Wow! Uwielbiam takie (jak można było zauważyć ) fotorelację! Ciekawi mnie ta tajemnicza kobieta! Co będzie z Meg? Co kryje Igor z Iwoną?
Będę zaglądać
Ps. Bardzo ładne zdjęcia
Life is like a box of chocolates...
Re: Life is like a box of chocolates...
Bardzo się cieszę, że ktoś postanowił stworzyć nową fotorelację
Jako że historia przeskakuje między różnymi bohaterami, czasem można się pogubić, ale jest ciekawie Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć, jak potoczą się losy Meg i Iwony, ale jeszcze bardziej fascynuje mnie historia z Duane i resztą, ciekawe czy mają ze sobą jakiś związek
Czemu Meg wyjechała?
Co do błędów - relację przyjemnie się czyta, tutaj nie ma się do czego przyczepić, ładnie piszesz Trafiło się tylko parę literówek i brak przecinków, oraz to:
Jak możesz mnie przekonać do przyjęcia cię?
"Cię" piszemy z wielkiej tylko w korespondencjach, aby wyrazić szacunek do tej osoby. W książkach, opowiadaniach, piszemy te wzroty normalnie z małej litery. Wyjątkiem jest, gdy w opowiadaniu cytujemy np. jakiś list albo SMS.
Jako że historia przeskakuje między różnymi bohaterami, czasem można się pogubić, ale jest ciekawie Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć, jak potoczą się losy Meg i Iwony, ale jeszcze bardziej fascynuje mnie historia z Duane i resztą, ciekawe czy mają ze sobą jakiś związek
Czemu Meg wyjechała?
Co do błędów - relację przyjemnie się czyta, tutaj nie ma się do czego przyczepić, ładnie piszesz Trafiło się tylko parę literówek i brak przecinków, oraz to:
Mimo, że jest to w pewnym sensie polecenie, aby opowiedzieć coś o sobie, powinno mieć formę pytania, oraz w opowiadaniach nie piszemy zwrotów Cię, Ciebie z wielkiej litery:Black666 pisze:Jak możesz mnie przekonać do przyjęcia Cię.
Jak możesz mnie przekonać do przyjęcia cię?
"Cię" piszemy z wielkiej tylko w korespondencjach, aby wyrazić szacunek do tej osoby. W książkach, opowiadaniach, piszemy te wzroty normalnie z małej litery. Wyjątkiem jest, gdy w opowiadaniu cytujemy np. jakiś list albo SMS.
Re: Life is like a box of chocolates...
Odnoszę wrażenie, że Iwona jest nieco niezrównoważona psychicznie. Barwna z niej postać.
Szef. Ta nonszalancka poza, ta rozchełstana koszulina...
Iwona trochę niemiło postąpiła wobec Meg, zostawiając ją samą i idąc z Igorem na randkę. Co z tego, że ją przeprosiła, skoro teraz (mniej lub bardziej świadomie) ją rani, obnosząc się ze swoim związkiem z Igorem.
Zdjęcia przedstawiające sny Meg są genialne!
Dała się wydziarać obcemu facetowi spotkanemu przypadkowo na ulicy? Spoko.
Czy ten wiedźminopodobny goguś paraduje po mieście z kołczanem pełnym strzał, nie zwracając niczyjej uwagi? Na tej wyspie muszą mieszkać bardzo tolerancyjni ludzie (albo zażywają dużo narkotyków i są przyzwyczajeni do takich widoków ).
Wow, weź uprzedzaj przed takimi zdjęciami jak te z drugiej relacji. Zafundowałaś mi mini zawał serca. Nie chciałabym mieć takich snów. x_X
Ogółem bardzo ciekawa historia, oryginalna - korpo na egzotycznej wyspie, a do tego mroczne, tajemne moce - podoba mi się! Prezentujesz zdjęcia w ciekawy sposób, czuję się, jakbym oglądała serial w klimacie Sin City, a jednocześnie klasyczny film akcji z wczesnych lat 80. Krótko mówiąc, ma klimat.
Szef. Ta nonszalancka poza, ta rozchełstana koszulina...
Iwona trochę niemiło postąpiła wobec Meg, zostawiając ją samą i idąc z Igorem na randkę. Co z tego, że ją przeprosiła, skoro teraz (mniej lub bardziej świadomie) ją rani, obnosząc się ze swoim związkiem z Igorem.
Zdjęcia przedstawiające sny Meg są genialne!
Dała się wydziarać obcemu facetowi spotkanemu przypadkowo na ulicy? Spoko.
Czy ten wiedźminopodobny goguś paraduje po mieście z kołczanem pełnym strzał, nie zwracając niczyjej uwagi? Na tej wyspie muszą mieszkać bardzo tolerancyjni ludzie (albo zażywają dużo narkotyków i są przyzwyczajeni do takich widoków ).
Wow, weź uprzedzaj przed takimi zdjęciami jak te z drugiej relacji. Zafundowałaś mi mini zawał serca. Nie chciałabym mieć takich snów. x_X
Ogółem bardzo ciekawa historia, oryginalna - korpo na egzotycznej wyspie, a do tego mroczne, tajemne moce - podoba mi się! Prezentujesz zdjęcia w ciekawy sposób, czuję się, jakbym oglądała serial w klimacie Sin City, a jednocześnie klasyczny film akcji z wczesnych lat 80. Krótko mówiąc, ma klimat.
Re: Life is like a box of chocolates...
Na miejscu Meg nie dałabym się wytatuować obcemu człowiekowi, bałam się z początku, że on coś jej zrobi xD
Te sny są niesamowite! Mi również bardzo podobają się zdjęcia je przedstawiające
Nie wiem co jeszcze dodać, więc napiszę, historia jest coraz ciekawsza i nie mogę się doczekać następnej części! Lubię takie klimaty
Te sny są niesamowite! Mi również bardzo podobają się zdjęcia je przedstawiające
Nie wiem co jeszcze dodać, więc napiszę, historia jest coraz ciekawsza i nie mogę się doczekać następnej części! Lubię takie klimaty
Re: Life is like a box of chocolates...
Tak, klimat fotorelacji świetny!
Bardzo ciekawią mnie te sny! Zdjęcia je przedstawiające, wow!
Trochę nie rozumiem Igora, bo to, że namieszał w głowie dziewczynom to ok, ale, czemu się spotykał z Meg, a teraz, jaskby nigdy nic, spotyka się z Iwoną?
On chyba tutaj coś namiesza!
Tatuaż, kurczę, gdzie on jest? Tzn. podejrzewam, że to ten, co na pozątku przemiany Meg widać, na klatce piersiowej, ale potem na innych fotkach go nie widać?
Czekam na dalszą część!
Bardzo ciekawią mnie te sny! Zdjęcia je przedstawiające, wow!
Trochę nie rozumiem Igora, bo to, że namieszał w głowie dziewczynom to ok, ale, czemu się spotykał z Meg, a teraz, jaskby nigdy nic, spotyka się z Iwoną?
On chyba tutaj coś namiesza!
Tatuaż, kurczę, gdzie on jest? Tzn. podejrzewam, że to ten, co na pozątku przemiany Meg widać, na klatce piersiowej, ale potem na innych fotkach go nie widać?
Czekam na dalszą część!
Re: Life is like a box of chocolates...
Chyba zaczynam rozumieć, co w tym wszystkim chodzi. Andraste jest tak naprawdę kimś w rodzaju wróżki, i do tego opętana przez demona? Wow, uwielbiam takie klimaty!
Jednak to wszystko nadal jest strasznie zagmatwane, chciałabym wreszcie wiedzieć o co chodzi XD
Jednak to wszystko nadal jest strasznie zagmatwane, chciałabym wreszcie wiedzieć o co chodzi XD
Re: Life is like a box of chocolates...
Przeczytałem całe. Naprawdę świetna historia
and he's blueeee
Re: Life is like a box of chocolates...
Igor?! Co za... <próbuje znaleźć cenzuralne słowo na jego określenie, bezskutecznie>
Zastanawiam się, czy warto ufać Nahuelowi. Koleś zachowuje się bardzo dziwnie, raz jest dla Meg miły, raz chce ją zabić czy coś, zdradza swoją panią... Nie mogę go rozgryźć.
Zastanawiam się, czy warto ufać Nahuelowi. Koleś zachowuje się bardzo dziwnie, raz jest dla Meg miły, raz chce ją zabić czy coś, zdradza swoją panią... Nie mogę go rozgryźć.
Re: Life is like a box of chocolates...
Ciekawie, ciekawie Uwielbiam takie klimaty
Tylko trochę się gubię tutaj, trochę mi się ciężko połapać
Zdjęcia są super! Oddają klimat
Tylko trochę się gubię tutaj, trochę mi się ciężko połapać
Zdjęcia są super! Oddają klimat
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości