Przed nam ostatni rozdział z tajemnicami. W następnym dowiecie się wszystkiego, a dokładnie, o tajemnicy Anny i Konrada, o tym, kim na prawdę jest.
Z racji, że jest taka piękna pogoda, a było już lato, wszyscy wybrali się nad morze. Marysia nie czekając dłużej, biegała wprost do wody. Natomiast kobiety opalały się, a mężczyźni odpalili grilla.
*G* Nadal nie mogę uwierzyć, że nasza Anula spotyka się z kimś.
*K* Widzisz, Grzegorzu, kobiety potrafią zaskakiwać.
*G* Oj tak, żebyś wiedział. Ja z tą moją Honoratą, to mam nie jedne zaskoczenie, hehe.
*K* Wierzę…wierzę, Grzegorzu.
*M* Mamusiu, co robisz? Nie wolno podsłuchiwać.
*A* Ooo, Marysiu, wystraszyłaś mnie. Mamusia nie podsłuchuje. Emm, czekałam na swoją kolejkę do toalety.
*M* Ale mamusiu, tu nikogo nie ma?
*A* Och, nawet nie zauważyłam…no już idź się jeszcze pobawić w piasku, a mamusia zaraz przyjdzie, dobrze?
*M* Dobrze.
*A* O co tu chodzi? O czym tak rozmawiali?
*K* Witaj skarbie, zostawiłaś u mnie torebkę w samochodzie – Ania była tak rozkojarzona, że zapomniała całkiem o torebce – Dzisiaj już nie dam rady podjechać, ale jutro z samego rana to zrobię, żebyś mogła dojechać do pracy, bo widzę, że kluczyki od samochodu w niej masz..
*A* Yyy, tak mam tam kluczyki… - grzebał w jej torebce? Tam są jej prywatne rzeczy i przez to, że ktoś tam mógł zaglądać, zestresowało to Annę – Wybacz, że zapytam, ale…grzebałeś mi w torebce?
*K* Emm, tak…musiałem znaleźć twój domowy numer, żeby się dodzwonić. Chciałem poinformować, że przyjadę rano, że dam te kluczyki i…
*A* Dobrze, nie tłumacz się już, rozumiem. Podjedź jutro rano, będę ci wdzięczna.
*K* No to do jutra. Pa, skarbie.
*A* Pa.
Czas nie staje w miejscu, więc zamiast rozmyślać, szybko zawiozła do szkoły Marysię, a ona sama pojechała do pracy.
Gdy Anna wychodziła z budynku czekała na nią Honorata.
*H* A przyszłam do ciebie, w sumie po ciebie. Wybierzemy się na małą kawę?
*H* Oj tam, nic się nie stanie jak jeszcze chwilę posiedzi, a poza tym, może Konrad ją odbierze? Niech ci pomaga, jesteście razem i już czas podzielić obowiązki, nie sadzisz?
*A* Obowiązki? Odbierać Marysię? O czym ty mówisz Honorata? Jesteśmy razem, ale sobie nie wyobrażam, żeby odbierał moje dziecko ze szkoły…nie jesteśmy aż tak ze sobą, aby…
*A* Może innym razem, teraz muszę na prawdę jechać po dziecko, nikt w szkole nie wie w ogóle, kim jest Konrad. Nie mam podpisane zgody, że może Marysię odbierać, tylko ty tam widniejesz, dlatego i tak nic z tego by nie było.
*H* Jeny, te zasady szkolne. No to, może jutro?
*A* Zastanawia mnie, czemu Honorata tak naciskała, aby Konrad odebrał moje dziecko? – Anna zrobiła się coraz bardziej podejrzliwa w stosunku Honoraty, i niestety, Konrada.
*M* Mamusiu? O czym tak myślisz?
*A* A…o niczym, kochanie. Na czym skończyliśmy?
*M* Jak Aniela została oszukana przez swoją siostrę przyrodnią.
*A* Oszukana…nawet w bajkach jest zdrada – rozmyślała – Gdy Aniela dowiedziała się o kłamstwie siostry… - Anna kontynuowała czytanie bajki.
*A* Ja zawsze będę przy tobie kochanie, zawsze.