Kąpanko w Księżycowych Jeziorach
- Kapitan Indra
- Główni Administratorzy
- Scenarzysta
- Konserwator
- Posty: 3283
- Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17
Re: Kąpanko w Księżycowych Jeziorach
Mina Indry w czapce uszance - super
Ufolice opalające się w środku nocy - czy im te zielone mózgi pogrzało do reszty?
Madzia jako naukowiec... a może robi z tych robali jakiś eliksir, coby go podstępnie mężowi wlać do napoju, by znormalniał wreszcie?
Pistolero i masaż stóp... no i jego kariera muzyczna... JAK MOGŁES POZWOLIĆ MU TAJEMNICZO ZNIKNĄĆ?!
Aż się boję tych eksperymentów Wojtka.
Taak, miseczka z płatkami prosto do pyska - aż strach się bać.
Jacek ma naprawiać tajemniczą maszynę? Już się boję.
Ufolice opalające się w środku nocy - czy im te zielone mózgi pogrzało do reszty?
Madzia jako naukowiec... a może robi z tych robali jakiś eliksir, coby go podstępnie mężowi wlać do napoju, by znormalniał wreszcie?
Pistolero i masaż stóp... no i jego kariera muzyczna... JAK MOGŁES POZWOLIĆ MU TAJEMNICZO ZNIKNĄĆ?!
Aż się boję tych eksperymentów Wojtka.
Taak, miseczka z płatkami prosto do pyska - aż strach się bać.
Jacek ma naprawiać tajemniczą maszynę? Już się boję.
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022
Re: Kąpanko w Księżycowych Jeziorach
Indra, HA! Widzę Pistolero leży Ci na sercu
Wieczorem wybraliśmy się na tańce w dość nietypowym składzie, mianowicie Wojtek, Indra, Magda i jej szef. Nie wiem czy to normalne zapraszać szefa na imprezy, ale może po prostu Madzia ma zamiar go upić i gdy będzie uhahany, wyłudzić awans?
Obiad z szefem nie wypalił, a szkoda. Najwidoczniej szef nie lubi barowego żarcia i spodziewał się rarytasów jakichś. Madzia smutna będzie musiała wszamać sama...obie porcje.
Szefunio Magdy chyba chciał wypróbować nowe buty do tańca Wojtek tańczy już jako zawodowiec...prawie, a Indra praktykuje jakieś ruchy, których tańcem bym nie nazwał. Jest to chyba pouczanie kogoś w rytmie elektro xD
Wojtek zasuwa jak nikt na parkiecie, aż sam się sobie dziwię, że tak bym umiał i to w tym wieku. No nic, pozostaje się cieszyć, że przynajmniej wirtualna postać nie jest nolifem hehe
Madzia widzę bardzo zadowolona z tańca swojego męża Aż tryska z niej radość
Tak się zatańczyli, że zaczynają śmierdzieć z tego wszystkiego. Indrusia również dobrze się bawi, nie da się ukryć. Kości stare jednak nie pozwalają na wygibasy.
Imprezę można zaliczyć do udanych, jak najbardziej. Wszyscy dobrze się bawili, ale niestety wszystko c dobre kiedyś się kończy i pora wracać do domu.
Następnego dnia zadzwoniła niejaka Karolina Williams. Nazwisko znajome, ale kto to może być? Żona brata Madzi czy może jego córka lub synowa? Wstyd było zapytać, ale zanim Wojtek zdołał się odezwać, kobieta z ufolskim głosem oznajmiła, że jest żoną Floyda. Nie ma dla nas dobrych wieści. Floyda dni są policzone i wygląda na to, że będzie musiał przejść na tamtą stronę. No nic, pojechaliśmy wraz a Andrzejem, bratem Magdy, by móc chociaż przez chwilę porozmawiać z tatą. Niestety, kontaktu z nim już nie było i jego odejście to tylko kwestia czasu.
Wojtek z Madzią załamali się i nie zamienili ani słowa od momentu ujrzenia w jakim stanie jest tata. Nie mogli sobie wybaczyć, że ostatnio w ogóle nie mieli dla niego czasu. Karolina wytłumaczyła, żeby nie obwiniali się za to, co się stało. Taka jest kolej rzeczy i jeśli czegokolwiek by potrzebowali, mogą liczyć na jej pomoc.
Jacek rano wybrał się do pracy. Widać jaki jest szczęśliwy z tego powodu Po prostu kocha swoją pracę, jak każdy.
Wojtek z Madzią doczekali się tego dnia. Zostali emerytami i nareszcie mogą przejść na emeryturę, na którą tyle czekali. Pamiątkowe selfie zawsze na czasie
Teraz pora wypróbować eliksiry, które Wojtek wraz z wnukiem Przemkiem uwarzyli w stacji badawczej Perygeum.
Ciekawe jakie mają właściwości i czy na dobre im to wyjdzie?
Adolfa odebrała smutną wiadomość od Karoliny. Flojdzik odszedł
Następnego dnia Przemek wybrał się na swoim skuterze do szkoły. Jacka mdli na widok swojego syna. Chciał go wychować na twardziela, by stał się, tak jak on, wojskowym. Przemo jak na razie nie spełnia jego oczekiwań
Wojtka koleżanka z pracy wybrała się wraz z ekipą na imprezę do klubu. Co tam tańce, nuda. Pora wpakować się do kuli, będzie fajnie mawiali.
Rzeczywiście, bardzo fajnie było, boki zrywać...
Koleżanka nie zraziła się i dołączyła do ekipy
Wojtek może teraz sobie tańczyć ile mu się podoba, bo będzie mógł odespać następnego dnia, a koleżanka będzie zasuwać nauczyć przyrody w podstawówce.
Przemo swoim wyglądem raczej nie wzbudza zainteresowania wśród dziewczyn, ale poznał bardzo sympatyczną dziewczynę o imieniu Ada. Kto wie, może kiedyś i z tego coś będzie
Wieczorem wybraliśmy się na tańce w dość nietypowym składzie, mianowicie Wojtek, Indra, Magda i jej szef. Nie wiem czy to normalne zapraszać szefa na imprezy, ale może po prostu Madzia ma zamiar go upić i gdy będzie uhahany, wyłudzić awans?
Obiad z szefem nie wypalił, a szkoda. Najwidoczniej szef nie lubi barowego żarcia i spodziewał się rarytasów jakichś. Madzia smutna będzie musiała wszamać sama...obie porcje.
Szefunio Magdy chyba chciał wypróbować nowe buty do tańca Wojtek tańczy już jako zawodowiec...prawie, a Indra praktykuje jakieś ruchy, których tańcem bym nie nazwał. Jest to chyba pouczanie kogoś w rytmie elektro xD
Wojtek zasuwa jak nikt na parkiecie, aż sam się sobie dziwię, że tak bym umiał i to w tym wieku. No nic, pozostaje się cieszyć, że przynajmniej wirtualna postać nie jest nolifem hehe
Madzia widzę bardzo zadowolona z tańca swojego męża Aż tryska z niej radość
Tak się zatańczyli, że zaczynają śmierdzieć z tego wszystkiego. Indrusia również dobrze się bawi, nie da się ukryć. Kości stare jednak nie pozwalają na wygibasy.
Imprezę można zaliczyć do udanych, jak najbardziej. Wszyscy dobrze się bawili, ale niestety wszystko c dobre kiedyś się kończy i pora wracać do domu.
Następnego dnia zadzwoniła niejaka Karolina Williams. Nazwisko znajome, ale kto to może być? Żona brata Madzi czy może jego córka lub synowa? Wstyd było zapytać, ale zanim Wojtek zdołał się odezwać, kobieta z ufolskim głosem oznajmiła, że jest żoną Floyda. Nie ma dla nas dobrych wieści. Floyda dni są policzone i wygląda na to, że będzie musiał przejść na tamtą stronę. No nic, pojechaliśmy wraz a Andrzejem, bratem Magdy, by móc chociaż przez chwilę porozmawiać z tatą. Niestety, kontaktu z nim już nie było i jego odejście to tylko kwestia czasu.
Wojtek z Madzią załamali się i nie zamienili ani słowa od momentu ujrzenia w jakim stanie jest tata. Nie mogli sobie wybaczyć, że ostatnio w ogóle nie mieli dla niego czasu. Karolina wytłumaczyła, żeby nie obwiniali się za to, co się stało. Taka jest kolej rzeczy i jeśli czegokolwiek by potrzebowali, mogą liczyć na jej pomoc.
Jacek rano wybrał się do pracy. Widać jaki jest szczęśliwy z tego powodu Po prostu kocha swoją pracę, jak każdy.
Wojtek z Madzią doczekali się tego dnia. Zostali emerytami i nareszcie mogą przejść na emeryturę, na którą tyle czekali. Pamiątkowe selfie zawsze na czasie
Teraz pora wypróbować eliksiry, które Wojtek wraz z wnukiem Przemkiem uwarzyli w stacji badawczej Perygeum.
Ciekawe jakie mają właściwości i czy na dobre im to wyjdzie?
Adolfa odebrała smutną wiadomość od Karoliny. Flojdzik odszedł
Następnego dnia Przemek wybrał się na swoim skuterze do szkoły. Jacka mdli na widok swojego syna. Chciał go wychować na twardziela, by stał się, tak jak on, wojskowym. Przemo jak na razie nie spełnia jego oczekiwań
Wojtka koleżanka z pracy wybrała się wraz z ekipą na imprezę do klubu. Co tam tańce, nuda. Pora wpakować się do kuli, będzie fajnie mawiali.
Rzeczywiście, bardzo fajnie było, boki zrywać...
Koleżanka nie zraziła się i dołączyła do ekipy
Wojtek może teraz sobie tańczyć ile mu się podoba, bo będzie mógł odespać następnego dnia, a koleżanka będzie zasuwać nauczyć przyrody w podstawówce.
Przemo swoim wyglądem raczej nie wzbudza zainteresowania wśród dziewczyn, ale poznał bardzo sympatyczną dziewczynę o imieniu Ada. Kto wie, może kiedyś i z tego coś będzie
- Kapitan Indra
- Główni Administratorzy
- Scenarzysta
- Konserwator
- Posty: 3283
- Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17
Re: Kąpanko w Księżycowych Jeziorach
Biedna Magda, spasie się, jedząc podwójne porcje... Może wreszcie nauczy się nie zamawiać dla kogoś?
Wojtek świetnie tańczy, Indra odstawia Zadecką w wersji dyskotekowej... no no...
Szkoda Floydzika... i kto teraz będzie robił za świra w rodzinie? No i że był mężem uficy? To do niego podobne.
Przemek, faktycznie, jakieś takie niewiadomocoto... ale dajmy mu szansę z Adą.
Niezła akcja z kulą.
Wojtek świetnie tańczy, Indra odstawia Zadecką w wersji dyskotekowej... no no...
Szkoda Floydzika... i kto teraz będzie robił za świra w rodzinie? No i że był mężem uficy? To do niego podobne.
Przemek, faktycznie, jakieś takie niewiadomocoto... ale dajmy mu szansę z Adą.
Niezła akcja z kulą.
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022
Re: Kąpanko w Księżycowych Jeziorach
@Indra, Zadecka w wersji dyskotekowej xDD Padłem No szkoda Flojdzika, szkoda. A jego żona szybko otrząsnęła się po utracie męża i zaczęła flirtować z innym...
Madziulina oficjalnie na emeryturze, ale wyprosili ją, by chociaż kontynuowała darmową klinikę. No cóż, skoro to tylko 3 godziny i to nie każdego dnia, a pieniądze konkretne, to czemu nie?
W końcu opłaca się wciskanie przeterminowanych leków pacjentom i jeszcze branie za to kasy
Do Madzi zgłaszają się również Sim-Boty pracujące w galerii handlowej. Co jakiś czas trzeba sprawdzić, czy części ze sobą współgrają, chociaż osobiście lepiej, by zajął się tym specjalista w Salonie Botów, a nie lekarz.
Jak tam parametry simbotowego „brzucha” oraz „klatki piersiowej”? Madziu, jesteś pewna, że urządzenie przeznaczone dla simów sprawdzi się podczas badania Sim-bota?
Damy mu zastrzyk z olejem, powinno teraz wszystko styknąć
Jacek wściekły, bo co tylko przyjdzie do domu, zawsze ma coś do naprawy. A to żona popsuje kompa pisząc jakieś artykuły do swojej pracy, a to mama zapcha zlew w kuchni. Zapchany zlew odetkany, teraz pora na kompa.
Tylko się nim wysługują. Czas znaleźć sobie jakieś hobby, by móc znikać z domu na długie godziny. Wędkowanie nie wchodzi w rolę, bo Jacek ma takie umiejętności wędkarskie, że nawet ryby by się z niego śmiały patrząc jak próbuje zarzucić.
Nonono proszę! Jaki odstawiony, elegancki. Jakież to hobby sobie znalazł? A może to coś związanego z pracą? Jacka nikt nie rozgryzie, nawet jego właśni rodzice.
Przemek dorósł i ostro wziął się za siebie, Zrzucił mnóstwo kilogramów, obciął kłaki i zmienił styl ubierania się. Pewnie chciał się spodobać Adzie, której najwidoczniej nie imponują jakieś nolife'y xDD
Zdecydowanie lepiej prezentuje się w nowej odsłonie. Jacek na pewno bardzo dumny z syna. Nawet z pomocą pewnej znajomej załatwił mu pracę na komisariacie.
No i stało się Tym obojgu pewnie będzie razem bardzo dobrze. W sumie obojgu bardzo na sobie zależy.
Przemek ma dla Ady dwie niespodzianki. Oto pierwsza z nich.
Jacek znalazł sobie nowe hobby. Na czym ono polega? Otóż chodzi o szukanie złomy i tworzenie zeń przeróżnego badziewia, które można opchnąć na czarnym rynku. Brzmi cudnie, nieprawdaż?
Niespodzianka nr 1 przyjęta, teraz pora na niespodziankę nr 2. Na niespodziankę nr 3 poczekamy ok. 9 miesięcy
Po kilku uderzeniach młotkiem w palec Jacek postanowił nieco się zrelaksować i wybrać z żoną na tańce. Do klubu nikt nigdy nie chodzi, więc mają parkiet cały dla siebie.
Jackowi coraz lepiej idą taneczne ruchy, a jako że jest duszą towarzystwa (zgadza się to ze znaczeniem jego imienia), to nauka tańca imprezowego nie sprawia mu trudności.
Ada z Przemkiem bardzo w sobie zakochani. Ada jest w ciąży, ale poczekamy ok. 18 godzin, czyli 9 ludzkich miesięcy na bachorka.
Sałatka smakuje bardzo dobrze i młodzi bardzo dobrze się dogadują
Malec przybył na świat, ale akurat podczas gdy Ada była w pracy jako kucharka. Co zrobić, pojechała do domu, urodziła przed wejściem, zostawiła niemowlę przed drzwiami i poleciała do roboty. Tak wiem, jest to bardzo nierealistyczne, wręcz straszne
Noworodkowi nie spodobało się chyba leżenie na zmarzniętej ziemi, więc zaczął kwilić, ale nikt go nie słyszał. Pradziadkowie powinni być w domu, więc dlaczego nie zeszli?
Jacek zbyt dobrze nie zna ciotki Indry, ale udało mu się z jej pomocą zapewnić pracę dla syna. Chciał się jej odwdzięczyć za pomoc, więc miał dla niej propozycję nie do odrzucenia. Indra słuchała uważnie, ale musiała uważnie przyglądać się Stworkowi, który siedzi za telefonem
Indrusia zachwycona propozycją Jacka, ale on odwrócił głowę i z jego miny można niewiele wysnuć. Czyżby krył się tu jakiś haczyk?
Madziulina oficjalnie na emeryturze, ale wyprosili ją, by chociaż kontynuowała darmową klinikę. No cóż, skoro to tylko 3 godziny i to nie każdego dnia, a pieniądze konkretne, to czemu nie?
W końcu opłaca się wciskanie przeterminowanych leków pacjentom i jeszcze branie za to kasy
Do Madzi zgłaszają się również Sim-Boty pracujące w galerii handlowej. Co jakiś czas trzeba sprawdzić, czy części ze sobą współgrają, chociaż osobiście lepiej, by zajął się tym specjalista w Salonie Botów, a nie lekarz.
Jak tam parametry simbotowego „brzucha” oraz „klatki piersiowej”? Madziu, jesteś pewna, że urządzenie przeznaczone dla simów sprawdzi się podczas badania Sim-bota?
Damy mu zastrzyk z olejem, powinno teraz wszystko styknąć
Jacek wściekły, bo co tylko przyjdzie do domu, zawsze ma coś do naprawy. A to żona popsuje kompa pisząc jakieś artykuły do swojej pracy, a to mama zapcha zlew w kuchni. Zapchany zlew odetkany, teraz pora na kompa.
Tylko się nim wysługują. Czas znaleźć sobie jakieś hobby, by móc znikać z domu na długie godziny. Wędkowanie nie wchodzi w rolę, bo Jacek ma takie umiejętności wędkarskie, że nawet ryby by się z niego śmiały patrząc jak próbuje zarzucić.
Nonono proszę! Jaki odstawiony, elegancki. Jakież to hobby sobie znalazł? A może to coś związanego z pracą? Jacka nikt nie rozgryzie, nawet jego właśni rodzice.
Przemek dorósł i ostro wziął się za siebie, Zrzucił mnóstwo kilogramów, obciął kłaki i zmienił styl ubierania się. Pewnie chciał się spodobać Adzie, której najwidoczniej nie imponują jakieś nolife'y xDD
Zdecydowanie lepiej prezentuje się w nowej odsłonie. Jacek na pewno bardzo dumny z syna. Nawet z pomocą pewnej znajomej załatwił mu pracę na komisariacie.
No i stało się Tym obojgu pewnie będzie razem bardzo dobrze. W sumie obojgu bardzo na sobie zależy.
Przemek ma dla Ady dwie niespodzianki. Oto pierwsza z nich.
Jacek znalazł sobie nowe hobby. Na czym ono polega? Otóż chodzi o szukanie złomy i tworzenie zeń przeróżnego badziewia, które można opchnąć na czarnym rynku. Brzmi cudnie, nieprawdaż?
Niespodzianka nr 1 przyjęta, teraz pora na niespodziankę nr 2. Na niespodziankę nr 3 poczekamy ok. 9 miesięcy
Po kilku uderzeniach młotkiem w palec Jacek postanowił nieco się zrelaksować i wybrać z żoną na tańce. Do klubu nikt nigdy nie chodzi, więc mają parkiet cały dla siebie.
Jackowi coraz lepiej idą taneczne ruchy, a jako że jest duszą towarzystwa (zgadza się to ze znaczeniem jego imienia), to nauka tańca imprezowego nie sprawia mu trudności.
Ada z Przemkiem bardzo w sobie zakochani. Ada jest w ciąży, ale poczekamy ok. 18 godzin, czyli 9 ludzkich miesięcy na bachorka.
Sałatka smakuje bardzo dobrze i młodzi bardzo dobrze się dogadują
Malec przybył na świat, ale akurat podczas gdy Ada była w pracy jako kucharka. Co zrobić, pojechała do domu, urodziła przed wejściem, zostawiła niemowlę przed drzwiami i poleciała do roboty. Tak wiem, jest to bardzo nierealistyczne, wręcz straszne
Noworodkowi nie spodobało się chyba leżenie na zmarzniętej ziemi, więc zaczął kwilić, ale nikt go nie słyszał. Pradziadkowie powinni być w domu, więc dlaczego nie zeszli?
Jacek zbyt dobrze nie zna ciotki Indry, ale udało mu się z jej pomocą zapewnić pracę dla syna. Chciał się jej odwdzięczyć za pomoc, więc miał dla niej propozycję nie do odrzucenia. Indra słuchała uważnie, ale musiała uważnie przyglądać się Stworkowi, który siedzi za telefonem
Indrusia zachwycona propozycją Jacka, ale on odwrócił głowę i z jego miny można niewiele wysnuć. Czyżby krył się tu jakiś haczyk?
- Kapitan Indra
- Główni Administratorzy
- Scenarzysta
- Konserwator
- Posty: 3283
- Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17
Re: Kąpanko w Księżycowych Jeziorach
No, nieźle sobie Madzia radzi jako lekarka na emeryturze. Wciskanie przeterminowanych leków oraz leczenie Plumbotów - oby tylko NFZ się nie dowiedział, bo wtedy Madziulka leży i kwiczy...
Jacek ma tak samo w domu z tym sprzątaniem bajzlu i naprawianiem rzeczy po rodzinie jak i ja - dzisiaj ojciec popsuł zegar ścienny w swoim pokoju - to znaczy nie popsuł, tylko bateria się wyczerpała, a on zamiast ją wymienić, poszedł do kuchni i zamienił zegary I musiałam po powrocie z pracy wymieniać baterię i zegary zamieniać z powrotem
Tajemnicza praca Jacka - aby nie został przestępcą? Albo wręcz przeciwnie - tajnym agentem?
No wreszcie się Przemek wziął za siebie! Teraz faktycznie, wygląda o niebo lepiej!
Gratuluję związku!
Ahaaa, Jacek jak moja Glenda, bawi się w wynalazcę! Chlubne zajęcie, nie powiem...
Niezła akcja z tym porodem - tylko oby malec nie zamarzł! W tej rodzinie bez przerwy ktoś zostawia niemowlęta na zimnie.
Już się boję tej "propozycji"...
Jacek ma tak samo w domu z tym sprzątaniem bajzlu i naprawianiem rzeczy po rodzinie jak i ja - dzisiaj ojciec popsuł zegar ścienny w swoim pokoju - to znaczy nie popsuł, tylko bateria się wyczerpała, a on zamiast ją wymienić, poszedł do kuchni i zamienił zegary I musiałam po powrocie z pracy wymieniać baterię i zegary zamieniać z powrotem
Tajemnicza praca Jacka - aby nie został przestępcą? Albo wręcz przeciwnie - tajnym agentem?
No wreszcie się Przemek wziął za siebie! Teraz faktycznie, wygląda o niebo lepiej!
Gratuluję związku!
Ahaaa, Jacek jak moja Glenda, bawi się w wynalazcę! Chlubne zajęcie, nie powiem...
Niezła akcja z tym porodem - tylko oby malec nie zamarzł! W tej rodzinie bez przerwy ktoś zostawia niemowlęta na zimnie.
Już się boję tej "propozycji"...
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022
Re: Kąpanko w Księżycowych Jeziorach
Historia bardzo fajna. Świetnie się czyta i jestem mega ciekawa co będzie dalej
Re: Kąpanko w Księżycowych Jeziorach
Indra, propozycja na pewno Indrusię bardzo ucieszy!
Simunia, ok, życzę udanej lektury.
Następnego dnia rano Jacek jak zwykle wyrusza do roboty. A co z obietnicą złożoną ciotce Indrze?
Zjawiła się i ciotka Indra. Czyżby byli umówieni w jednostce wojskowej? Co jest grane?
"Witam na pokładzie Xylophonica II" – zaczął tajemniczo Jacek, podając rękę Diego. „Niedługo powinniśmy ruszyć. Macie jeszcze chwilkę na przygotowanie się do podróży”. Chyba wiadomo gdzie przebywał Diego, gdy go nie było. Właśnie, gdzie? Co to za miejsce i o jakiej podróży mowa?
Diego przygotował indyka w syntezatorze żywności, ale zapomniał zamknąć klapę podczas przyrządzania i można powiedzieć, że się urządził hehehe
Jacek majstruje przy jakimś urządzeniu. Wygląda na to że są już gotowi do startu.
Diego niezadowolony ze swojego „dzieła”, zapisał je w syntezatorze żywności. Jest to ustrojstwo, dzięki któremu można powielić posiłki tak, by mamusia przez 2 tygodnie obiadu gotować nie musiała.
Indrusia zakrztusiła się, bo okazało się, że syntezowany indyk to nadal indyk, a dla Indrusi mięsko be.
Indrusia zaczęła coś mruczeć pod nosem, a Jacek po prostu skwitował, by nie marudziła, bo niczego innego nie ma.
Statek wylądował w pewnym miejscu, ale Jacek wyraźnie dał do zrozumienia, że to tylko postój na zatankowanie, natomiast oni wysiadają w innym miejscu. Diego udał się na drzemkę, Indrusia mogła zagłębić się w lekturze książki, a Jacka wezwano do pomocy.
Postój nieco się przedłużył, a Indrze znudziło się czytanie, więc wyciągnęła nogi w fotelu bujanym i usnęła.
W końcu statek ruszył i po niecałej godzinie dotarli na miejsce. Jacek wyszedł, by otworzyć właz i wkrótce cała trójka będzie mogła wyjść.
„W końcu jesteście, zapraszam” - rzekł pewien jegomość, otwierając drzwi przybyszom.
„Jestem Indra Kapitan. Na co dzień mieszkam w Xylophonic na Księżycowych Jeziorach” - przedstawiła się tajemniczemu mężczyźnie. „Wiem kim jesteś” - odparł jegomość.
„Cieszę się, że tu jestem” - odparła Indra. „Życie na Księżycowych Jeziorach jest ciężkie”.
Indrusia wyszła na balkon, by poopalać się. Jest to dla niej nowość, bo na Księżycowych Jeziorach temperatura nigdy nie przekroczyła 20 stopni, a przekroczenie 15 zdarza się sporadycznie i jedynie latem podczas statystycznie najcieplejszego dnia w roku. Jegomość przygotował buteleczkę wina, by móc się rozkoszować w ten piękny i gorący dzień.
Indrusi przysnęło się, jak to miewa czasem w zwyczaju. Nawet opaliła się nieco, co jest niemożliwe na Księżycowych Jeziorach.
Tymczasem na Księżycowych młodzi wraz z Adolfą wybrali się na imprezę do jak zwykle pustego klubu przyszłościowego.
Adolfa wcale nie wygląda na swoje lata, a ma lat pięćdziesiąt już
No tutaj już bardziej wygląda hehe. Jacek wrócił z tajemniczego miejsca już do domu i oboje położyli się spać, a godzina już 5 nad ranem. Trwa dzień polarny i nastał weekend, więc można wybrać się porobić coś poza domem.
Oboje wstali po 14 i po ogarnięciu się i wyszykowaniu wyszli korzystać z niebotycznie długiego dnia i wysokiej, jak na Księżycowe warunki, temperatury rzędu 15 stopni w cieniu. Toż to upał dla nich. Jacek wypatrzył przy jeziorze papugę, podszedł do niej ostrożnie, schylił się i wskoczyła mu na rękę.
Trochę niefajnie, że Jacek ją głaszcze po brzuszku i miny stroi, a ta go w palec, wredota jedna! Poczekaj ty kulko z piór, doigrasz się kiedyś!
Adolfa wzięła ze sobą kiełbaski, by przygotować pyszne hot-dogi. Nie ma to jak zjeść na świeżym powietrzu wraz z rodzinką!
Hot-dogi wyszły całkiem całkiem i można już wszamać, smacznego!
Simunia, ok, życzę udanej lektury.
Następnego dnia rano Jacek jak zwykle wyrusza do roboty. A co z obietnicą złożoną ciotce Indrze?
Zjawiła się i ciotka Indra. Czyżby byli umówieni w jednostce wojskowej? Co jest grane?
"Witam na pokładzie Xylophonica II" – zaczął tajemniczo Jacek, podając rękę Diego. „Niedługo powinniśmy ruszyć. Macie jeszcze chwilkę na przygotowanie się do podróży”. Chyba wiadomo gdzie przebywał Diego, gdy go nie było. Właśnie, gdzie? Co to za miejsce i o jakiej podróży mowa?
Diego przygotował indyka w syntezatorze żywności, ale zapomniał zamknąć klapę podczas przyrządzania i można powiedzieć, że się urządził hehehe
Jacek majstruje przy jakimś urządzeniu. Wygląda na to że są już gotowi do startu.
Diego niezadowolony ze swojego „dzieła”, zapisał je w syntezatorze żywności. Jest to ustrojstwo, dzięki któremu można powielić posiłki tak, by mamusia przez 2 tygodnie obiadu gotować nie musiała.
Indrusia zakrztusiła się, bo okazało się, że syntezowany indyk to nadal indyk, a dla Indrusi mięsko be.
Indrusia zaczęła coś mruczeć pod nosem, a Jacek po prostu skwitował, by nie marudziła, bo niczego innego nie ma.
Statek wylądował w pewnym miejscu, ale Jacek wyraźnie dał do zrozumienia, że to tylko postój na zatankowanie, natomiast oni wysiadają w innym miejscu. Diego udał się na drzemkę, Indrusia mogła zagłębić się w lekturze książki, a Jacka wezwano do pomocy.
Postój nieco się przedłużył, a Indrze znudziło się czytanie, więc wyciągnęła nogi w fotelu bujanym i usnęła.
W końcu statek ruszył i po niecałej godzinie dotarli na miejsce. Jacek wyszedł, by otworzyć właz i wkrótce cała trójka będzie mogła wyjść.
„W końcu jesteście, zapraszam” - rzekł pewien jegomość, otwierając drzwi przybyszom.
„Jestem Indra Kapitan. Na co dzień mieszkam w Xylophonic na Księżycowych Jeziorach” - przedstawiła się tajemniczemu mężczyźnie. „Wiem kim jesteś” - odparł jegomość.
„Cieszę się, że tu jestem” - odparła Indra. „Życie na Księżycowych Jeziorach jest ciężkie”.
Indrusia wyszła na balkon, by poopalać się. Jest to dla niej nowość, bo na Księżycowych Jeziorach temperatura nigdy nie przekroczyła 20 stopni, a przekroczenie 15 zdarza się sporadycznie i jedynie latem podczas statystycznie najcieplejszego dnia w roku. Jegomość przygotował buteleczkę wina, by móc się rozkoszować w ten piękny i gorący dzień.
Indrusi przysnęło się, jak to miewa czasem w zwyczaju. Nawet opaliła się nieco, co jest niemożliwe na Księżycowych Jeziorach.
Tymczasem na Księżycowych młodzi wraz z Adolfą wybrali się na imprezę do jak zwykle pustego klubu przyszłościowego.
Adolfa wcale nie wygląda na swoje lata, a ma lat pięćdziesiąt już
No tutaj już bardziej wygląda hehe. Jacek wrócił z tajemniczego miejsca już do domu i oboje położyli się spać, a godzina już 5 nad ranem. Trwa dzień polarny i nastał weekend, więc można wybrać się porobić coś poza domem.
Oboje wstali po 14 i po ogarnięciu się i wyszykowaniu wyszli korzystać z niebotycznie długiego dnia i wysokiej, jak na Księżycowe warunki, temperatury rzędu 15 stopni w cieniu. Toż to upał dla nich. Jacek wypatrzył przy jeziorze papugę, podszedł do niej ostrożnie, schylił się i wskoczyła mu na rękę.
Trochę niefajnie, że Jacek ją głaszcze po brzuszku i miny stroi, a ta go w palec, wredota jedna! Poczekaj ty kulko z piór, doigrasz się kiedyś!
Adolfa wzięła ze sobą kiełbaski, by przygotować pyszne hot-dogi. Nie ma to jak zjeść na świeżym powietrzu wraz z rodzinką!
Hot-dogi wyszły całkiem całkiem i można już wszamać, smacznego!
- Kapitan Indra
- Główni Administratorzy
- Scenarzysta
- Konserwator
- Posty: 3283
- Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17
Re: Kąpanko w Księżycowych Jeziorach
Diego osiwiał?
Tajemnicza podróż w nieznane - hmm, ciekawe
Super - karmienie wszystkich nieudanym indykiem z syntezatora żywności - duży plus.
Adolfa wycina niezłe hołubce
Ta papuga to jakaś wredota, Jacek powinien ją w zemście zamordować i upiec.
Tajemnicza podróż w nieznane - hmm, ciekawe
Super - karmienie wszystkich nieudanym indykiem z syntezatora żywności - duży plus.
Adolfa wycina niezłe hołubce
Ta papuga to jakaś wredota, Jacek powinien ją w zemście zamordować i upiec.
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022
Re: Kąpanko w Księżycowych Jeziorach
Indra, Diego za kilka dni (lat) stanie się emerytem. Zapyla ten czas, nie?
Madzia rozłożyła się na ręczniku, który swoją grubością przypomina raczej karimatę. Warkoczyk wrzyna się w ramię, natomiast wybór stroju kąpielowego to strzał w dziesiątkę. No co? Seksi gacie w praniu, więc trzeba było inne założyć
Jacek jako żołnierz-astronauta uczy się strzelać z łuku. W końcu obsługa miecza laserowego to nie wszystko. Trzeba również nauczyć się innych umiejętności. Także uważać! Jacek wystrzeli, jeśli nie pojawi się porządny komentarz xDD
Rozpoczęła się również konkurencja w moczeniu buziek w kontenerze z wodą. Dołączyła również Karolina, była żona zmarłego Floyda.
Emocje jak na grzybobraniu, po prostu. Akcja goni akcję, ach te jej zwroty!
W tle rodzinka moczy główki, a Jacek postanowił stać się kozakiem i przejść się po rozpalonych węgielkach. Uda mu się przejść bez uzyskania tytułu „Czarna Stopa”?
Moczenie główek dobiegło końca. Wygrała Ada i w nagrodę dostanie wszystkie wyłowione jabłka, łącznie z tymi od przeciwników. Trochę nadgryzione, ale kto na to patrzy?
Następną konkurencją jest rzucanie balonami z wodą. Można wreszcie rzucić czymś w małżonka lub małżonkę bez żadnych konsekwencji. Podoba mi się to xDD
Dziewczyny dostają wycisk, muszą się trochę ogarnąć i bardziej postarać.
Chłopacy zadowoleni, bo dziewczyny dostają baty
Bum i Ada oberwała od męża.
Następnie tańce przy ognisku
Pojawił się Wojtek, który cały dzień pływał w zimnym jeziorze. Może chce się hartować
Konkurencje z pewnością dały w kość i należy się teraz pożywić nieco. I oto propozycja jedzenia hot-dogów na czas. Rywalizacja polega na tym kto pierwszy zje wszystkie hot-dogi, wygrywa. Gotowi, start!
Dzielnie wsuwają hot-dogi jeden po drugim nawet ich nie gryząc. Oj, będą niestrawności, oj będą!
Adolfa pierwsza skończyła, więc wygrała konkurencję.
Adolfa czeka na pozostałych uczestników. Następny skończył Jacek, ale zaraz uleje mu się nieco, oj.
Adolfa postanowiła nieco pokokietować męża. W końcu przez cały tydzień tylko praca i praca, nie mają dla siebie czasu.
Pamiątkowe selfie, zawsze fajna sprawa.
Widać że selfie bardzo się udało. Minęła północ. Słońce całkowicie nie zaszło, natomiast schowało się tylko za górami.
Godzina 1:00. Słońce dosłownie dotknęło horyzontu, by za chwilę ponownie zacząć się wznosić.
Co prawda zrobiło się na moment ciemno, ale tylko na kilkanaście minut. Oglądanie gwiazd w środku astronomicznego lata nie jest dobrym pomysłem na tej szerokości geograficznej, ale czy nie jest romantycznie?
Jackowaty z żoną wrócili do schroniska, by spędzić tam „noc”. Adolfa była zmęczona, więc udała się od razu do łóżka, a Jacek wziął relaksującą kąpiel. Pod wodę zaglądać nie będziemy xDD
Madzia rozłożyła się na ręczniku, który swoją grubością przypomina raczej karimatę. Warkoczyk wrzyna się w ramię, natomiast wybór stroju kąpielowego to strzał w dziesiątkę. No co? Seksi gacie w praniu, więc trzeba było inne założyć
Jacek jako żołnierz-astronauta uczy się strzelać z łuku. W końcu obsługa miecza laserowego to nie wszystko. Trzeba również nauczyć się innych umiejętności. Także uważać! Jacek wystrzeli, jeśli nie pojawi się porządny komentarz xDD
Rozpoczęła się również konkurencja w moczeniu buziek w kontenerze z wodą. Dołączyła również Karolina, była żona zmarłego Floyda.
Emocje jak na grzybobraniu, po prostu. Akcja goni akcję, ach te jej zwroty!
W tle rodzinka moczy główki, a Jacek postanowił stać się kozakiem i przejść się po rozpalonych węgielkach. Uda mu się przejść bez uzyskania tytułu „Czarna Stopa”?
Moczenie główek dobiegło końca. Wygrała Ada i w nagrodę dostanie wszystkie wyłowione jabłka, łącznie z tymi od przeciwników. Trochę nadgryzione, ale kto na to patrzy?
Następną konkurencją jest rzucanie balonami z wodą. Można wreszcie rzucić czymś w małżonka lub małżonkę bez żadnych konsekwencji. Podoba mi się to xDD
Dziewczyny dostają wycisk, muszą się trochę ogarnąć i bardziej postarać.
Chłopacy zadowoleni, bo dziewczyny dostają baty
Bum i Ada oberwała od męża.
Następnie tańce przy ognisku
Pojawił się Wojtek, który cały dzień pływał w zimnym jeziorze. Może chce się hartować
Konkurencje z pewnością dały w kość i należy się teraz pożywić nieco. I oto propozycja jedzenia hot-dogów na czas. Rywalizacja polega na tym kto pierwszy zje wszystkie hot-dogi, wygrywa. Gotowi, start!
Dzielnie wsuwają hot-dogi jeden po drugim nawet ich nie gryząc. Oj, będą niestrawności, oj będą!
Adolfa pierwsza skończyła, więc wygrała konkurencję.
Adolfa czeka na pozostałych uczestników. Następny skończył Jacek, ale zaraz uleje mu się nieco, oj.
Adolfa postanowiła nieco pokokietować męża. W końcu przez cały tydzień tylko praca i praca, nie mają dla siebie czasu.
Pamiątkowe selfie, zawsze fajna sprawa.
Widać że selfie bardzo się udało. Minęła północ. Słońce całkowicie nie zaszło, natomiast schowało się tylko za górami.
Godzina 1:00. Słońce dosłownie dotknęło horyzontu, by za chwilę ponownie zacząć się wznosić.
Co prawda zrobiło się na moment ciemno, ale tylko na kilkanaście minut. Oglądanie gwiazd w środku astronomicznego lata nie jest dobrym pomysłem na tej szerokości geograficznej, ale czy nie jest romantycznie?
Jackowaty z żoną wrócili do schroniska, by spędzić tam „noc”. Adolfa była zmęczona, więc udała się od razu do łóżka, a Jacek wziął relaksującą kąpiel. Pod wodę zaglądać nie będziemy xDD
- Kapitan Indra
- Główni Administratorzy
- Scenarzysta
- Konserwator
- Posty: 3283
- Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17
Re: Kąpanko w Księżycowych Jeziorach
No już niech nie strzela Jacuś, będzie komentarz
Mam nadzieję, że się Ada nie pochorowała, zjadłszy najpierw wszystkie wygrane jabłka, a potem te hot-dogi.
No tak, przywalić komuś balonikiem z wodą, sama frajda
Kokietowanie i selfie małżeńskie - sama miłość
Przerąbane z tymi jasnymi nocami - ani przespać się porządnie, ani gwiazd pooglądać...
Fajna łazienka - mnie od tej chorobliwej zieleni odechciałoby się kąpieli...
Mam nadzieję, że się Ada nie pochorowała, zjadłszy najpierw wszystkie wygrane jabłka, a potem te hot-dogi.
No tak, przywalić komuś balonikiem z wodą, sama frajda
Kokietowanie i selfie małżeńskie - sama miłość
Przerąbane z tymi jasnymi nocami - ani przespać się porządnie, ani gwiazd pooglądać...
Fajna łazienka - mnie od tej chorobliwej zieleni odechciałoby się kąpieli...
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022
Re: Kąpanko w Księżycowych Jeziorach
@Indra, Ada szczuplutka jest, to może wcinać ile wlezie
Na te niemowlęta chyba klątwa jakaś padła lol. Nikt ich nie zabiera do domów, tylko leżą na zmarzniętej ziemi i ryczą.
Siostra Przemka zlitowała się i zabrała swoje dziecko do domu, ale coś jest nie tak.
Jacek po treningu wpadł do córki, oczywiście chwaląc się wszystkim swoją papugą, którą później sprzedał w komisie
Przemek poszedł odwiedzić dziadków. Wyprowadzili się z centrum miasta do mniejszego krateru, by mieć więcej ciszy i spokoju.
Wojtek z lapkiem na ziemi, Magda przy biurku. Muszę przyznać, że na pewno lepiej im się tu mieszka. Więcej mają kolorów, kwiatów i przestrzeni.
Jacek dostał jakąś ważną wiadomość. O co chodzi tym razem? Znowu jakaś akcja na orbicie?
Centrum miasta w nocy. W środku sławne Perygeum, centrum badawcze.
Jacek odwiedził ojca w związku z wiadomością, którą ostatnio otrzymał. Ma dla niego pewną propozycję.
Następnego dnia z samego rana Jacek wyrusza do pracy. Niedługo potem zjawił się Wojtek wraz z dwiema jeszcze osobami.
Jacek wraz z rodzicami i Diego wylądowali bezpiecznie na Simellii i zjawili się w domu Guukiego i Indry, którzy ciepło ich przyjęli. Indrusia założyła bardzo fajne gatki
Indrusia i Guuki zaprosili gości na obiad. Pewnie byli bardzo głodni, a syntezowana żywność ze statku nie jest zbyt sycąca ani pożywna. Każdy wybrał sobie to, co chciał
Indrusia musiała przysnąć na słonku, bo buźka czerwona, ale Indrusia cieszy się, bo dostała swoją ulubioną sałatkę
Wszyscy zajadają się swoimi ulubionymi potrawami. Widać że im bardzo smakują
Indra cieszy się bardzo z pobytu u Guukiego na Simellii. Na początku ciężko było jej przyzwyczaić się do ciepłego klimatu, ale obecnie jakoś daje radę.
Nastał wieczór, więc pora się żegnać. Jacek wraca na noc na statek, reszta zostaje. Wojtek z żoną mają sypialnię na piętrze, a Guuki wskazuje Diego jego pokój.
Następnego dnia prawie wszyscy relaksują się w wannie z bąbelkami. Ach, taką emeryturę to ja bym chciał
Jacek dał nura pod wodę, Wojtek z żoną objęci, a Indrusia chlapie sobie wodą, bo przecież to taka frajda, nie?
Jacek wynurzył się, ale nie spodziewał się tego, co go potem czekało. Indra położyła rękę na jego udzie, co sprawiło, że wręcz poczuł się przerażony.
Indruchna, co ty wyprawiasz? Przecież teges...on ma żonę i tego, zresztą za stara jesteś i teges... Weź się uspokój!
Jacek się wkurzył, a Indrusia trochę zawiedziona. O co jej chodziło to ja nie wiem...
Z powrotem na księżycu rodzinka (prawie) w komplecie Wojtek z Madzią i Diego z matką zostali u Guukiego na Simellii.
Jacek pracuje jako astronauta po 24 godziny 3 razy w tygodniu, co go bardzo męczy. W dodatku drastyczna różnica między dniem a nocą podczas przesilenia zimowego i letniego powodują poważne zaburzenia snu. Chłop po prostu nie ma wystarczająco snu, zamęczy się biedak
Jacek założył urządzenie, które działa jak Skype, ale...pomiędzy księżycem a Simellią. Skontaktował się z Guukim, który ma dla niego smutną wiadomość.
Zmarła Madzia, co Jackiem bardzo wstrząsnęło. Adolfa jakoś się trzymała i próbowała pocieszyć męża.
No bardzo smutna sprawa. Zaczyna się ten czas, gdy pokolenie rodziców Jacka i Adolfy zaczyna odchodzić. Cóż za zbieg okoliczności. Madzia urodziła się i zmarła na Simellii, natomiast życie spędziła w Księżycowych.
Na te niemowlęta chyba klątwa jakaś padła lol. Nikt ich nie zabiera do domów, tylko leżą na zmarzniętej ziemi i ryczą.
Siostra Przemka zlitowała się i zabrała swoje dziecko do domu, ale coś jest nie tak.
Jacek po treningu wpadł do córki, oczywiście chwaląc się wszystkim swoją papugą, którą później sprzedał w komisie
Przemek poszedł odwiedzić dziadków. Wyprowadzili się z centrum miasta do mniejszego krateru, by mieć więcej ciszy i spokoju.
Wojtek z lapkiem na ziemi, Magda przy biurku. Muszę przyznać, że na pewno lepiej im się tu mieszka. Więcej mają kolorów, kwiatów i przestrzeni.
Jacek dostał jakąś ważną wiadomość. O co chodzi tym razem? Znowu jakaś akcja na orbicie?
Centrum miasta w nocy. W środku sławne Perygeum, centrum badawcze.
Jacek odwiedził ojca w związku z wiadomością, którą ostatnio otrzymał. Ma dla niego pewną propozycję.
Następnego dnia z samego rana Jacek wyrusza do pracy. Niedługo potem zjawił się Wojtek wraz z dwiema jeszcze osobami.
Jacek wraz z rodzicami i Diego wylądowali bezpiecznie na Simellii i zjawili się w domu Guukiego i Indry, którzy ciepło ich przyjęli. Indrusia założyła bardzo fajne gatki
Indrusia i Guuki zaprosili gości na obiad. Pewnie byli bardzo głodni, a syntezowana żywność ze statku nie jest zbyt sycąca ani pożywna. Każdy wybrał sobie to, co chciał
Indrusia musiała przysnąć na słonku, bo buźka czerwona, ale Indrusia cieszy się, bo dostała swoją ulubioną sałatkę
Wszyscy zajadają się swoimi ulubionymi potrawami. Widać że im bardzo smakują
Indra cieszy się bardzo z pobytu u Guukiego na Simellii. Na początku ciężko było jej przyzwyczaić się do ciepłego klimatu, ale obecnie jakoś daje radę.
Nastał wieczór, więc pora się żegnać. Jacek wraca na noc na statek, reszta zostaje. Wojtek z żoną mają sypialnię na piętrze, a Guuki wskazuje Diego jego pokój.
Następnego dnia prawie wszyscy relaksują się w wannie z bąbelkami. Ach, taką emeryturę to ja bym chciał
Jacek dał nura pod wodę, Wojtek z żoną objęci, a Indrusia chlapie sobie wodą, bo przecież to taka frajda, nie?
Jacek wynurzył się, ale nie spodziewał się tego, co go potem czekało. Indra położyła rękę na jego udzie, co sprawiło, że wręcz poczuł się przerażony.
Indruchna, co ty wyprawiasz? Przecież teges...on ma żonę i tego, zresztą za stara jesteś i teges... Weź się uspokój!
Jacek się wkurzył, a Indrusia trochę zawiedziona. O co jej chodziło to ja nie wiem...
Z powrotem na księżycu rodzinka (prawie) w komplecie Wojtek z Madzią i Diego z matką zostali u Guukiego na Simellii.
Jacek pracuje jako astronauta po 24 godziny 3 razy w tygodniu, co go bardzo męczy. W dodatku drastyczna różnica między dniem a nocą podczas przesilenia zimowego i letniego powodują poważne zaburzenia snu. Chłop po prostu nie ma wystarczająco snu, zamęczy się biedak
Jacek założył urządzenie, które działa jak Skype, ale...pomiędzy księżycem a Simellią. Skontaktował się z Guukim, który ma dla niego smutną wiadomość.
Zmarła Madzia, co Jackiem bardzo wstrząsnęło. Adolfa jakoś się trzymała i próbowała pocieszyć męża.
No bardzo smutna sprawa. Zaczyna się ten czas, gdy pokolenie rodziców Jacka i Adolfy zaczyna odchodzić. Cóż za zbieg okoliczności. Madzia urodziła się i zmarła na Simellii, natomiast życie spędziła w Księżycowych.
- Kapitan Indra
- Główni Administratorzy
- Scenarzysta
- Konserwator
- Posty: 3283
- Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17
Re: Kąpanko w Księżycowych Jeziorach
Znowu dziecko przed domem? To chyba jakaś klątwa...
Nieźle - mieć papugę i od razu ją sprzedać...
Ładny widok miasta w nocy.
Nieźle - Indra i Guuki jako dziadkowie. Ale fajnie Guuki odwzorowany, trochę nawet do żywego podobny (gdyby tylko nie był dziadkiem )
Ooo, do takiego jacuzzi to bym naprawdę wlazła... i porządnie kości wymoczyła.
Bardzo ładne zdjęcie rodzinne.
Biedny Jacek, zaharowuje się.
O, szkoda Madzi...
Nieźle - mieć papugę i od razu ją sprzedać...
Ładny widok miasta w nocy.
Nieźle - Indra i Guuki jako dziadkowie. Ale fajnie Guuki odwzorowany, trochę nawet do żywego podobny (gdyby tylko nie był dziadkiem )
Taak, wczoraj Indrusia naprawdę jadła swoją ulubioną sałatkęIndrusia cieszy się, bo dostała swoją ulubioną sałatkę
Ooo, do takiego jacuzzi to bym naprawdę wlazła... i porządnie kości wymoczyła.
Bardzo ładne zdjęcie rodzinne.
Biedny Jacek, zaharowuje się.
O, szkoda Madzi...
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022
Re: Kąpanko w Księżycowych Jeziorach
Indra, tak, Guukiego dostałem w paczuszce i wykorzystałem To już koniec opowiastki. Mam nadzieję, że fajnie się czytało, pomimo pewnych niedociągnięć.
Jacuś wie jak pocieszyć żonę i jednocześnie utrzymać gorąc miłości, co bardzo jej imponuje
Po opanowaniu umiejętności sport i majsterkowanie na maksa, Jacek postanowił kontynuować swoje nowe hobby, czyli tworzenie rupieci ze złomu. Czuję, że dzięki temu zostanie milionerem
W Księżycowych zapadła noc polarna, co oznacza niskie temperatury i mnóstwo śniegu.
Południe poczas nocy polarnej. Słońce nie wschodzi, ale nie utrzymują się całkowite ciemności, gdyż słońce znajduje się kilka stopni poniżej linii horyzontu, co pozwala światłu na przebicie się na tyle, by około dwóch godzin w okolicach 12:00 utrzymywał się zmierzch.
Jacuś ma urodziny. Stanie się wkrótce emerytem, na co czekał od dawna. Emerytura to coś, na co czekał z utęsknieniem.
Adolfa jeszcze emerytką nie jest, b o jest od Jacka o cztery lata (cztery dni simowe) młodsza, więc popracuje się jeszcze tych parę dni.
Przemo do awansu potrzebuje logiki, więc gra sam ze sobą w szachy. Pewnie nie raz sam siebie ograł, cwaniak jeden
Żona chciała trochę się zrelaksować i poprzytulać do męża. Przemo nie miał nic przeciwko, wręcz bardzo spodobał mu się ten pomysł. Nie omieszkam przekazać, że chętnie posunął się dalej w tym przytulaniu hehe.
Ada połączyła się z Simellią, z Guukim i spółką. Na Simellii wszystko dobrze, co przekazał Diego, ale gdy poprosiła do projektora Wojtka, ten coś zaczął kręcić, że go nie ma.
Przemo tym razem przegrał, sam ze sobą Gratulacje!
Niestety, okazało się, że Wojtka rzeczywiście nie ma, tak samo jak Indry Przykrą wiadomość przekazał Guuki
Tymczasem syn Przema i Ady znalazł sobie fajną koleżankę. Co ciekawe, jej ojciec jest ufolem, matka simką, a ona nie odziedziczyła ufolskich genów. Zaczynają one powoli rozpraszać się w populacji.
Przemo wyrwał swoją siostrę na ćwiczenia w siłowni. Myślę, że trochę ruchu dobrze jej zrobi
Ada stała się emerytką i może teraz w spokoju zająć się pisaniem książek. Do tej pory pisała wszystko do pracy jako dziennikarz, ale teraz może wybrać inne gatunki. Jej ulubionym są romanse.
Taak, nie ma to jak zintegrować się z szafką kuchenną, gratulacje!
Syn dorósł i, jak nietrudno się domyślić, zadzwonił do swojej koleżanki.
Wyjdą dzisiaj na imprezę, ale najpierw zje sobie obiad z mamą i babcią w rodzinnej atmosferze.
Ada jest zawodowym kucharzem, więc posiłki przez nią przygotowywane to niebo w gębie.
Nastał pierwszy dzień ze słońcem na niebie. Przemo wyrusza do roboty na swoim ulubionym skuterku
I zajmuje się również naprawą zepsutego kompa, oczywiście przez mamę
Jacuś wie jak pocieszyć żonę i jednocześnie utrzymać gorąc miłości, co bardzo jej imponuje
Po opanowaniu umiejętności sport i majsterkowanie na maksa, Jacek postanowił kontynuować swoje nowe hobby, czyli tworzenie rupieci ze złomu. Czuję, że dzięki temu zostanie milionerem
W Księżycowych zapadła noc polarna, co oznacza niskie temperatury i mnóstwo śniegu.
Południe poczas nocy polarnej. Słońce nie wschodzi, ale nie utrzymują się całkowite ciemności, gdyż słońce znajduje się kilka stopni poniżej linii horyzontu, co pozwala światłu na przebicie się na tyle, by około dwóch godzin w okolicach 12:00 utrzymywał się zmierzch.
Jacuś ma urodziny. Stanie się wkrótce emerytem, na co czekał od dawna. Emerytura to coś, na co czekał z utęsknieniem.
Adolfa jeszcze emerytką nie jest, b o jest od Jacka o cztery lata (cztery dni simowe) młodsza, więc popracuje się jeszcze tych parę dni.
Przemo do awansu potrzebuje logiki, więc gra sam ze sobą w szachy. Pewnie nie raz sam siebie ograł, cwaniak jeden
Żona chciała trochę się zrelaksować i poprzytulać do męża. Przemo nie miał nic przeciwko, wręcz bardzo spodobał mu się ten pomysł. Nie omieszkam przekazać, że chętnie posunął się dalej w tym przytulaniu hehe.
Ada połączyła się z Simellią, z Guukim i spółką. Na Simellii wszystko dobrze, co przekazał Diego, ale gdy poprosiła do projektora Wojtka, ten coś zaczął kręcić, że go nie ma.
Przemo tym razem przegrał, sam ze sobą Gratulacje!
Niestety, okazało się, że Wojtka rzeczywiście nie ma, tak samo jak Indry Przykrą wiadomość przekazał Guuki
Tymczasem syn Przema i Ady znalazł sobie fajną koleżankę. Co ciekawe, jej ojciec jest ufolem, matka simką, a ona nie odziedziczyła ufolskich genów. Zaczynają one powoli rozpraszać się w populacji.
Przemo wyrwał swoją siostrę na ćwiczenia w siłowni. Myślę, że trochę ruchu dobrze jej zrobi
Ada stała się emerytką i może teraz w spokoju zająć się pisaniem książek. Do tej pory pisała wszystko do pracy jako dziennikarz, ale teraz może wybrać inne gatunki. Jej ulubionym są romanse.
Taak, nie ma to jak zintegrować się z szafką kuchenną, gratulacje!
Syn dorósł i, jak nietrudno się domyślić, zadzwonił do swojej koleżanki.
Wyjdą dzisiaj na imprezę, ale najpierw zje sobie obiad z mamą i babcią w rodzinnej atmosferze.
Ada jest zawodowym kucharzem, więc posiłki przez nią przygotowywane to niebo w gębie.
Nastał pierwszy dzień ze słońcem na niebie. Przemo wyrusza do roboty na swoim ulubionym skuterku
I zajmuje się również naprawą zepsutego kompa, oczywiście przez mamę
- Kapitan Indra
- Główni Administratorzy
- Scenarzysta
- Konserwator
- Posty: 3283
- Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17
Re: Kąpanko w Księżycowych Jeziorach
Szkoda, że to już koniec.
Jak zwykle - widoczki miasta są super.
Jacek emerytem -
Nieźle - Przemek grał sam ze sobą w szachy, grał, aż wreszcie przegrał...
No jak to, poumierali Ci podróżnicy na Simelię? Oż Ty niecna kreaturo
Synek Przema oczywiście kolejny wykapany tatuś.
Jak zwykle - widoczki miasta są super.
Jacek emerytem -
Nieźle - Przemek grał sam ze sobą w szachy, grał, aż wreszcie przegrał...
No jak to, poumierali Ci podróżnicy na Simelię? Oż Ty niecna kreaturo
Synek Przema oczywiście kolejny wykapany tatuś.
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022
Re: Kąpanko w Księżycowych Jeziorach
Edycja specjalna-bonus w stylu "making of" dla Indrusi. Oto jak wygląda Simellia w rzeczywistości
Dodatkowo, wrzucam nagrane godziny szczytu w Xylo. Gdyby w simach samochody się nie przenikały nawzajem, utworzyłyby się pewnie korki i to spore.
https://www.youtube.com/watch?v=ht7K_muwvAo
Dodatkowo, wrzucam nagrane godziny szczytu w Xylo. Gdyby w simach samochody się nie przenikały nawzajem, utworzyłyby się pewnie korki i to spore.
https://www.youtube.com/watch?v=ht7K_muwvAo
- Kapitan Indra
- Główni Administratorzy
- Scenarzysta
- Konserwator
- Posty: 3283
- Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17
Re: Kąpanko w Księżycowych Jeziorach
Lubię takie fotki. Fajne zdjęcia "z planu"
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022
Re: Kąpanko w Księżycowych Jeziorach
Tak, ściema jak nic hehe. Teraz wrzucam kolejny bonusik, tym razem poprawiona wersja przedstawiająca rozkład dnia i nocy polarnej w KJ. Tym razem zmieniłem oświetlenie, bo domyślne było do kitu. Jest jaśniej i widać w końcu niebo. KJ korzysta z czasu letniego (+1 godz.) i zimowego. Latem słońce chowa się za górami, ale nie na za horyzont; trwa dzień polarny. Zimą trwa noc polarna i słońce nie wychyla się zza horyzontu; trwa noc polarna, lecz podczas dnia trwa kilkugodzinny zmierzch.
youtu.be/ZRNhqcZ7x54
youtu.be/ZRNhqcZ7x54
Re: Kąpanko w Księżycowych Jeziorach
Wojtek, jakiego używasz skina? Twoi simowie są świetni
Sky Fits Heaven
- Kapitan Indra
- Główni Administratorzy
- Scenarzysta
- Konserwator
- Posty: 3283
- Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17
Re: Kąpanko w Księżycowych Jeziorach
Rzeczywiście, teraz wygląda to o wiele lepiej z tą zmianą oświetlenia.
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022
Re: Kąpanko w Księżycowych Jeziorach
@Indra, dzięksy
Dzięki Shat. Jest to owoc, w pewnym sensie zwieńczenie, mojej pracy nad ulepszaniem skina. Jest to przeróbka jednego ze skinów. Wziąłem go z jakiejś strony, która prawdopodobnie już nie istnieje. Pamiętam, że kilka miesięcy temu miałem do niej link, ale chcąc wejść na tę stronę, pokazane było, że ona nie istnieje. Oprócz skina twarzy mam tzw. default tekstury oczu, zębów i brwi, NormalMapy HQ dla twarzy i ciała, skin ciała, mod HQ, suwak wieku twarzy mojego autorstwa, ustawienia karty graficznej i coś chyba jeszcze, ale nie pamiętam chyba
Dzięki Shat. Jest to owoc, w pewnym sensie zwieńczenie, mojej pracy nad ulepszaniem skina. Jest to przeróbka jednego ze skinów. Wziąłem go z jakiejś strony, która prawdopodobnie już nie istnieje. Pamiętam, że kilka miesięcy temu miałem do niej link, ale chcąc wejść na tę stronę, pokazane było, że ona nie istnieje. Oprócz skina twarzy mam tzw. default tekstury oczu, zębów i brwi, NormalMapy HQ dla twarzy i ciała, skin ciała, mod HQ, suwak wieku twarzy mojego autorstwa, ustawienia karty graficznej i coś chyba jeszcze, ale nie pamiętam chyba
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości