Miłowo
Re: Miłowo
Dobry przyjaciel z Karlosa, ale czy na pewno dobrze zrobił? Nie wiem, boję się, że Salomea skrzywdzi jego uczucia…w sumie już to zrobiła.
Cieszę się jednak, że Barnardowi się układa
No i brawo za ukończone studia!
Biedna Diana Powinna jakiegoś emeryta sobie poszukać…
A Danuta, no niezła z niej „przyjaciółka”
Norbert nie chciał? Chciał, chciał, bo w końcu to zrobił Niech Diana go zostawi! <_<
Cieszę się jednak, że Barnardowi się układa
No i brawo za ukończone studia!
Biedna Diana Powinna jakiegoś emeryta sobie poszukać…
A Danuta, no niezła z niej „przyjaciółka”
Norbert nie chciał? Chciał, chciał, bo w końcu to zrobił Niech Diana go zostawi! <_<
Re: Miłowo
Żal mi Justynki. Na całej sytuacji najbardziej ona cierpi
Studia w dwójce niestety są dosyć nudne
Nie rozumiem zachowania Karlosa. Skoro on kocha Jolę, a ona jego, to powinien to powiedzieć swojemu przyjacielowi, a nie przekładać jego szczęście nad swoje
Biedna Diana, niczego nieświadoma, a po Danucie można się było tego spodziewać <_<
Studia w dwójce niestety są dosyć nudne
Nie rozumiem zachowania Karlosa. Skoro on kocha Jolę, a ona jego, to powinien to powiedzieć swojemu przyjacielowi, a nie przekładać jego szczęście nad swoje
Biedna Diana, niczego nieświadoma, a po Danucie można się było tego spodziewać <_<
Miłowo
Galcia, wow jaki długi komentarz
Widzę że zbulwersował was Karlos Na jego usprawiedliwienie powiem, że nie był jakoś poważnie zakochany w Joli, to było tylko zauroczenie. Za to Bernardo naprawdę ją pokochał.
#65
Calista okazała się być w drugiej ciąży. Bardzo ją to zmartwiło - już teraz miała bardzo mało czasu dla siebie przez Wincentego i pracę. Także z Teofilem nie układało jej się jak dawniej - oboje byli ciągle zajęci. Kolejne dziecko mogło tylko pogorszyć sprawę.
Jednak jej mąż był bardzo zadowolony z powodu nowego potomka.
- To cudownie! Fakt, mamy dużo roboty z opieką nad Wincentym, ale nowe dziecko to zawsze wielkie szczęście!
À propos młodych członków rodziny - nadszedł czas ich urodzin!
Teodozja przestała wytrzymywać sytuację w domu. Coraz częściej dochodziło do kłótni - próbowała uświadomić Mariuszowi, że tak dalej być nie może... Ten jednak zawsze ją zbywał, tłumacząc że on ma pracę i zarabia na to, aby mieli z czego żyć.
Maria, matka Mariusza, wreszcie odeszła. Kochała swojego syna, ale rzadko mu to okazywała. Nie była zbyt lubiana i przez jej specyficzny charakter większość znajomych jej unikała.
Teośka wkrótce urodziła...
Jak się okazało, dorobili się córeczki. Dziewczynka otrzymała imię Marzena.
Pojawienie się nowego dziecka jeszcze bardziej pogorszyło relacje między małżonkami. Teosia znów musiała całymi dniami zmieniać pieluchy, a rozmowy z Mariuszem ograniczały się do minimum - po powrocie z pracy żądał obiadu, później zajmował się chwilę dziećmi, a jeśli miał jakiś wolny czas, to malował w swojej pracowni. Rzadko kiedy spędzali wspólnie czas, a o wypadach na Przedmieście, jak to Teodozja sobie marzyła przed ślubem, nie było nawet mowy.
Arkadia na starość znalazła nowe hobby - szycie. Teraz praktycznie każdy w rodzinie się czymś zajmował. Różne zajęcia wypełniały pustkę, która pozostała po wyprowadzce Karlosa.
Gertruda starała się być jak najlepszą matką. Wychowanie dzieci było dla niej priorytetem, ale myślała też o sobie i liczyła, że związek z Hubertem jest czymś poważniejszym...
Mężczyzna często pojawiał się w ich domu. Ku jego niezadowoleniu, Filip także wielokrotnie był tutaj gościem...
Dzieci coraz bardziej nie przepadały za chłopakiem mamy...
- A czy to prawda, że jesteś złodziejem?
- Spadaj, mała...
Za to Filip był bardzo lubiany i dzieci chętnie z nim rozmawiały. Był tu zawsze mile widziany.
- Jesteś dużo fajniejszy od Huberta! Mama powinna wybrać ciebie a nie jego.
- Co ty mówisz?
- No, byłbyś dużo lepszym tatą!
Huberta jedynie denerwowały wizyty brata. Starał się wybić Gertrudzie to z głowy, ale ta zawsze wyjaśniała, że jest on jej przyjacielem i nic więcej.
Sami nie szczędzili sobie czułości...
A nawet mężczyzna przeżył z nią swój pierwszy raz.
Niestety, jego obecność w domu źle wpływała na dzieci...
Po dłuższym czasie mieszkanie samemu stało się dla Leona nieco trudne. Nie potrafił nic sobie ugotować, więc żył na samych chipsach i zamawianej pizzy... W domu też nie chciało mu się sprzątać.
Pewnego razu obsikał go skunks xD
Po czymś takim trzeba się wykąpać
Tym bardziej, że wieczorem wpada Jowitka i trzeba dobrze wyglądać
Niestety czas szybko mija na dobrej zabawie...
Kolejny dzień lenistwa pełen przygód za sobą.
Miasto śpi...
Nastepnego dnia podstawowy problem - co na siebie włożyć?
Nie ma komu zrobić śniadania, więc pijemy sok
Tak bardzo dorosły człowiek .-. Zabawa samolocikiem z papieru
Śnieg rozpadał się na dobre i okrył Miłowo białą pierzyną.
Pogoda nie zachęca do wyjścia na zewnątrz. Leon, czyli jak spędzić dzień na nicnierobieniu
Później wpadła do niego Matylda. Kobieta potrzebowała komuś się wygadać ze swoich problemów...
Leonowi wydała się ona nieco psychiczna, ale każda laska jest dobra... Na szczęście do niczego nie doszło.
Zawsze można się rozwieść A tymczasem można stworzyć pozory szczęśliwej rodziny dla JustynkiGalcia pisze: Amar jest głupi, po co żeni się z Martą, skoro nie chce mieć rodziny? I jeszcze ta mina: "co ja najlepszego zrobiłem?" I po co Marta się na to zgodziła?! Skoro planuje znaleźć jakiegoś kasiastego sima, rozsądnie byłoby nie brać ślubu, tylko pozostać w luźnym związku, żeby przy nadarzającej się okazji chajtnąć się z tym kasiastym.
Dobrze kombinujeszGalcia pisze: Coś czuję, że Fernando padnie wkrótce łupem Marty. Chyba że Wiola by ją ubiegła - bardziej pasuje do niego wiekowo.
Też mi się z początku podobał... zanim obróciłam kamerę i zobaczyłam jego nos Naprawdę, zawsze w tych Simach musi być coś nie tak To samo tyczy się Bernardo, ten jego kulfonGalcia pisze: Już chciałam napisać, że z Karlosa jest niezłe ciacho, ale zobaczyłam go z profilu i zmieniłam zdanie.
Norbert sam zaraz będzie emerytemdiamond5 pisze: Biedna Diana Powinna jakiegoś emeryta sobie poszukać…
E tam, ja się nigdy nie nudzę, sęk w tym, że niewiele się tam dzieje takiego, z czego by można opowiedzieć historięPacyfka pisze: Studia w dwójce niestety są dosyć nudne
Widzę że zbulwersował was Karlos Na jego usprawiedliwienie powiem, że nie był jakoś poważnie zakochany w Joli, to było tylko zauroczenie. Za to Bernardo naprawdę ją pokochał.
#65
Calista okazała się być w drugiej ciąży. Bardzo ją to zmartwiło - już teraz miała bardzo mało czasu dla siebie przez Wincentego i pracę. Także z Teofilem nie układało jej się jak dawniej - oboje byli ciągle zajęci. Kolejne dziecko mogło tylko pogorszyć sprawę.
Jednak jej mąż był bardzo zadowolony z powodu nowego potomka.
- To cudownie! Fakt, mamy dużo roboty z opieką nad Wincentym, ale nowe dziecko to zawsze wielkie szczęście!
À propos młodych członków rodziny - nadszedł czas ich urodzin!
Teodozja przestała wytrzymywać sytuację w domu. Coraz częściej dochodziło do kłótni - próbowała uświadomić Mariuszowi, że tak dalej być nie może... Ten jednak zawsze ją zbywał, tłumacząc że on ma pracę i zarabia na to, aby mieli z czego żyć.
Maria, matka Mariusza, wreszcie odeszła. Kochała swojego syna, ale rzadko mu to okazywała. Nie była zbyt lubiana i przez jej specyficzny charakter większość znajomych jej unikała.
Teośka wkrótce urodziła...
Jak się okazało, dorobili się córeczki. Dziewczynka otrzymała imię Marzena.
Pojawienie się nowego dziecka jeszcze bardziej pogorszyło relacje między małżonkami. Teosia znów musiała całymi dniami zmieniać pieluchy, a rozmowy z Mariuszem ograniczały się do minimum - po powrocie z pracy żądał obiadu, później zajmował się chwilę dziećmi, a jeśli miał jakiś wolny czas, to malował w swojej pracowni. Rzadko kiedy spędzali wspólnie czas, a o wypadach na Przedmieście, jak to Teodozja sobie marzyła przed ślubem, nie było nawet mowy.
Arkadia na starość znalazła nowe hobby - szycie. Teraz praktycznie każdy w rodzinie się czymś zajmował. Różne zajęcia wypełniały pustkę, która pozostała po wyprowadzce Karlosa.
Gertruda starała się być jak najlepszą matką. Wychowanie dzieci było dla niej priorytetem, ale myślała też o sobie i liczyła, że związek z Hubertem jest czymś poważniejszym...
Mężczyzna często pojawiał się w ich domu. Ku jego niezadowoleniu, Filip także wielokrotnie był tutaj gościem...
Dzieci coraz bardziej nie przepadały za chłopakiem mamy...
- A czy to prawda, że jesteś złodziejem?
- Spadaj, mała...
Za to Filip był bardzo lubiany i dzieci chętnie z nim rozmawiały. Był tu zawsze mile widziany.
- Jesteś dużo fajniejszy od Huberta! Mama powinna wybrać ciebie a nie jego.
- Co ty mówisz?
- No, byłbyś dużo lepszym tatą!
Huberta jedynie denerwowały wizyty brata. Starał się wybić Gertrudzie to z głowy, ale ta zawsze wyjaśniała, że jest on jej przyjacielem i nic więcej.
Sami nie szczędzili sobie czułości...
A nawet mężczyzna przeżył z nią swój pierwszy raz.
Niestety, jego obecność w domu źle wpływała na dzieci...
Po dłuższym czasie mieszkanie samemu stało się dla Leona nieco trudne. Nie potrafił nic sobie ugotować, więc żył na samych chipsach i zamawianej pizzy... W domu też nie chciało mu się sprzątać.
Pewnego razu obsikał go skunks xD
Po czymś takim trzeba się wykąpać
Tym bardziej, że wieczorem wpada Jowitka i trzeba dobrze wyglądać
Niestety czas szybko mija na dobrej zabawie...
Kolejny dzień lenistwa pełen przygód za sobą.
Miasto śpi...
Nastepnego dnia podstawowy problem - co na siebie włożyć?
Nie ma komu zrobić śniadania, więc pijemy sok
Tak bardzo dorosły człowiek .-. Zabawa samolocikiem z papieru
Śnieg rozpadał się na dobre i okrył Miłowo białą pierzyną.
Pogoda nie zachęca do wyjścia na zewnątrz. Leon, czyli jak spędzić dzień na nicnierobieniu
Później wpadła do niego Matylda. Kobieta potrzebowała komuś się wygadać ze swoich problemów...
Leonowi wydała się ona nieco psychiczna, ale każda laska jest dobra... Na szczęście do niczego nie doszło.
Ostatnio zmieniony 08 lis 2015, 10:52 przez Lenna, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Miłowo
Według mnie twoi simowi studenci mają bardzo ciekawe życie Trochę zazdroszczę, bo sam zawsze przewijałem w simsach studia najszybciej jak się da, nie mając pomysłu na grę
Danuta jest strasznie perfidna! Mam nadzieję, że Diana tym razem dowie się o zdradzie Norberta i postanowi ich jakoś ukarać
Może drugie dziecko paradoksalnie sprawi, że Calista i Teofil znajdą więcej czasu dla siebie i rodziny.
Wyczuwam, że Teodozja jest coraz bliższa wybuchu i zrobienia rewolucji
Gertruda niech lepiej zwiąże się z Filipem. Nie mogę uwierzyć, że Hubert dopiero teraz przeżył swój pierwszy raz
Leon prowadzi tryb życia, o jakim skrycie marzę Może poza dziećmi, wobec których zachowuje się, jak kretyn... Ale cała reszta - żywienie się chipsami i pizzą, posiadanie domu dla siebie, a do tego sytuacji finansowa, która nie wymaga podejmowanie żadnej pracy, bajka!
Danuta jest strasznie perfidna! Mam nadzieję, że Diana tym razem dowie się o zdradzie Norberta i postanowi ich jakoś ukarać
Może drugie dziecko paradoksalnie sprawi, że Calista i Teofil znajdą więcej czasu dla siebie i rodziny.
Wyczuwam, że Teodozja jest coraz bliższa wybuchu i zrobienia rewolucji
Gertruda niech lepiej zwiąże się z Filipem. Nie mogę uwierzyć, że Hubert dopiero teraz przeżył swój pierwszy raz
Leon prowadzi tryb życia, o jakim skrycie marzę Może poza dziećmi, wobec których zachowuje się, jak kretyn... Ale cała reszta - żywienie się chipsami i pizzą, posiadanie domu dla siebie, a do tego sytuacji finansowa, która nie wymaga podejmowanie żadnej pracy, bajka!
Re: Miłowo
Ja też się cieszę z nowego Ćwira.
Kiedy Teodozja wreszcie zostawi Mariusza? Czekam i czekam.
Filip obrał bardzo dobrą drogę - przez dzieci do serca ich matki. Trzymam za niego kciuki.
Kiedy Teodozja wreszcie zostawi Mariusza? Czekam i czekam.
Filip obrał bardzo dobrą drogę - przez dzieci do serca ich matki. Trzymam za niego kciuki.
To jest karmiczny skunks, który obsikuje tylko złych simów. A tak w ogóle to Leon jest żałosny i wcale mi go nie żal. Uff, już myślałam, że pójdą do łóżka i Matylda w magiczny sposób zajdzie w upragnioną ciążę. Byłoby ciekawie.Pewnego razu obsikał go skunks xD
Miłowo
Jakoś tak wyszło Wcześniej nie spotkał odpowiedniej kobiety.Lion pisze:Nie mogę uwierzyć, że Hubert dopiero teraz przeżył swój pierwszy raz
Co wy tacy chętni rozbić tę parę?Galcia pisze: Kiedy Teodozja wreszcie zostawi Mariusza? Czekam i czekam.
#66
Honorata i Bożena, najstarsze córki Biedaków, bardzo się lubiły nawzajem i zostały najlepszymi przyjaciółkami.
Tymczasem Monika była już w kolejnej ciąży...
Mimo to trzeba zająć się resztą dzieci.
Nie ma to jak przeszkadzać w kąpieli tylko po to, żeby pochwalić się ocenami
Katarzynka zmieniła grupę wiekową.
O ile jednym się układa, o tyle drugim wręcz przeciwnie. Czasami chwila nieuwagi może przesądzić o wszystkim. Filip próbował przyrządzić obiad, ale zadzwonił telefon i musiał przerwać. Zupełnie zapomniał o włączonej kuchence...
Wkrótce kuchenka stanęła w ogniu, a Filip i Hubert, desperacko próbując ugasić pożar, sami się podpalili.
Obaj zginęli tego dnia.
Halina wreszcie poznała nowego chłopaka córki - Borysa. Wydał jej się całkiem w porządku.
Kobieta zakłada do pracy taki uniform
Henryk zestarzał się.
Halinka przygotowując naleśniki flambirowane, niespodziewanie podpaliła się Na szczęście uszła z życiem.
Gdy łazienka zajęta, trzeba sobie radzić w każdy możliwy sposób
Eliza bardzo kochała Borysa i liczyła na to, że w przyszłości będą razem. Na razie nie mieli zbyt wiele czasu na spotkania.
pomimo różnicy wieku, Alojzy zawsze był dla Henryka jak ojciec.
Rodzina chętnie przyjmowała gości, szczególnie Ludwika i jego dzieci.
Alojzy umarł tego dnia, wśród rodziny.
U państwa Nic czas mijał spokojnie, nie licząc Norberta i jego problemów...
Grzesiek dostał pryszczy.
Zarówno on jak i Marian bardzo lubili sport. Także Aneta chętnie się tym zajmowała.
Zofia nigdy nie była zbyt dobra w kuchni, ale z czasem nauczyła się kilku ciekawych potraw.
Judyta okazała się być bardzo pomocną dziewczyną.
W wolnym czasie zaczęła trenować balet.
Gdy związek Marty z Amarem był tylko romansem, świetnie się razem bawili, to była taka mała przygoda. Teraz, gdy przyszło im żyć jako małżeństwo, to się zmieniło. Nie czuli się szczęśliwi w takim układzie, a ich miłość przestała być tak ciekawa i gorąca jak wcześniej.
Kobieta poznała bogatego Fernando, nowego mieszkańca Miłowa. Od razu przyszedł jej do głowy plan...
Gdy Amar był w pracy, zaczęła uwodzić staruszka... Samotny mężczyzna łatwo dawał jej się omamić.
Za to Justynka nie mogła uwierzyć w to, jak postępuje jej mama.
- Co taki mężczyzna jak pan robi sam?
- Och, nie jestem już młody, nie sądzę abym mógł kogoś zainteresować. Za to pani jest uroczą kobietą.
- Dziękuję, ale myślę że każdy ma szansę na miłość, bez względu na wiek. Pan zasługuje na coś więcej od życia.
Od słowa do słowa, przeszli do czynów.
Po pożegnaniu Fernando, kobieta postanowiła zaprosić do siebie drugiego kochanka. W ostatnich dniach była znudzona życiem, więc stwierdziła że kolejny romans będzie fajną odskocznią... Odnowiła kontakt z Leonem Lotario.
Mężczyzny nie trzeba bylo namawiać.
Jednak gdy mąż wrócił z pracy, Marta znów poczuła się jak zwykła kura domowa...
Re: Miłowo
Dobrze, że dzieciarnia Biedaków się dogaduje, bo jakby w tym przepełnionym domu wybuchły sprzeczki, to wszyscy by oszaleli
Nie mogę uwierzyć, że zginęli i Huber, i Filip Spodziewałem się prawdziwej walki o Gertrudę... A może ta znajdzie lampę dżina i jednego z nich wskrzesi, byłoby ciekawie
Halinka wygląda na siostrę Elizy, ten uniform dodatkowo ją odmładza
Oby Marta sparzyła się na romansowaniu z Fernando! Ta simka nigdy się nie zmieni... Widzę, że nawet nie przegoniła Eustachego z jej sypialni małżeńskiej
Nie mogę uwierzyć, że zginęli i Huber, i Filip Spodziewałem się prawdziwej walki o Gertrudę... A może ta znajdzie lampę dżina i jednego z nich wskrzesi, byłoby ciekawie
Halinka wygląda na siostrę Elizy, ten uniform dodatkowo ją odmładza
Oby Marta sparzyła się na romansowaniu z Fernando! Ta simka nigdy się nie zmieni... Widzę, że nawet nie przegoniła Eustachego z jej sypialni małżeńskiej
Re: Miłowo
Hubert i Filip zginęli Tego się nie spodziewałam. Ciekawe jak to przyjmie Gertruda i co z nią będzie dalej.
Cóż, Marta wie jak się ustawić Nawet jej nie wstyd uwodzić staruszka przy małej córce xD
Cóż, Marta wie jak się ustawić Nawet jej nie wstyd uwodzić staruszka przy małej córce xD
Re: Miłowo
Cooo?! Huber spoko, ale Filip? I na czyim ramieniu wypłacze się teraz biedna Gertruda?
Gdy Alojzy umierał, w domu było tylu simów, że wygląda to na dziką imprezę.
Marta. Przykładna matka, nie ma co. Chyba czas szykować papiery rozwodowe.
Gdy Alojzy umierał, w domu było tylu simów, że wygląda to na dziką imprezę.
Marta. Przykładna matka, nie ma co. Chyba czas szykować papiery rozwodowe.
Re: Miłowo
Dziękuję za komentarze
#67
Lech był gotowy wkroczyć w nowy etap życia z Adrianną.
Dlatego zdecydował oświadczyć się jej. Odpowiedź była twierdząca.
Para nie czekała zbyt długo, szybko urządzili wesele, pomimo, że Igor wcale nie był zadowolony z wybranki syna.
(tak, znowu zapomniałam zmienić suknię )
Lucjan coraz częściej doprowadzał do pożarów, które z kolei wywoływały u niego depresję
Nowożeńcy spędzili swoją pierwszą noc razem
Także Bajarzowie często lądowali razem w łóżku... Wciąż starali się o potomka.
Za to małżeństwo Matyldy i Beniamina przeżywało prawdziwy kryzys. Coraz bardziej nie potrafili się dogadać...
Sandra nie szukała sobie nikogo. Dobrze jej było samej, związki uważała tylko za źródło problemów.
Ula Uczeń była bardzo dobrą pracownicą, szybko przychodziły jej awanse, miała też świetne oceny. Została prymuską.
Za to Czesław miał wreszcie urodziny, zaraz po powrocie z pracy.
Karlos pomagał w domu i nie chciał być dodatkowym ciężarem dla rodziny Bernardo.
Jola stała się mistrzynią garncarstwa i wkrótce zaczęła tworzyć coraz bardziej okazałe wyroby (przemilczmy rękę w ścianie ).
Narzeczeni zdecydowali się urządzić podwójny ślub.
Miłość i wierność pierwsi przyrzekli sobie Karlos i Salomea.
Później nadeszła kolej na Bernardo i Jolantę
Na weselu wszyscy świetnie się bawili i imprezę można uznać za udaną.
Karlos cieszył się, że tak się wszystko ułożyło. Teraz zarówno on jak i Bernardo byli szczęśliwi w swoich związkach. Chłopak już zupełnie wybił sobie z głowy Jolę i życzył szczęścia przyjacielowi z nią.
Danuta trochę się zagalopowała w związku z Norbertem. Zapomniała o zdrowym rozsądku, o tym, że to chłopak jej najlepszej przyjaciółki...
Na szczęście to on opanował się pierwszy, i gdy próbowała go gorąco pocałować, odrzucił ją.
- Co się stało?
- Wybacz, ale ja tak nie mogę. Nie chcę skrzywdzić Diany i ty też nie powinnaś.
- Przemyślałem sobie wszystko. To trochę za daleko zaszło, pogubiłem się. Zakończmy to teraz.
- Ale dlaczego? Przecież bardzo pasujemy do siebie...
- Tak, ale tak naprawdę kocham Dianę i chcę być dla niej dobrym partnerem. A ty jesteś jej przyjaciółką... jak możesz robić jej coś takiego? Zapomnijmy o tym co się stało i bądźmy dla niej dobrzy, ponieważ nie zasługuje na to abyśmy tak wobec niej postępowali.
- Wiesz... masz rację. Nie chciałam żeby to tak wyszło. Od tej pory zamierzam być wierną przyjaciółką.
Fernando dzięki swojej fortunie mógł korzystać z życia jak tylko chciał. Miał dostęp do największych luksusów.
Staruszek nie był także samotny - w końcu miał swoją Martę, kobietę która zupełnie owładnęła jego sercem...
Fernando był mężczyzną o doskonałych manierach, szarmancki i elegancki, lecz w tym także nieco staroświecki.
- Tak cudowna kobieta jak pani jest tu zawsze mile widziana.
- Och, proszę mi mówić po imieniu.
Marta, niestety, potrafiła kłamać w żywe oczy i staruszek nie wiedział nic o jej mężu. Kobieta opowiedziała mu, że jest wdową i samotnie wychowuje córeczkę. Tak naprawdę w planach miała niedługo porzucić Amara.
- Jest mi niezmiernie przykro. Jesteś bardzo pokrzywdzona przez los... Najważniejsze, że jest z ciebie silna kobieta, nie ma co się zamartwiać przeszłością.
- Dziękuję, przy tobie od razu czuję się lepiej. Staram się jakoś radzić sobie.
Fernando potrafił być niestety bardzo naiwny i nawet przez myśl mu nie przeszło, że Marta mogłaby go okłamywać...
Następny dzień zaczął się jak zwykle spokojnie.
Mężczyzna ma dużo wolnego czasu, więc próbuje różnych zajęć. Najbardziej uwielbia muzykę i jest dobry w grze na instrumentach, ale potrafi też grać w różne gry jak na przykład mahjonga czy karty.
Później odwiedziła go Marta.
Ich spotkanie zakończyło się niespodziewanym finałem...
#67
Lech był gotowy wkroczyć w nowy etap życia z Adrianną.
Dlatego zdecydował oświadczyć się jej. Odpowiedź była twierdząca.
Para nie czekała zbyt długo, szybko urządzili wesele, pomimo, że Igor wcale nie był zadowolony z wybranki syna.
(tak, znowu zapomniałam zmienić suknię )
Lucjan coraz częściej doprowadzał do pożarów, które z kolei wywoływały u niego depresję
Nowożeńcy spędzili swoją pierwszą noc razem
Także Bajarzowie często lądowali razem w łóżku... Wciąż starali się o potomka.
Za to małżeństwo Matyldy i Beniamina przeżywało prawdziwy kryzys. Coraz bardziej nie potrafili się dogadać...
Sandra nie szukała sobie nikogo. Dobrze jej było samej, związki uważała tylko za źródło problemów.
Ula Uczeń była bardzo dobrą pracownicą, szybko przychodziły jej awanse, miała też świetne oceny. Została prymuską.
Za to Czesław miał wreszcie urodziny, zaraz po powrocie z pracy.
Karlos pomagał w domu i nie chciał być dodatkowym ciężarem dla rodziny Bernardo.
Jola stała się mistrzynią garncarstwa i wkrótce zaczęła tworzyć coraz bardziej okazałe wyroby (przemilczmy rękę w ścianie ).
Narzeczeni zdecydowali się urządzić podwójny ślub.
Miłość i wierność pierwsi przyrzekli sobie Karlos i Salomea.
Później nadeszła kolej na Bernardo i Jolantę
Na weselu wszyscy świetnie się bawili i imprezę można uznać za udaną.
Karlos cieszył się, że tak się wszystko ułożyło. Teraz zarówno on jak i Bernardo byli szczęśliwi w swoich związkach. Chłopak już zupełnie wybił sobie z głowy Jolę i życzył szczęścia przyjacielowi z nią.
Danuta trochę się zagalopowała w związku z Norbertem. Zapomniała o zdrowym rozsądku, o tym, że to chłopak jej najlepszej przyjaciółki...
Na szczęście to on opanował się pierwszy, i gdy próbowała go gorąco pocałować, odrzucił ją.
- Co się stało?
- Wybacz, ale ja tak nie mogę. Nie chcę skrzywdzić Diany i ty też nie powinnaś.
- Przemyślałem sobie wszystko. To trochę za daleko zaszło, pogubiłem się. Zakończmy to teraz.
- Ale dlaczego? Przecież bardzo pasujemy do siebie...
- Tak, ale tak naprawdę kocham Dianę i chcę być dla niej dobrym partnerem. A ty jesteś jej przyjaciółką... jak możesz robić jej coś takiego? Zapomnijmy o tym co się stało i bądźmy dla niej dobrzy, ponieważ nie zasługuje na to abyśmy tak wobec niej postępowali.
- Wiesz... masz rację. Nie chciałam żeby to tak wyszło. Od tej pory zamierzam być wierną przyjaciółką.
Fernando dzięki swojej fortunie mógł korzystać z życia jak tylko chciał. Miał dostęp do największych luksusów.
Staruszek nie był także samotny - w końcu miał swoją Martę, kobietę która zupełnie owładnęła jego sercem...
Fernando był mężczyzną o doskonałych manierach, szarmancki i elegancki, lecz w tym także nieco staroświecki.
- Tak cudowna kobieta jak pani jest tu zawsze mile widziana.
- Och, proszę mi mówić po imieniu.
Marta, niestety, potrafiła kłamać w żywe oczy i staruszek nie wiedział nic o jej mężu. Kobieta opowiedziała mu, że jest wdową i samotnie wychowuje córeczkę. Tak naprawdę w planach miała niedługo porzucić Amara.
- Jest mi niezmiernie przykro. Jesteś bardzo pokrzywdzona przez los... Najważniejsze, że jest z ciebie silna kobieta, nie ma co się zamartwiać przeszłością.
- Dziękuję, przy tobie od razu czuję się lepiej. Staram się jakoś radzić sobie.
Fernando potrafił być niestety bardzo naiwny i nawet przez myśl mu nie przeszło, że Marta mogłaby go okłamywać...
Następny dzień zaczął się jak zwykle spokojnie.
Mężczyzna ma dużo wolnego czasu, więc próbuje różnych zajęć. Najbardziej uwielbia muzykę i jest dobry w grze na instrumentach, ale potrafi też grać w różne gry jak na przykład mahjonga czy karty.
Później odwiedziła go Marta.
Ich spotkanie zakończyło się niespodziewanym finałem...
Re: Miłowo
Lucjan chyba chce się zabić xD
Mam nadzieje że Lech się wyprowadzi z domu i uwolni w końcu od ojca
Zaraz...a Norbert nie romansuje jeszcze z Martą? A nie to Leon xD
Oby Fernando się dowiedział co za ziółko z Marty, póki nie jest za późno
Mam nadzieje że Lech się wyprowadzi z domu i uwolni w końcu od ojca
Zaraz...a Norbert nie romansuje jeszcze z Martą? A nie to Leon xD
Oby Fernando się dowiedział co za ziółko z Marty, póki nie jest za późno
Re: Miłowo
Niech Lech się nie przejmuje Igorem, w końcu to jego wybranka
Jednak doszło do ślubu Salomei z Karlosem
A tak w ogóle, to ile ślubów
No, Norbert! W końcu się opanowałeś! Ale ta cała Danuta wcale tak nie chciała zrezygnować z tego romansu i za to jej nie lubię <_<
Biedny Fernando… Co za wrrr z tej całej Marty! :/ Ciekawe czy nie zaszła w ciążę? Do fortuny się chce dopchać i pewnie teraz w ciąża byłaby jej na rękę?
Jednak doszło do ślubu Salomei z Karlosem
A tak w ogóle, to ile ślubów
No, Norbert! W końcu się opanowałeś! Ale ta cała Danuta wcale tak nie chciała zrezygnować z tego romansu i za to jej nie lubię <_<
Biedny Fernando… Co za wrrr z tej całej Marty! :/ Ciekawe czy nie zaszła w ciążę? Do fortuny się chce dopchać i pewnie teraz w ciąża byłaby jej na rękę?
Re: Miłowo
Bardzo dobrze, że Lech i Adrianna wzięli ślub, teraz powinni jeszcze się wyprowadzić i żyć z dala od Igora
Na miejscu Beniamina chyba bym nie wytrzymał z Matyldą Może niech pomyślą o adopcji?
Czuję, że Jola i Bernardo będą razem szczęśliwi, ale coś mi się wydaje, że u Karlosa i Salomei pojawią się komplikacje
Jakoś nie umiem darować Norbertowi jego zdrad, jego skrucha to trochę za mało. Zobaczymy, jak teraz się będzie prowadzić...
Pamiętam, że Fernando zdążył już poznać Wiolę. Liczę, że dzięki niej pozna prawdę i kto wie, może razem z nią wymyśli jakąś karę dla Marty
Na miejscu Beniamina chyba bym nie wytrzymał z Matyldą Może niech pomyślą o adopcji?
Czuję, że Jola i Bernardo będą razem szczęśliwi, ale coś mi się wydaje, że u Karlosa i Salomei pojawią się komplikacje
Jakoś nie umiem darować Norbertowi jego zdrad, jego skrucha to trochę za mało. Zobaczymy, jak teraz się będzie prowadzić...
Pamiętam, że Fernando zdążył już poznać Wiolę. Liczę, że dzięki niej pozna prawdę i kto wie, może razem z nią wymyśli jakąś karę dla Marty
Re: Miłowo
Dziękuję za komentarze
#68
Zarówno Edward jak i Teofil starali się jak najlepiej wychować swoich synów, pomagali im w nauce i liczyli, że wyrosną na mądrych i odpowiedzialnych Ćwirów.
Calista wkrótce po raz drugi została matką...
Na świat przyszła Oktawia.
Rodzina postanowiła zapisać Wincentego i Cypriana do szkoły prywatnej.
Wszystko szybko poszło, dyrektor był zadowolony i zgodził się przyjąć dzieci
Teodozja i Mariusz już praktycznie nie rozmawiali ze sobą. Jeśli już zaczęli, dochodziło do kłótni...
Mężczyzna bardzo kochał swoją małą córeczkę i starał się poświęcać jej więcej czasu, ale to nie pomagało w poprawie relacji z żoną.
Wykończona Teośka czasem miała wszystkiego dość i odcinała się od świata grając w gry.
Dominik zauważał ciężkie nastroje w domu i brak porozumienia między rodzicami. Był jeszcze zbyt mały, żeby to rozumieć, ale czuł, że nie jest najlepiej.
Mama jednak zawsze uspokajała go.
- Nie martw się, wszystko będzie dobrze. To tylko sprawy dorosłych. Kocham cię i to jest najważniejsze.
Tak, Teodozja mimo tego wszystkiego trudu, i tego, że nigdy nie chciała mieć dzieci, kochała je i były dla niej bardzo ważne.
Chłopak miał kilkoro przyjaciół ze szkoły, do których często telefonował. Jak widać, już od najmłodszych lat myśli o poważniejszych rzeczach
Mała Marzenka trochę podrosła
Renato miał bardzo niewielu przyjaciół, dlatego raczej utrzymywał kontakt ze swoją rodziną, bratem Romanem i jego dziećmi.
Arkadia tworzyła w kuchni coraz ciekawsze specjały
Gertruda po śmierci Huberta początkowo bardzo się załamała. Straciła swojego ukochanego, na dodatek także przyjaciela, Filipa. Jednak szybko wzięła się w garść i pozbierała po tym. Najważniejsze były dla niej dzieci i dla nich musiała się starać i być silna. Niestety przestała za to wierzyć w miłość, bo każdy kolejny związek kończył się tragicznie. Nie chciała już więcej cierpieć z tego powodu i zamierzała oddać się całkowicie dzieciom, skupić się tylko na nich.
Jej najmłodsza córka Daria była już na tyle duża, że mogła iść do szkoły. To wiele mogło ułatwić.
Matylda coraz częściej przesiadywała u Leona, wyżalając się z nieudanego związku z mężem. Tak naprawdę kochała swojego Beniamina, lecz to on nie mógł już jej znieść. Kobieta chciała naprawić te małżeństwo i zrobić wszystko aby on od niej nie odszedł, ale nie wiedziała jak i powoli zaczęła się gubić w tym wszystkim.
Jej pocieszyciel z pewnością w tym nie pomagał Za to skomplikował sprawę jeszcze bardziej wdając się z Matyldą w romans...
Kobieta nie planowała i nie chciała tego, ale zmęczona kłótniami z mężem łatwo dała się ponieść namiętności.
Nieszczęśliwe mężatki okazały się niestety bardzo łatwym łupem dla Leona
Jakiś czas temu poznał on Teodozję, która wydała mu się bardzo atrakcyjna. Kobieta zwierzyła mu się ze swoich problemów, a Leon już dobrze wiedział, jak ją pocieszyć...
- Och, taka kobieta jak ty nie zasługuje na takie życie. Naprawdę chcesz to ciągnąć? W stałym związku nigdy nie będziesz naprawdę szczęśliwa. Spójrz, życie jest tylko jedno, nie marnuj go, możesz robić co chcesz i Mariusz nie musi cię ograniczać.
- Dziękuję... jesteś wspaniały...
- To ty jesteś wspaniałą kobietą. I bardzo uroczą. Naprawdę...
Niestety na tym się nie skończyło, Teosia łatwo dała się porwać jego zalotom...
Leon skakał od jednej, do drugiej. Szczególnie lubił Martę...
„Wow, jaki tyłek!” XD
Następny dzień za to spędził z Matyldą...
#68
Zarówno Edward jak i Teofil starali się jak najlepiej wychować swoich synów, pomagali im w nauce i liczyli, że wyrosną na mądrych i odpowiedzialnych Ćwirów.
Calista wkrótce po raz drugi została matką...
Na świat przyszła Oktawia.
Rodzina postanowiła zapisać Wincentego i Cypriana do szkoły prywatnej.
Wszystko szybko poszło, dyrektor był zadowolony i zgodził się przyjąć dzieci
Teodozja i Mariusz już praktycznie nie rozmawiali ze sobą. Jeśli już zaczęli, dochodziło do kłótni...
Mężczyzna bardzo kochał swoją małą córeczkę i starał się poświęcać jej więcej czasu, ale to nie pomagało w poprawie relacji z żoną.
Wykończona Teośka czasem miała wszystkiego dość i odcinała się od świata grając w gry.
Dominik zauważał ciężkie nastroje w domu i brak porozumienia między rodzicami. Był jeszcze zbyt mały, żeby to rozumieć, ale czuł, że nie jest najlepiej.
Mama jednak zawsze uspokajała go.
- Nie martw się, wszystko będzie dobrze. To tylko sprawy dorosłych. Kocham cię i to jest najważniejsze.
Tak, Teodozja mimo tego wszystkiego trudu, i tego, że nigdy nie chciała mieć dzieci, kochała je i były dla niej bardzo ważne.
Chłopak miał kilkoro przyjaciół ze szkoły, do których często telefonował. Jak widać, już od najmłodszych lat myśli o poważniejszych rzeczach
Mała Marzenka trochę podrosła
Renato miał bardzo niewielu przyjaciół, dlatego raczej utrzymywał kontakt ze swoją rodziną, bratem Romanem i jego dziećmi.
Arkadia tworzyła w kuchni coraz ciekawsze specjały
Gertruda po śmierci Huberta początkowo bardzo się załamała. Straciła swojego ukochanego, na dodatek także przyjaciela, Filipa. Jednak szybko wzięła się w garść i pozbierała po tym. Najważniejsze były dla niej dzieci i dla nich musiała się starać i być silna. Niestety przestała za to wierzyć w miłość, bo każdy kolejny związek kończył się tragicznie. Nie chciała już więcej cierpieć z tego powodu i zamierzała oddać się całkowicie dzieciom, skupić się tylko na nich.
Jej najmłodsza córka Daria była już na tyle duża, że mogła iść do szkoły. To wiele mogło ułatwić.
Matylda coraz częściej przesiadywała u Leona, wyżalając się z nieudanego związku z mężem. Tak naprawdę kochała swojego Beniamina, lecz to on nie mógł już jej znieść. Kobieta chciała naprawić te małżeństwo i zrobić wszystko aby on od niej nie odszedł, ale nie wiedziała jak i powoli zaczęła się gubić w tym wszystkim.
Jej pocieszyciel z pewnością w tym nie pomagał Za to skomplikował sprawę jeszcze bardziej wdając się z Matyldą w romans...
Kobieta nie planowała i nie chciała tego, ale zmęczona kłótniami z mężem łatwo dała się ponieść namiętności.
Nieszczęśliwe mężatki okazały się niestety bardzo łatwym łupem dla Leona
Jakiś czas temu poznał on Teodozję, która wydała mu się bardzo atrakcyjna. Kobieta zwierzyła mu się ze swoich problemów, a Leon już dobrze wiedział, jak ją pocieszyć...
- Och, taka kobieta jak ty nie zasługuje na takie życie. Naprawdę chcesz to ciągnąć? W stałym związku nigdy nie będziesz naprawdę szczęśliwa. Spójrz, życie jest tylko jedno, nie marnuj go, możesz robić co chcesz i Mariusz nie musi cię ograniczać.
- Dziękuję... jesteś wspaniały...
- To ty jesteś wspaniałą kobietą. I bardzo uroczą. Naprawdę...
Niestety na tym się nie skończyło, Teosia łatwo dała się porwać jego zalotom...
Leon skakał od jednej, do drugiej. Szczególnie lubił Martę...
„Wow, jaki tyłek!” XD
Następny dzień za to spędził z Matyldą...
Re: Miłowo
A ta Gertruda to z kim ma te dzieci, bo już nie pamiętam?
We built this city, we built this city on rock an' roll!
Re: Miłowo
Z Leonem xD Zaraz będzie miał trójkę dodatkowych dzieci xDLevkoni pisze:A ta Gertruda to z kim ma te dzieci, bo już nie pamiętam?
Ależ ten Leon rozpustny, a tamte też nie lepsze <_<
Re: Miłowo
Widzę, że sytuacja w domu Ćwirów nieco się uspokoiła. Oktawia to świetne imię
Spodziewałem się wybuchu Teodozji, ale nie sądziłem, że wda się w romans z Leonem Zachowanie Lotario bardzo adekwatne do nazwiska, cztery simki na raz... Jestem strasznie ciekawy, jak dalej się to potoczy!
Spodziewałem się wybuchu Teodozji, ale nie sądziłem, że wda się w romans z Leonem Zachowanie Lotario bardzo adekwatne do nazwiska, cztery simki na raz... Jestem strasznie ciekawy, jak dalej się to potoczy!
Re: Miłowo
Zgadza się A co do następnych dzieci to zobaczymyPacyfka pisze:Z Leonem xD Zaraz będzie miał trójkę dodatkowych dzieci xDLevkoni pisze:A ta Gertruda to z kim ma te dzieci, bo już nie pamiętam?
Leon to taki drugi Don LotarioLion pisze:Zachowanie Lotario bardzo adekwatne do nazwiska, cztery simki na raz...
Dzisiaj bardzo gorąca relacja... (niestety w dosłownym sensie)
#69
Monika Biedak urodziła kolejne dziecko.
Tym razem również był to chłopczyk - Sebastian.
Para jednak nie próżnowała Oby nie skończyło się to kolejnym dzieckiem...
Kobieta mogła wreszcie wrócić do pracy.
Wieczorem przydarzył im się mały pożar, ale dzielna Monika opanowała sytuację xD
Kolacja również była gorąca
Igraszki małżeństwa jednak nie obyły się bez efektów...
(ten mały to Mikołaj )
Za to Honorata dorastała i była już nastolatką.
Patrycja Pacynka, córka Haliny, była bardzo wesołą i radosną dziewczynką. Wszyscy w rodzinie ją uwielbiali.
Jednak wreszcie miała swoje urodziny i wyrosła na równie wesołą, ale nieco rozrywkową nastolatkę.
Norbert po wszystkim, co zrobił Dianie, chciał się wynagrodzić. Mimo że ona nic o jego zdradach nie wiedziała, zaprosił ją na „przeprosinową” randkę.
Przy restauracji spotkał Sandrę, której nie wiedzieć czemu nie podobały się flirty Norberta z Dianą... Może wiedziała o jego zdradach?
Leokadia Nic była bardzo grzeczną dziewczynką i dobrą uczennicą. Nie sprawiała rodzicom większych problemów.
Teraz, gdy córka jest już duża, Tekla pomyślała o podjęciu pracy. Znalazła dobrą ofertę w karierze badacza natury.
Norbert zestarzał się.
W sklepie spotkał Nikczemnego szarlatana. Na szczęście nie był taki głupi i nie dał się okraść. Szarlatan od lat był obserwowany przez współpracującą z nimi policję. Norbert był teraz szefem agencji wywiadowczej SimCity.
On i Dobromir szczególnie dobrze się dogadywali i zostali najlepszymi przyjaciółmi.
Mimo, że mężczyznę dopadła starość, nie zdecydował się na emeryturę. Miał teraz przecież bardzo wysoką pozycję, osiągnął wielki sukces.
U rodziny Ludwika również przydarzył się pożar, na szczęście nieszkodliwy.
Aneta zmieniła grupę wiekową.
Ludwik i Zofia mimo lat i wielu kryzysów w małżeństwie, nadal się kochali... A teraz ich własne dzieci stawały się dorosłe.
To był bardzo gorący tydzień w Miłowie U Odgromników najpierw zapaliła się kuchenka...
A później przez rozpalony kominek, pokój zajął się ogniem. Na nieszczęście był w nim akurat Jacenty...
„Och, jak przyjemnie, tak ciepło”
Jowita zauważając to, natychmiast zaczęła próbować ugasić pożar. Niestety, przez swoją głupotę wskoczyła w ogień niechcący sama się zapaliła...
Finał tego był tragiczny. Jowita cudem uniknęła śmierci, ale za to Jacenty próbując wstać z kanapy nagle zapłonął chociaż wcześniej mu nic nie było spłonął w pożarze.
Zbigniew nie mógł się pogodzić z jego odejściem. Tak bardzo go przecież kochał... Jacenty był taki młody, miał jeszcze tyle do przeżycia... Zaczął prosić Mrocznego Kosiarza o życie syna.
Kosiarz zlitował się nad nim i dał mu tylko jedną szansę. Jego wybór mógł przesądzić o wszystkim...
Zbyszek wygrał!
Mroczny niezadowolony
Jacenty został przywrócony do świata żywych
Trudno opisać radość, kiedy Zbigniew znów mógł uściskać ukochanego syna. Mógł go przecież stracić na zawsze, ale los dał mu drugą szansę.
+ Bonus
[spoiler]
Spanie nad łóżkiem... Czyli śpimy na stojąco, chociaż łóżko jest tuż obok
[/spoiler]
Ostatnio zmieniony 11 lis 2015, 13:24 przez Lenna, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Miłowo
Skoro sytuacja rodzinna Biedaków i tak wygląda jak wygląda, to głęboko liczę, że tym razem będą bliźniaki
Dobrze, że Norbert chce wynagrodzić Dianie swoje zdrady. Szkoda, że ta niedługo umrze, w sumie to lubię ich jako parę...
Chyba dawno nie było tylu pożarów na raz. Zdecydowanie ostatni był najbardziej efektowny!
Dobrze, że Zbyszek uratował syna. Swoją drogą to chyba pierwszy raz, kiedy widzimy, jak któryś z twoich simów prosi Kosiarza o pozostawienie kogoś przy życiu
Dobrze, że Norbert chce wynagrodzić Dianie swoje zdrady. Szkoda, że ta niedługo umrze, w sumie to lubię ich jako parę...
Chyba dawno nie było tylu pożarów na raz. Zdecydowanie ostatni był najbardziej efektowny!
„Och, jak przyjemnie, tak ciepło”
Jacenty próbując wstać z kanapy nagle zapłonął chociaż wcześniej mu nic nie było spłonął w pożarze.
Dobrze, że Zbyszek uratował syna. Swoją drogą to chyba pierwszy raz, kiedy widzimy, jak któryś z twoich simów prosi Kosiarza o pozostawienie kogoś przy życiu
Re: Miłowo
Gorąca relacja
„Och, jak przyjemnie, tak ciepło”
xD
Jacenty tak bardzo przejęty tym pożarem xD Miał szczęście że Zbyszek go wskrzesił
A Biedaki dalej się rozmnażają xD Może jak jedna z córek jest już nastolatką, to przynajmniej pomoże rodzicom przy młodszym rodzeństwie
Skoro sytuacja rodzinna Biedaków i tak wygląda jak wygląda, to głęboko liczę, że tym razem będą bliźniaki [2]
„Och, jak przyjemnie, tak ciepło”
xD
Jacenty tak bardzo przejęty tym pożarem xD Miał szczęście że Zbyszek go wskrzesił
A Biedaki dalej się rozmnażają xD Może jak jedna z córek jest już nastolatką, to przynajmniej pomoże rodzicom przy młodszym rodzeństwie
Skoro sytuacja rodzinna Biedaków i tak wygląda jak wygląda, to głęboko liczę, że tym razem będą bliźniaki [2]
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości