę...
Na szczęście w porę zjawił się Droid, który postanowił zdezorientować kosmtikę i ją pocałował, natomiast Robert pędem wszedł do domu.
Zolanda wróciła nieco zdezorientowana do swojego statku i odleciała, ale planowała wkrótce wrócić... Aurora była świadkiem całej sytuacji.
Au: Wujku, czy troszeczkę nie przesadziłeś?
Dr: Ależ Aurorciu, to było jedyne wyjście!
Au: Ale przecież mogłeś ją obezwładnić rakietami z rąk, laserami z oczu... albo po prostu walnąć ją rurą!
Dr: Tak, wiem, ale to było jedyne PRZYJEMNE wyjście ;3...
Nadszedł dzień balu Ariel. Dziewczyna czeka na Leonarda, który obiecał, że pójdzie z nią na imprezę...
...jednak Leonard nie pojawił się, a Ariel musiała iść na bal sama...
Ale nie tylko ona miała złą noc. Auto w którym jechał ojciec z córką ugrzązł na drodze i nastolatka nie mogła pójść na bal xD
Po powrocie z balu, zawiedziona Ariel postanowiła wyżyć się w piśmie. Z drugiej strony wieczór nie był aż taki zły. Na balu poznała Marcusa Malifa
Od tamtej pory Ariel i Marcus byli nierozłączni i parę kroków przed zostaniem parą. Tego dnia Ariel umówiła się z Marcusem na terenach festiwalu zimowego
Ariel jeszcze nie wiedziała, że już niedługo odwiedzi ją bardzo znana jej osoba...
W następnym odcinku: Świąteczna impreza rodzinna
#7.2 - Kosmiczne przygody Roberta i kartka z życia Ariel O'Bot
Tym razem relację otwiera Elize z Ariel(ką) . Elize zabrała córkę na Festiwal Zimy, by spędzić nieco czasu... i wypytać o jej życie łóżkowe ;D.
El: Kochanie, moim zdaniem powinnaś w końcu kogoś znaleźć, co prawda dopiero od niedawna jesteś nastolatką, ale wiesz - te hormony i w ogóle. I najlepiej jakby to był ktoś przystojny, z bogatej rodziny, może też być zwariowany - będzie pasował do rodzinnego zdjęcia!
Ar: MAMO!!
A oto małe zdjęcie z Daisy rozkoszującą się zimą... bo tak po prostu <3.
Jeszcze tej zimy miał odbyć się pierwszy bal Ariel. Liczyła, że ktoś ją zaprosi, ale niestety wszyscy byli zajęci. Postanowiła zatem zaprosić na bal swojego wydawcę, Leonarda. Co prawda chodzi do innej szkoły w innym mieście i może ma już kogoś... ale czasem warto spróbować .
Czas tym razem się skupić na Robercie (UWAGA: Zdjęcia z MyPage'a, słaba jakość)
Siostry Kaliente zaprosiły O'Botów na przyjęcie z okazji narodzin Juana i Natalie połączone z imprezą w strojach kąpielowych. Jedynie Robert miał wolny czas (reszta zajmowała się potajemnym zdejmowaniem monitoringu z posiadłości Niny i Diny xD)
Robert jest Sim(Bot)em-perfekcjonistą, więc kiedy zobaczył wilkołaka gryzącego meble sióstr, ten natychmiast zaczął bić go gazetą!
Rob: Ty przebrzydły wilkołaku! Nie waż się gryźć mebli pań Kaliente!
Alek: Argh... pożrę cię, ale najpierw zmuszę do przejścia się po kładce!
Rob: Oj tam, nie przesadzaj, zobacz jakie mam fajne wnuki! Co prawda to nie są ich zdjęcia ale i tak są cudni!
Rob: A i zobacz jeszcze filmik z porodu Niny i Diny nagrany przez moją córkę, zrobiła świetne ujęcia... o Dina, cześć...
Alek: O matko, to jest gorsze niż surowe mięso! Znaczy, bardzo ładny poród panie Kaliente! Ale... idę zwrócić!
D: Wiesz co Nina, chyba trzeba zadzwonić do naszych krewnych, wiesz, tych zielonych. Panie Robercie byłby pan chętny na małą przejażdżkę?
Robert od momentu kiedy usłyszał groźby Caliente, postanowił przeglądać niebo by szukać czyhających kosmitów...
Ani się obejrzał a za nim pojawiła się kosmitka o imieniu Zolanda. Z: Słyszałam, że obraziłeś moją rodzinę...
Na szczęście w porę zjawił się Droid, który postanowił zdezorientować kosmtikę i ją pocałował, natomiast Robert pędem wszedł do domu.
Zolanda wróciła nieco zdezorientowana do swojego statku i odleciała, ale planowała wkrótce wrócić... Aurora była świadkiem całej sytuacji.
Au: Wujku, czy troszeczkę nie przesadziłeś?
Dr: Ależ Aurorciu, to było jedyne wyjście!
Au: Ale przecież mogłeś ją obezwładnić rakietami z rąk, laserami z oczu... albo po prostu walnąć ją rurą!
Dr: Tak, wiem, ale to było jedyne PRZYJEMNE wyjście ;3...
Nadszedł dzień balu Ariel. Dziewczyna czeka na Leonarda, który obiecał, że pójdzie z nią na imprezę...
...jednak Leonard nie pojawił się, a Ariel musiała iść na bal sama...
Ale nie tylko ona miała złą noc. Auto w którym jechał ojciec z córką ugrzązł na drodze i nastolatka nie mogła pójść na bal xD
Po powrocie z balu, zawiedziona Ariel postanowiła wyżyć się w piśmie. Z drugiej strony wieczór nie był aż taki zły. Na balu poznała Marcusa Malifa
Od tamtej pory Ariel i Marcus byli nierozłączni i parę kroków przed zostaniem parą. Tego dnia Ariel umówiła się z Marcusem na terenach festiwalu zimowego
Ariel jeszcze nie wiedziała, że już niedługo odwiedzi ją bardzo znana jej osoba...
W następnym odcinku: Świąteczna impreza rodzinna
- Kapitan Indra
- Główni Administratorzy
- Scenarzysta
- Konserwator
- Posty: 3283
- Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17
Re: O`Botowie
Miałam zaległość jedną relację w tył, nadrobiłam.
Poród sióstr Kaliente - boskie. Filmowanie całego wydarzenia i pokazanie go mężowi a potem wilkołakowi
Hah, fajna akcja z Zolandą
Śliczne dzieciaczki.
Drań z tego Leonarda, że nie przyjechał.
Ugrzęźnięty samochód.
McKarton.
Ciekawa relacja, dużo się działo. Czekam na następne
Poród sióstr Kaliente - boskie. Filmowanie całego wydarzenia i pokazanie go mężowi a potem wilkołakowi
Hah, fajna akcja z Zolandą
D: Wiesz co Nina, chyba trzeba zadzwonić do naszych krewnych, wiesz, tych zielonych. Panie Robercie byłby pan chętny na małą przejażdżkę?
Uwielbiam te teksty <3Au: Ale przecież mogłeś ją obezwładnić rakietami z rąk, laserami z oczu... albo po prostu walnąć ją rurą
Śliczne dzieciaczki.
Drań z tego Leonarda, że nie przyjechał.
Ugrzęźnięty samochód.
McKarton.
Ciekawa relacja, dużo się działo. Czekam na następne
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022
Re: O`Botowie
Verion pisze:Rob: Oj tam, nie przesadzaj, zobacz jakie mam fajne wnuki! Co prawda to nie są ich zdjęcia ale i tak są cudni!
Verion pisze:Rob: A i zobacz jeszcze filmik z porodu Niny i Diny nagrany przez moją córkę, zrobiła świetne ujęcia... o Dina, cześć...
Jak zwykle się uśmiałam, to jest genialne
Nie ma to jak związek z przypadkowym Simem podczas balu Ale może coś wyjdzie z tego?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości