Odnoszę wrażenie, że Iwona jest nieco niezrównoważona psychicznie.
Barwna z niej postać.
Szef.
Ta nonszalancka poza, ta rozchełstana koszulina...
Iwona trochę niemiło postąpiła wobec Meg, zostawiając ją samą i idąc z Igorem na randkę.
Co z tego, że ją przeprosiła, skoro teraz (mniej lub bardziej świadomie) ją rani, obnosząc się ze swoim związkiem z Igorem.
Zdjęcia przedstawiające sny Meg są genialne!
Dała się wydziarać obcemu facetowi spotkanemu przypadkowo na ulicy? Spoko.
Czy ten wiedźminopodobny goguś paraduje po mieście z kołczanem pełnym strzał, nie zwracając niczyjej uwagi?
Na tej wyspie muszą mieszkać bardzo tolerancyjni ludzie (albo zażywają dużo narkotyków i są przyzwyczajeni do takich widoków
).
Wow, weź uprzedzaj przed takimi zdjęciami jak te z drugiej relacji. Zafundowałaś mi mini zawał serca. Nie chciałabym mieć takich snów. x_X
Ogółem bardzo ciekawa historia, oryginalna - korpo na egzotycznej wyspie, a do tego mroczne, tajemne moce - podoba mi się!
Prezentujesz zdjęcia w ciekawy sposób, czuję się, jakbym oglądała serial w klimacie Sin City, a jednocześnie klasyczny film akcji z wczesnych lat 80. Krótko mówiąc, ma klimat.